Polska – Francja
wtorek, 3.08, godz. 14:30
Najbardziej wyrównany zapowiada się ostatni ćwierćfinał, w którym zmierzą się Polacy i Francuzi. Biało-czerwoni pierwsze miejsce w grupie A przypieczętowali przekonywującym zwycięstwem nad reprezentacją Kanady, a do triumfu poprowadzili ich liderzy: Bartosz Kurek oraz Wilfredo Leon. – To było widać dzisiaj na boisku, wszyscy czuli się pewnie. Tak powinniśmy się czuć przed ćwierćfinałem. To było do przewidzenia, że ta drużyna z meczu na mecz będzie się rozkręcać. Ja mam nadzieję, że najlepsze mecze jeszcze przed nami – zapowiedział kapitan polskiej kadry, Michał Kubiak. Choć to podopieczni Vitala Heynena stawiani są wyżej w starciu z Francją, to należy pamiętać, że ćwierćfinały olimpijskie nigdy nie były mocną stroną Polaków. Wydaje się jednak, że tym razem nie powinni pęknąć psychicznie, a ich forma jedynie rośnie.
Jak zareagują na to Francuzi, spisujący się w Tokio trochę poniżej swoich możliwości? Na pewno nie przestraszą się biało-czerwonych, już nie raz udowadniali, że są drużyną trochę nieobliczalną, ale w ostatnim starciu grupowym przegrali po zaciętym boju z reprezentacją Brazylii. Trójkolorowi zajęli w grupie B 4. miejsce i dlatego zmierzą się z Polską. Oprócz Earvina N’Gapetha trudno jednak w ich szeregach szukać gwiazd światowej siatkówki. Owszem, trener Laurent Tillie ma w swojej drużynie naprawdę dobrych zawodników, w tym świetnych rozgrywających, ale od pewnego czasu cały zespół momentami zawodzi. Jeśli jednak oprócz N’Gapetha we wtorek na dobrym poziomie zagra jeszcze jeden skrzydłowy, to biało-czerwoni mogą mieć problem.
źródło: inf. własna