Jakub Chwastyk na zasadzie transferu medycznego dołączył do WKS-u Wieluń. Atakujący grający ostatnio w VK Ostrawa ma zapełnić lukę w drużynie po kontuzjowanym Rafale Pawlaku i wspomóc ją w walce o awans do I ligi.
Transfer medyczny w Wieluniu
WKS Wieluń potrzebował tylko trzech meczów, aby wygrać rywalizację w play-off II ligi siatkarzy z Gwardią Wrocław. Trzecie ze spotkań okazało się jednak pechowe dla Rafała Pawlaka. Wieluński atakujący już na jego początku doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry do końca sezonu. Jego nieobecność w najważniejszych spotkaniach jest dużym osłabieniem dla WKS-u, ale klub szybko załatał po nim dziurę, ściągając na zasadzie transferu medycznego Jakuba Chwastyka.
– Generalnie było tak, że swoje rozgrywki skończyłem 5 kwietnia i dostałem kilka dni wolnego. Poświęciłem ten czas na przyjazd w rodzinne strony, a przy okazji wybrałem się na mecz do Wrocławia, gdzie WKS rozgrywał ostatnie spotkanie play-off z Gwardią. Widziałem więc tę nieszczęsną kontuzję Rafała Pawlaka. Po tym meczu odezwali się do mnie prezes i trener Matejczyk z zapytaniem, czy jest możliwość, abym mógł na zasadzie transferu medycznego zagrać w Wieluniu. Nie wahałem się. Szybko podjąłem decyzję, że chcę pomóc zespołowi w walce o awans, tym bardziej, że w poprzednim sezonie grałem w Wieluniu i też walczyliśmy o awans. Wtedy się nie udało, ale myślę, że w tym sezonie będzie nam to dane – powiedział Jakub Chwastyk.
Przełamać półfinałową niemoc
Turnieje półfinałowe zostaną rozegrane w dniach 25 – 27 kwietnia, a jednym z jego organizatorów będzie WKS Wieluń. Wielunianie liczą, że w końcu przełamią półfinałową klątwę, a własna hala pomoże im awansować do rozgrywki finałowej. – Od kilku lat turnieje półfinałowe dla WKS-u są przeklęte. Od dłuższego czasu zespół z Wielunia próbuje przejść ten etap i znaleźć się w zmaganiach finałowych, a z nich awansować do I ligi. Teraz mamy zamiar znaleźć się w finałach. Myślę, że atut własnej hali nam w tym pomoże. Kibice będą nas pchali do przodu. W Wieluniu wszyscy wierzą, że w końcu uda nam się awansować – zaznaczył 24-letni atakujący.
Czeskie doświadczenie
Przypomnijmy, że miniony sezon Jakub Chwastyk spędził w VK Ostrawa, z którą zajął dziesiąte miejsce w rozgrywkach, w walce o dziewiątą lokatę ulegając VK Pribram. – Bardzo dobrze oceniam pierwszą rundę. Realizowaliśmy w niej założenia taktyczne i praktycznie wszystko nam w niej wychodziło. W drugiej spisaliśmy się już gorzej. Traciliśmy punkty w meczach, które powinniśmy wygrać. Prowadziliśmy 2:1, a przegrywaliśmy po 2:3. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony z tego sezonu, bo było to dla mnie nowe doświadczenie i przejście na wyższy poziom grania, bo wcześniej grałem w II-ligowych zespołach – zakończył Jakub Chwastyk.
Zobacz również:
Transfer prosto z Włoch. Doświadczony przyjmujący wzmocnił drugoligowca