Solidna porcja dobrej gry, pozytywnych, sportowych emocji oraz długich wymian – to wszystko zaserwowali kibicom zebranym w hali przy Dereniowej siatkarze KS Metro Warszawa i Bestiosu Białystok, którzy zmierzyli się ze sobą w ramach drugiej kolejki ligowych rozgrywek. Po czterosetowym spotkaniu ze zwycięstwa cieszyli się ci pierwsi (23:25, 25:22, 25:16, 25:14), jednak na brawa za dobry mecz z całą pewnością zasłużyły obie ekipy.
Już pierwsze piłki pokazały, że mecz nie będzie należał do jednostronnych. Co prawda Metrowcy rozpoczęli od prowadzenia 2:0, jednak wynik szybko się wyrównał i w trakcie całego seta oscylował wokół remisu. Trzeba zaznaczyć, że żadna z drużyn nie grała bezbłędnie – piłki niejednokrotnie, szczególnie po zagrywce, lądowały poza boiskiem, ale zawodnikom na pewno nie można było odmówić zaangażowania, sprytu i walki o każdy punkt. W ostatniej akcji szczęście nieco mocniej dopisało przyjezdnym, którzy szczelnym blokiem na Sebastianie Lisickim zakończyli premierową partię, wygrywając ją do 23.
Walki i emocji nie brakowało także w drugiej odsłonie, jednak w tym przypadku podopieczni trenera Marcina Lubiejewskiego momentami odskakiwali na dwa – trzy oczka. Dało im to delikatną przewagę nad rywalami, którzy na przestrzeni całej partii musieli gonić wynik. Z minuty na minutę coraz bardziej wyróżniającym zawodnikiem stawał się Lisicki, który punktował w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Mimo czteropunktowej straty w drugiej fazie seta (20:16), Bestios zdołał złapać jeszcze kontakt z miejscowymi. Po agresywnej kiwce Michała Głowackiego było 22:21. Przyjezdnym zabrakło jednak koncentracji i determinacji, by powalczyć o zwycięstwo – kompletnie nieudana zagrywka w ich wykonaniu dała gospodarzom wygraną 25:22 i remis w całym spotkaniu.
Następna partia miała podobny charakter – przynajmniej do pewnego momentu. Obie drużyny walczyły dzielnie o każdy punkt, jednak dokładnością i skupieniem delikatnie górowali Metrowcy. W ich szeregach w międzyczasie pojawił się Kamil Graczyk, który wraz z Pawłem Szczepaniakiem oraz Maciejem Ostaszykiem na środku stanowił świetne uzupełnienie Lisickiego. Z kolei po stronie gości aktywnością wyróżniali się Jakub Makar i Damian Jakubiuk. Do stanu po 15 naprawdę trudno było przewidzieć ostatecznego zwycięzcę. Wtedy jednak w polu zagrywki stanął Lisicki, który swoim serwisem kompletnie rozbił grę rywali. Zawodnicy Bestiosu utknęli w jednym ustawieniu – nie byli w stanie skończyć własnego ataku i do końca partii zdołali zdobyć zaledwie jeden punkt. Po nieudanej zagrywce Jakubiuka, gospodarze objęli prowadzenie 2:1.
Siatkarze KS Metro Warszawa, wyraźnie niesieni takim obrotem spraw, całkowicie przejęli kontrolę nad dalszymi losami spotkania. Nie tracąc skupienia oraz szacunku do umiejętności przeciwnika, dominowali od pierwszej do ostatniej piłki czwartego seta. Z kolei podopieczni Bartosza Małachowskiego, występującego w roli grającego trenera, z każdą kolejną akcją popełniali coraz więcej błędów. Mimo przerw na żądanie nie zdołali już zmienić oblicza swojej gry i ostatecznie ulegli podopiecznym Marcina Lubiejewskiego i Tomka Walendzika, który w tym spotkaniu był gotowy do wejścia na boisko, jako drugi rozgrywający, do 14. Ostatni punkt padł łupem Michała Gregorowicza, który atakiem ze środka przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny, natomiast nagrodę MVP dla najlepszego zawodnika spotkania tym razem odebrał – w pełni zasłużenie – przyjmujący Metra Sebastian Lisicki.
Dwa mecze, dwa zwycięstwa i pięć punktów na koncie – to obecny dorobek zawodników Metra, którzy czekając na rozstrzygnięcia pozostałych spotkań swojej grupy, przynajmniej chwilowo objęli pozycję lidera ligowej tabeli. Kolejny mecz rozegrają na wyjeździe, jednak nie będzie to długa podróż, ponieważ czeka ich starcie z zawodnikami MOSu Wola Warszawa. Derbowy pojedynek zaplanowano na najbliższy weekend, jednak ze względu na bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne odbędzie się on bez udziału publiczności.
Metro Warszawa – Bestios Białystok 3:1
(23:25, 25:22, 25:16, 25:14)
Autorką relacji jest Daria Mikołajczak.
Zobacz również:
Wyniki i tabela 2. grupy II ligi mężczyzn
źródło: inf. prasowa