Poznaliśmy drugiego finalistę turnieju olimpijskiego siatkarek. Rywalkami Amerykanek w niedzielnym meczu o złoto igrzysk będą reprezentantki Włoch. Podopieczne Julio Velasco w półfinałowym starciu pokonały Turcję bez straty seta. Przegrane o brązowy medal zagrają z Brazylijkami.
ZŁE DOBREGO POCZĄTKI
Spotkanie zepsutą zagrywką otworzyła Anna Danesi, jednak oba zespoły dobrze weszły w mecz, a dłuższe wymiany gwarantowały emocje. Turczynki zdołały się odrodzić, grając bardziej zespołowo, co było z korzyścią dla pojedynku. Tego samego nie można było powiedzieć o Włoszkach, które znajdowały się na minusie, a ciężar gry brała na siebie Paola Egonu (7:5, 9:7, 12:10, 14:12). Wartością dodatnią dla tureckiego zespołu były zaś obie środkowe – duet Erdem-Gunes. W szeregach włoskich co jakiś czas ujawniały się problemy z przyjęciem, przez co Alessia Orro, nie mogła sobie pozwolić na wykwintne rozegranie. Po asie serwisowym Miriam Sylli padł remis po 16, a po kosztownym błędzie Vargas było już 18:16 dla Włoszek. Seria włoskich siatkarek zdawała się nie mieć końca (20:16), lecz wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Podopieczne Daniele Santarellego ruszyły do kontrataku, ale Włoszki grały cierpliwie, często taktycznie kiwając, wobec czego ich oponentki zdawały się obojętne. Proste błędy Melissy Vargas pokrzyżowały Turczynkom plany (23:21). Set domknęła atakiem z piłki przechodzącej Danesi (25:22).
WŁOSZKI IDĄ PO SWOJE
Druga odsłona nerwowo zaczęła się dla mistrzyń Europy (2:0). Niemoc przełamała Vargas, do której jednak nie mogła dołączyć myląca się Ebrar Karakurt. Egonu show trwało dalej, a wynik oscylował wokół remisu (4:3, 7:7, 10:10). Długa wymiana na konto Turczynek, pobudziła je, lecz po drugiej stronie siatki dwoiła się i troiła Monica de Gennaro. Grę Włoszek uspokajała Danesi, która jednak ciągle popełniała błędy na zagrywce. Wreszcie w ataku przełamała się Hande Baladin, a Zehra Gunes dodała od siebie cenny punkt blokiem (15:13). Chwilę później był już remis po 15. Julio Velasco zdecydował się na podwójną zmianę, czym natychmiast odwdzięczyła się Jekatarina Antropowa, a trener Santarelli zdecydował się na przerwanie gry. O czas poprosił również włoski szkoleniowiec, który chciał uspokoić swoje zawodniczki (18:18). Cichą bohaterką końcówki ponownie była Miriam Sylla, as serwisowy Antropowej dał jej drużynie 25 punkt .
VARGAS TO NIE WSZYSTKO
Po bloku Cateriny Bosetti na Vargas Włoszki prowadziły 2:1, dając swoim koleżankom impuls do pójścia za ciosem. Nie szło siłą, to trzeba było sprytem, co dało Turczynkom przewagę. Po punkcie Edy Erdem zirytowany Julio Velasco zdecydował się na czas (6:3). W kolejnych minutach włoskie siatkarki trzymały kontakt, natomiast ich rywalki uparcie rozrzucały piłki po autach. Na liderkę niespodziewanie wyrosła Derya Cebecioglu (12:9). Velasco raz jeszcze zdecydował się na podwójną zmianę, a Sarah Fahr dała drużynie punkt kontaktowy – 12:13. Przedłużające się zamieszanie z wideoweryfikacją nieco spowolniło rytm spotkania. Po ataku Vargas było już 17:13 dla mistrzyń Europy, które odważnie spoglądały w kierunku końca seta (17:14). Kolejny punkt kontaktowy dla Włoszek zdobyła Egonu, po której asie serwisowym był już remis po 20. Wyrównana końcówka wreszcie dała odpowiedź. Atak Miram Sylli dał włoskim siatkarkom upragnioną przepustkę do finału.
Turcja – Włochy 0:3
(22:25, 19:25, 22:25)
Składy zespołów:
Turcja: Vargas (17), Baladin (4), Sahin (4), Erdem (7), Gunes (6), Karakurt (3), Orge (libero) oraz Diken (4), Cebecioglu (7)
Włochy: Orro (1), Bosetti (5), Danesi (6), Sylla (12), Egonu (24), Fahr (9), De Gennaro (libero) oraz Cambi, Antropowa (5), Giovannini
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej IO K
źródło: inf. własna