Srebrni medaliści olimpijscy w siatkówce są już w Polsce . Jednym z nich jest Kamil Semeniuk, który nie ukrywał radości ze zdobytego krążka . Jak sam przyznał w rozmowie z TVP Sport zdobyć ten krążek nie było łatwo. Przyznał, że medal znajdzie swoje miejsce w sali weselnej podczas ślubu, który siatkarza czeka już wkrótce.
PRZEŁOŻONY ŚLUB i SPEŁNIENIE MARZEŃ
Igrzyska olimpijskie spowodowały, że Kamil Semeniuk wraz z narzeczoną zdecydowali się przełożyć ślub. – Myślę, że z narzeczoną Kasią wymyślimy dla medalu jakieś ciekawe miejsce w sali weselnej, aby goście weselni mogli sobie zrobić zdjęcie – przyznał. Srebrny medal jest dla przyjmującego spełnieniem marzeń i jak sam mówi zdobyć go było równie trudno, jak waży sam krążek. – To jest coś niesamowitego, niepowtarzalnego. Jako małe dziecko marzyłem o takim medalu i ono się spełniło. Medal jest ciężki, ale równie ciężko jest go zdobyć. Na pewno znajdzie swoje honorowe miejsce w domu, będę musiał chyba przybić do ściany jakiś tytanowy gwóźdź, bo waży naprawdę sporo.
OGROMNE KOSZTY
Zdobycie medalu olimpijskiego kosztowało siatkarzy wiele zdrowia, wiele energii mentalnej. – Zostawiliśmy masę zdrowia na tym turnieju, ale myślę, że każdy z nas zrobiłby to jeszcze raz, byle tylko zdobyć ten medal – nie ukrywał Kamil Semeniuk. Przyjmujący Perugii ma na koncie już występ na igrzyskach w Tokio. Wtedy nie udało się przejść ćwierćfinału. W Paryżu było już inaczej. – Po ćwierćfinale ze Słowenią, gdy już zdobyliśmy ostatni punkt myślałem, że dotrze do mnie napływ emocji, zacznę płakać jak małe dziecko. Nic takiego się nie działo i byłem sobą trochę zszokowany. Przechodząc ćwierćfinał ma się jeszcze dwie próby na zdobycie medalu olimpijskiego. Myślałem, że wybuchną we mnie emocje, jak to było widoczne u reszty chłopaków. Dopiero jak poszedłem celebrować wygraną w ćwierćfinale z moją rodziną, wtedy się rozkleiłem, wszystko ze mnie zeszło – opowiedział o swoich emocjach siatkarz. – Pracowaliśmy bardzo długo, aby dojść do tego miejsca, gdzie jesteśmy. Oczywiście walczyliśmy o złoty medal i ten niedosyt i smutek ciągle trochę jest, ale myślę, że z dnia na dzień będzie lepiej. Ja osobiście jak się obudziłem i sprawdziłem, czy ten medal jest, to coraz bardziej go doceniam i jestem coraz bardziej szczęśliwy z faktu, że jestem wicemistrzem olimpijskim.
OGROMNA ROLA TRENERA
Reprezentacja Polski pod wodzą Nikoli Grbica praktycznie nie schodzi z podium. – Nikola Grbić wykonuje kapitalną pracę i jesteśmy szczęściarzami, że jest naszym trenerem. Jest mocno wymagający, ale tak powinno być. Zaobserwowałem też, że po finale nie jest tak do końca zadowolony, ale wiadomo, że nikt nie jest szczęśliwy przegrywając finał igrzysk olimpijskich Myślę jednak, że z biegiem czasu on także zacznie to doceniać. W każdej imprezie, w której bierzemy udział stajemy na podium i to jest coś wspaniałego. Wiadomo, głównym celem były igrzyska, ale po drodze była też Liga Narodów, z której także mamy medal. Trzeba być szczęśliwym i dumnym z tego, jak ta reprezentacja jest prowadzona – chwali działania szkoleniowca Kamil Semeniuk.
źródło: sport.tvp.pl