Reprezentacja Polski zapisała na swoim koncie drugie zwycięstwo w igrzyskach olimpijskich. Po bardzo trudnym meczu podopieczni Nikoli Grbicia wyszarpali zwycięstwo w tie-breaku z Brazylią i są już pewni awansu do ćwierćfinału. Dla canarinhos była to już druga porażka, ale zdobyty punkt może zapewnić im awans do ćwierćfinału.
Szarpana gra
Mecz lepiej zaczął się dla Brazylijczyków, którzy po akcji Ricardo Lucarelliego i błędach rywali odskoczyli na 7:4. Asem serwisowym próbował odpowiadać Jakub Kochanowski, ale kontra Yoandy’ego Leala i czapa na Bartoszu Kurku powodowały, że powiększał się dystans dzielący oba zespoły (13:8). Polscy skrzydłowi mieli ogromne problemy w ofensywie, a na siatce rozkręcał się Darlan Souza (17:11). Dopiero przy serwisie Kamila Semeniuka rzucili się do odrabiania strat. Dobrze grali blokiem, a po błędzie rywali doprowadzili do remisu (21:21). W końcówce jednak nieskuteczny w ataku był Kurek, a as serwisowy przypieczętował zwycięstwo Brazylijczyków w premierowej odsłonie (25:22).
Polskie przebudzenie
Drugiego seta świetnie zaczęli Polacy, którzy przy serwisie Mateusza Bieńka wysforowali się na prowadzenie 4:0. Po akcjach Kochanowskiego wygrywali już 8:3, ale Souza na spółkę z Lucarellim poderwali przeciwników do walki (9:7). Na szczęście na siatce odpowiedział Leon, a po punktującej zagrywce Bieńka nasi siatkarze odbudowali przewagę (15:10). Rywali stać było jeszcze na jeden zryw, a przy serwisie Saatkampa zbliżyli się na 17:20, ale na więcej biało-czerwoni im nie pozwolili. W końcówce nie do zatrzymania był Leon, a as Kurka zakończył tą część spotkania (25:19).
Nieskuteczne skrzydła
W trzecim secie przebudzili się Brazylijczycy, po akcji Cavalcante odskakując na 4:1. Asem serwisowym do remisu doprowadził Leon, ale Polacy mieli problemy ze skutecznością w ataku, a po zbiciach Lucarelliego i Saatkampa canarinhos odbudowali swoją przewagę (11:8). Próbował im odpowiadać Bieniek, ale oni grali coraz swobodniej (15:11). W ataku niezawodny był Cavalcante, asa serwisowego dołożył Lucarelli, a nieskuteczny był Kurek (20:14). W końcówce Polacy nie mieli już siatkarskich argumentów, a akcja Saatkampa i popsuty serwis naszych siatkarzy zakończyły seta (25:19).
Blok uratował Polaków
W czwartej partii canarinhos próbowali pójść za ciosem, ale przez własne błędy pozwolili Polakom wrócić do gry. Semeniuk próbował poderwać do walki naszych siatkarzy, ale odpowiadał Cavalcante, a wynik oscylował wokół remisu (9:9). Na środku dwoił się i troił Kochanowski, ale po błędzie Polacy oddali inicjatywę (14:12). Do wyrównania doprowadził Norbert Huber, a wynik oscylował wokół remisu. Dopiero as serwisowy Hubera dał prowadzenie biało-czerwonym (19:17). W końcówce świetnie grali oni blokiem. Choć rywale się jeszcze zerwali do walki, to ich popsuta zagrywka doprowadziła do tie-breaka (25:23).
Końcówka dla Polaków
Po dwóch asach serwisowych Hubera tie-breaka od prowadzenia zaczęli mistrzowie Europy (4:2). Dołożyli szczelny blok, a po akcji Kurka prowadzili 8:4. Przy serwisie Lucarelliego rywale zbliżyli się na 7:9, ale po akcji Leona wciąż na prowadzeniu byli Polacy (11:8). Blok dał remis canarinhos, ale po asie Wilfredo Leona piłki meczowe mieli Polacy. Przy jego zagrywce triumfowali 15:12.
Polska – Brazylia 3:2
(22:25, 25:19, 19:25, 25:23, 15:12)
Składy zespołów:
Polska: Kurek (11), Leon (26), Śliwka (3), Kochanowski (15), Janusz (2), Bieniek (10), Zatorski (libero) oraz Semeniuk (11), Kaczmarek (1), Fornal i Huber (7)
Brazylia: Bruno, Leal (9), Lucas (9), Lucarelli (18), Flavio (7), Darlan (17), Thales (libero), oraz Fernando, Bergmann, Adriano (18) i Honorato
Zobacz również:
źródło: inf. własna