Aluron CMC Warta Zawiercie w sobotę podejmie Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. W minionej kolejce zawiercianie pokonali mistrza Polski – Jastrzębski Węgiel – 3:2 i mają na swoim koncie do tej pory tylko jedną porażkę, mają więc spore szanse na to, by być pierwszym pogromcą kędzierzynian w tym sezonie. – Teraz gramy w naszej hali, przed naszą publicznością, ale najważniejsze będzie to, jak będziemy kontrolować naszą grę. Wtedy łatwiej jest realizować założenia taktyczne – podkreślił trener Alurony Igor Kolaković.
Przed wami mecz z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Zgadzasz się, że to najtrudniejsze starcie w pierwszej rundzie? Gracie z mistrzami Europy, drużyną, która w tym sezonie ligowym nie przegrała jeszcze żadnego spotkania. Czy to jeszcze większe wyzwanie niż mecz przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi?
Igor Kolaković: – Grupa Azoty ZAKSA to wielki zespół, nie tylko w zeszłym sezonie. To wielokrotny mistrz Polski. Motywacja nas wszystkich jest bardzo duża i nie możemy doczekać się, kiedy zaczniemy to spotkanie. W zeszłym sezonie ta drużyna wygrała Ligę Mistrzów. Zbieramy wszystkie nasze siły, aby pokonać zespół taki jak ZAKSA.
Uważasz, że kędzierzyński klub jest silniejszy czy słabszy niż przed rokiem? Drużyna nie zmieniła się znacząco, ale doszło do zmian na naprawdę ważnych pozycjach, czyli rozgrywającego i libero, a także na stanowisku trenera.
– Czas pokaże nam, jaki wpływ będą miały te zmiany. Uważam, że oni grają na naprawdę wysokim poziomie. Podobnie jak w zeszłym sezonie, gdzie nie przegrali żadnego spotkania w pierwszej części fazy zasadniczej. Wtedy nie mieliśmy jednak takich samych warunków z powodu koronawirusa. Myślę, że ZAKSA utrzymała jakość. Zmieniła rozgrywającego, wzięli Marcina Janusza, który jest bardzo dobry. Dla mnie jest nawet jednym z najlepszych w Polsce. Zamienili Kochanowskiego na Hubera i Zatorskiego na amerykańskiego libero, Shojiego. Myślę, że nie stracili wiele na jakości. Może mają teraz więcej zalet, może więcej minusów, ale uważam, że utrzymali tę swoją jakość. Tak samo Nikola Grbić jest świetnym trenerem, ale myślę, że Gianni Cretu jest także bardzo dobrym szkoleniowcem z bardzo dużym doświadczeniem i prowadzi zespół w dobry sposób.
Czy łatwiej było przygotować się do spotkania, gdy trenerem był Nikola Grbić? Znałeś go naprawdę dobrze.
– Nie, nie, nie. Myślę, że to kwestia zawodników, a nie trenera. Mamy pewną wiedzę o siatkarzach z poprzedniego sezonu, a także z obecnych rozgrywek. Jestem pewny, że możemy przygotować nasz plan na to spotkanie w dobry sposób, ale musimy też wiedzieć, jak go realizować w trakcie meczu. To kwestia wszystkich siatkarzy. Nie ma większej różnicy pomiędzy zawodnikami, bo Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma praktycznie taki sam zespół.
Skrzydła rywali pod względem personalnym nie zmieniły się, ale nieco zmieniła się dystrybucja. Kaczmarek dostaje teraz dużo więcej piłek. Myślisz, że zatrzymanie właśnie jego może być decydujące?
– Musimy zatrzymać każdego z nich. To nie jest proste zatrzymać zawodników z takim doświadczeniem i taką jakością, jak siatkarze z Kędzierzyna-Koźla. W pierwszej kolejności musimy myśleć o całym boisku, musimy mieć stabilną grę po naszej stronie. Jesteśmy mądrzejsi po meczu z Jastrzębiem, gdzie mieliśmy bardzo dużą motywację. Teraz gramy w naszej hali, przed naszą publicznością, ale najważniejsze będzie to, jak będziemy kontrolować naszą grę. Wtedy łatwiej jest realizować założenia taktyczne.
Zwycięstwo nad Jastrzębskim Węglem dało wam mentalnego „kopa”? Jeśli potrafisz pokonać mistrza Polski, to możesz wygrać z każdym?
– To fajne zwycięstwo, bo pokazało nam, że potrafimy grać przeciwko każdemu. To jednak dopiero początek sezonu, ta wygrana jeszcze nic nie znaczy. Musimy dalej ciężko pracować i mieć nadzieję, że będziemy dzięki temu grać jak najlepiej.
źródło: aluroncmc.pl