Trenera Igora Kolakovica już wkrótce będziemy mieli okazję oglądać w polskiej lidze. Nowy trener Aluronu CMC Zawiercie w ostatnich latach prowadził reprezentację Iranu. Wspomina tę pracę jako ciekawą przygodę i wspaniałe doświadczenie. Teraz przed nim wyzwania z polskim klubem. Kolakovic twierdzi, że jest gotowy na ich podjęcie, a wizja klubu mu bardzo odpowiada.
– Przez niemal dwa miesiące robiłem wiele rzeczy mimo zastopowania siatkówki i w ogóle sportu oraz gospodarki. To był dla mnie intensywny czas. Układałem plan dla reprezentacji Iranu, później dokonywałem jego korekt, kiedy zawieszono Ligę Narodów, a kiedy przeniesiono igrzyska rozstałem się z kadrą za porozumieniem stron – mówi były selekcjoner kadry Iranu.
– Musiałem zatem skupić się na poszukiwaniu nowej pracy, analizie ofert i oglądaniu nadesłanych materiałów video. Cały ten czas spędziłem z rodziną w Podgoricy, moim rodzinnym mieście. To rzadka możliwość odpoczynku w takiej atmosferze i w moim kochanym mieście – dodaje Igor Kolaković.
Nowy trener Aluronu nie podejmuje się stawiania jednoznacznych tez na temat przyszłości siatkówki, ale ma swoje przypuszczenia, co do sytuacji po pandemii. – Ciężko przewidzieć jak koronawirus wpłynie na przyszłość siatkówki. Na pewno wpłynie na ekonomię i to spowoduje zmniejszenie budżetów klubów, więc jest oczywiste, że odczujemy ten wpływ na każdym poziomie naszej dyscypliny. Zapewne skutki pandemii najbardziej uderzą w biedniejsze drużyny. Bogatsze przetrwają trudny czas. To oczywiście moje przewidywania, a zobaczymy co się w istocie wydarzy.
Kolaković będzie dobrze wspominał pracę w Iranie i wie, ze zawsze znajdzie tam przyjaźnie nastawionych ludzi. – Staram się pamiętać tylko te świetne momenty, a tych było znacznie więcej, niż trudnych chwil. Iran to piękny kraj z życzliwymi ludźmi. Pomimo trapiących ich różnych problemów, pozostają pozytywnie nastawieni. Spotkałem wielu wspaniałych ludzi i przyjaciół na całe życie. Lubiłem pracę z irańskimi siatkarzami, którzy są waleczni i inteligentni, posiadają wolę walki, a czasami zbyt emocjonalnie reagują na boiskowe sytuacje. Każdy trening był wyzwaniem, a podróże, mecze i wspólne przebywanie sprawiło, że była to interesująca przygoda.
Serbski szkoleniowiec nie chce oceniać swojej postawy, jako selekcjonera Persów, ale uważa, że zrealizował założenia, które mu przedstawiono, zatrudniając go na to stanowisko. – Uważam, że ocena mojej pracy w Iranie nie należy do mnie. Ja mogę skomentować fakty. W ciągu tych trzech lat zdobyliśmy dla Iranu pierwszy medal w międzynarodowych rozgrywkach. Jedynie irański futsal również osiągnął taki wynik. Potwierdziliśmy kilka razy, że reprezentacja Iranu jest najlepsza w Azji. Byliśmuy na drugim miejscu w Lidze Narodów i zagraliśmy w Final Six tych rozgrywek. Zakwalifikowaliśmy się również do igrzysk olimpijskich i zrobiliśmy to w przekonującym stylu. Wprowadziłem do reprezentacji młodych siatkarzy, którzy są przyszłością tej drużyny. Zbudowaliśmy razem świetną atmosferę. Takie cele przede mną stawiano i takie osiągnąłem.
Teraz na Kolakovica czekają wyzwana z Aluronem. Sam trener przyznaje, że jest pozytywnie nastawiony i podoba mu się wizja zespołu. – Klub z Zawiercia jest poważną, stabilną i świetnie zorganizowaną drużyną. Takie jest moje pierwsze wrażenie na temat mojego nowego klubu. Prezes Kryspin Baran jest bardzo ambitny i chce zadomowić się wśród najlepszych zespołów w Polsce. Dąży do tego celu metodycznie i z dużym entuzjazmem. Planujemy cierpliwie i krok po kroku realizować cele klubu, wspierając wszystkich w przekraczaniu własnych barier. Od dawna śledzę polską siatkówkę. Robiłem to ze względu na moje obowiązki zawodowe. Wielu Serbów grało w Polsce, a później obserwowałem moich podopiecznych z Iranu w polskich rozgrywkach. To świetna liga z wieloma doskonałymi zespołami. Myślę, że mam wystarczająco dużo doświadczenia, żeby wiedzieć, że czeka mnie ciężka praca w osiąganiu celów. Kiedy jednak człowiek się poświęci w całości sprawie, jest gotowy na każde wyzwanie.
źródło: inf. własna, worldofvolley.com