Igor Kolaković znowu przejmie stery w reprezentacji Serbii. Czarnogórski szkoleniowiec pełnił tę funkcję już w latach 2006-2014. Obecnie prowadzi on Aluron CMC Warta Zawiercie. W rozmowie dla mozzartsport.com opowiedział o tym, co czeka go w przyszłości.
Kolaković wraca na fotel trenera reprezentacji Serbii po ośmioletniej przerwie. Zdradza już, że nie będziemy oglądać w niej wielu nowych twarzy. – Niezależnie od wieku ci siatkarze, którzy sięgnęli po złoto mistrzostw Europy w 2019 roku będą stanowić o sile reprezentacji również w tym cyklu olimpijskim. Są kluczowymi siatkarzami w swoich klubach, grając w najsilniejszych europejskich ligach. Przede wszystkim będę rozmawiać z nimi. Jasne, że nie mam magicznej różdżki i dobra atmosfera w drużynie będzie dla mnie bardzo ważna. Chemia drużynowa może prowadzić do bardzo dobrych wyników, a ta reprezentacja ma bardzo duży potencjał – podkreślił Igor Kolaković. – Jestem w kontakcie z tymi, którzy grają za granicą dlatego, że musimy już rozpocząć planowanie przygotowań do Ligi Narodów i mistrzostw świata. Niektórzy zawodnicy są kontuzjowani, niektórzy są zmęczeni i wykończeni, więc muszę wiedzieć, w którym momencie i w jakiej sytuacji się znajdujemy. Ciężej będzie, gdy zaczniemy prawdziwą pracę i nastawienie oczywiście się zmieni, ale najważniejsze dla mnie będzie to, żeby siatkarze mieli pozytywne nastawienie, gdy będą mówić o kadrze narodowej i by mieli pozytywne nastawienie, gdy będą grać dla kadry – dodał trener.
Jak wiadomo Igor Kolaković jest w tej chwili również trenerem klubowym Urosa Kovacevicia w Zawierciu. – Byłem z nim szczery i powiedziałem mu, że mam też możliwość objęcia reprezentacji Słowenii. Jednak jego wyraz twarzy pokazał mi, że coś takiego nie wchodzi w grę. Pracował oczywiście z innymi trenerami, ale w tej sytuacji jest moim wielkim fanem. Bardzo ważne, żeby nasze relacje były dobre. Nie wykluczam oczywiście relacji z innymi zawodnikami, ale podkreślam tylko, że znamy się długo. To ja sprowadziłem go do kadry i potem był ze mną również w ACH Volley (Kolaković był trenerem ACH Volley Bled, w którym Kovacević grał w latach 2010-2012 przyp. aut.) i potem przeniósł się do Modeny, gdzie rozpoczął swoją wielką karierę. Ma 28 lat i jest wciąż młody, może zrobić znacznie więcej. Jestem szczęśliwy, że mogę z nim pracować i przede wszystkim dlatego, że będziemy mogli razem pracować w kadrze – wyjaśnił.
Odejście Igora Kolakovicia z Zawiercia spowodowało kontrowersje, ponieważ czarnogórski trener potwierdził ten ruch na portalu Twitter. Tam również ujawnił nazwisko swojego następcy, zdradzając, że stery w drużynie Jurajskich Rycerzy obejmie Michał Winiarski. To jednak nie zostało potwierdzone przez klub, a później Kolaković tłumaczył się że jego twittterowe konto prowadzi ktoś z rodziny, będący za granicą i on nie ma nad tym wszystkim kontroli. – Kończę powoli załatwiać swoje sprawy. Moja decyzja, żeby na koniec sezonu opuścić Polskę i poświęcić się tylko pracy z kadrą do końca cyklu olimpijskiego jest spowodowana tym, że faktycznie te stanowiska ciężko się łączy, a ja nie czuję się za granicą dobrze. Zbyt długo byłem poza krajem i chcę wrócić do moich ludzi, przyjaciół, pobyć z rodziną. Nie mogę już pracować i tu i tam, więc cieszę się, że mogę w 100% poświęcić się pracy z reprezentacją – wytłumaczył swoją decyzję.
źródło: inf. własna, mozzartsport.com
