Aluron CMC Warta Zawiercie dość łatwo pokonał BBTS Bielsko-Biała w ćwierćfinale Pucharu Polski 3:0. – Wynik tego spotkania nie oddaje rzeczywistych możliwości bielszczan, bo my zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze, popełniliśmy mało błędów w ataku – przyznał Igor Kolaković, trener zawiercian.
Zwycięstwo z bielszczanami dało Aluronowi CMC Warta Zawiercie awans do półfinału Pucharu Polski. – Udział w turnieju finałowym Pucharu Polski to wyjątkowy moment dla wszystkich trenerów i wszystkich zawodników. Rywalizacja z czołowymi zespołami polskiej ligi, bez względu na to, kto wygra pozostałe ćwierćfinały, czy to ZAKSA, Resovia, Skra, Trefl czy Jastrzębski Węgiel, to wspaniałe towarzystwo, z którym można rozegrać wielkie mecze – powiedział Igor Kolaković, szkoleniowiec drużyny z Zawiercia.
Turniej finałowy rozegrany zostanie w dniach 13-14 marca w Krakowie. Miejsce w półfinale, poza zawiercianami, wywalczył już Jastrzębski Węgiel, który pokonał pierwszoligowy BKS VISŁĘ Bydgoszcz. – Pojedziemy na ten turniej z wielkimi nadziejami i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrać. Jeśli zawalczymy tak, jak w ostatnich spotkaniach i z takim treningiem, jaki mamy w ostatnim czasie, to możemy się spodziewać dobrych meczów. Zobaczymy, co one nam dadzą – zapowiedział Kolaković.
BBTS Bielsko-Biała podchodził do ćwierćfinału jako zwycięzca Pucharu TAURON 1. Ligi. Przez długi czas zajmował też fotel lidera zaplecza ekstraklasy, stracił go jednak po ostatnich porażkach i obecnie jest na trzecim miejscu. – Przeanalizowaliśmy ostatnie sześć meczów BBTS-u. Wiedzieliśmy, że to dobra drużyna, która jest w czołowej trójce pierwszej ligi. Gra przez cały czas na bardzo dobrym poziomie. Wynik tego spotkania nie oddaje jej rzeczywistych możliwości, bo my zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze, popełniliśmy mało błędów w ataku, a to się zazwyczaj nie zdarza. W niektórych sytuacjach zespół z Bielska-Białej pomógł nam swoimi pomyłkami. Myślę, że czołowe ekipy z pierwszej ligi nie odstają bardzo od tych z dolnej części PlusLigi – dodał szkoleniowiec Aluronu.
Mimo że wynik wskazuje na bardzo łatwą przeprawę ekipy z Zawiercia, trener podkreślał, że spotkanie mogło potoczyć się różnie. – Ten mecz był dla nas bardzo ważny, graliśmy pod ogromną presją, bo chcieliśmy znaleźć się w finałowej czwórce. Początkowo było trochę nerwów i stresu, ale opanowaliśmy to. Zazwyczaj gorzej nam idzie z niżej notowanymi zespołami – mieliśmy wiele problemów w spotkaniu z MKS-em Będzin, przegraliśmy ze Stalą Nysa i Cuprum Lubin. To pokazuje, że wynik każdego meczu jest otwarty, podobnie było też tutaj, ale na szczęście zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze i awansowaliśmy do finałów – zakończył Igor Kolaković.
źródło: inf. prasowa, opr. własne