Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police w środowy wieczór od pewnego zwycięstwa nad Martizą Płowdiw zainaugurowały rozgrywki Ligi Mistrzyń. – Trzy punkty na rozpoczęcie Ligi Mistrzyń są bardzo cenne i myślę, że dodadzą nam dodatkowej śmiałości w tych rozgrywkach – powiedziała po wygranej środkowa Iga Wasilewska.
Radości z pewnej wygranej nad młodym bułgarskim zespołem nie ukrywała Iga Wasilewska. – Trzy punkty na rozpoczęcie Ligi Mistrzyń są bardzo cenne i myślę, że dodadzą nam dodatkowej śmiałości w tych rozgrywkach. Nie pozwoliłyśmy sobie na brak koncentracji, co jest dodatkowo na plus – powiedziała po meczu środkowa mistrzyń Polski.
Momenty walki były jedynie w drugim secie, gdzie losy wygranej Chemika Police rozstrzygnęły się dopiero w końcówce. – W drugim secie przeciwniczki zaczęły bardzo dobrze zagrywać, nasze przyjęcie było słabsze, pojawiły się błędy i ta końcówka nie powiem, że się wymykała spod naszej kontroli, ale był moment gry punkt za punkt. Ostatnio miałyśmy problemy z utrzymaniem skupienia po pierwszym dobrze rozpoczętym secie, także to był taki nasz cel, żeby je utrzymać – skomentowała Iga Wasilewska.
W tym sezonie grą Grupy Azoty Chemika Police kierują nowe rozgrywające, Fabiola oraz Lenka Oveckova. – O tym można mówić dużo, obie nasze rozgrywające są bardzo różne. Wzrost ma na pewno znaczenie, ta piłka zupełnie inaczej liczy. Obie jednak muszą jeszcze nabrać śmiałości. Bycie rezerwową to nie jest łatwa sytuacja, zwłaszcza na tej pozycji, ale pomagamy sobie nawzajem i Lenka myślę czuje to wsparcie – przyznała Wasilewska. Wypowiedziała się ona także na temat celów zespołu w Lidze Mistrzyń. Nie da się ukryć, że to między Chemikiem, a Eczacibasi powinna rozstrzygnąć się walka o pierwsze miejsce w grupie. – Plan jest taki, że chciałybyśmy urwać punkty Eczacibasi i walczyć o pierwsze miejsce, albo o jak najlepszy bilans zespołów z drugiego miejsca.
Policzanki na nudę nie mogą ostatnio narzekać, terminarz ich spotkań jest dość napięty. – Przede wszystkim główna koncentracja jest na regeneracji i w każdej wolnej chwili staramy się zresetować. Nie ma jednak na co narzekać, w styczniu mamy powtórkę. Trzeba się w tym odnaleźć i oby jak najmniej powinięć nogi – zakończyła Iga Wasilewska.
źródło: inf. własna
