– Pamiętam moment pierwszych skoków i pierwszego biegania. W rehabilitacji Achillesów najbardziej problematyczne są właśnie starty i skoki, ale w mojej głowie nie było żadnej bariery. Pojawiła się radość, że kolejny krok został wykonany – powiedziała Iga Wasilewska, środkowa Chemika.
Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Igi Wasilewskiej, która miała przerwę od gry w siatkówkę. Związana ona była z zerwaniem ścięgna Achillesa. – W trakcie rehabilitacji niezbyt wiele przestrzeni zostało mi na siatkówkę, bo sama rehabilitacja była angażująca i wymagająca. Z drugiej strony była obawa, ponieważ w końcu dochodziło do momentu, w którym noga zostanie przetestowana, a miesiące mojej pracy zostaną zweryfikowane. Moja głowa cały czas myślała nad powrotem do treningów.
Za nią już trzy tygodnie przygotowań do nowego sezonu, w trakcie których nie było żadnych niepokojących objawów. – Noga sprawuje się bardzo dobrze. Co prawda, potrzebuję jeszcze sporo pracy, ale póki co jestem zadowolona, w niektórych momentach miło zaskoczona i dumna z pracy, którą wykonałam – podkreśliła środkowa Grupy Azoty Chemika Police.
Na szczęście nie zmagała się ona z barierą psychologiczną, która czasami pojawia się w głowach sportowców po tak ciężkiej kontuzji. – Czekałam na barierę w głowie, którą trzeba będzie pokonać. Pamiętam moment pierwszych skoków i pierwszego biegania. W rehabilitacji Achillesów najbardziej problematyczne są właśnie starty i skoki, ale w mojej głowie nie było żadnej bariery. Pojawiła się radość, że kolejny krok został wykonany – zaznaczyła zawodniczka mistrza Polski.
W trakcie okresu przygotowawczego została wybrana czasowym kapitanem zespołu z Polic. Funkcję kapitana pełniła już w zespole z Legionowa oraz w młodzieżowych reprezentacjach Polski. – Bycie kapitanem jest bardzo wymagające. Jest to duży zaszczyt, ale funkcja ta wiąże się z niesamowitą odpowiedzialnością. Ale na dzień dzisiejszy nie mam aż takich poważnych zadań do wykonania, choć miło mi, że trener Marek powierzył mi ją do wykonania – zakończyła Iga Wasilewska.
źródło: Chemik Police TV, opr. własne