Jednymi z ostatnich spotkań w I lidze siatkarzy były te z udziałem REA BAS-u Białystok i Astry Nowa Sól, a także Lechii Tomaszów Mazowiecki i Olimpii Sulęcin. Przede wszystkim zwrotów akcji nie brakowało w pierwszej konfrontacji, gdzie białostoczanie prowadzili już 2:1 w meczu, by przegrać go po grze na przewagi w czwartej i piątej partii.
OGROM ZWROTÓW AKCJI
Po niezmiernie istotne punkty z perspektywy układu tabeli sięgnęli w Białymstoku nowosolanie. Ci od początku starcia na Podlasiu byli sprowadzeni pod ścianę. Byli zmuszeni do gonienia wyniku dzięki bardzo dobrej postawie Jana Króla w ataku (10:8). W dodatku BAS dołożył w połowie odsłony zagrywkę i blok, bezradni stali się przyjezdni, którzy popełniali również błędy własne (19:12). Zagrania Tytusa Nowika nie zmieniły już biegu rzeczy, triumf przypieczętował Tomasz Pizuński (25:19).
Astra od startu drugiej części miała wyraźną inicjatywę, wygrywając 3:0 czy 10:8. Naprzemiennie punktowali Piotr Śliwka i Nowik. Gospodarze dwoili się i troili, by doprowadzić do remisu. Zatrzymanie Jakuba Rybickiego dało im kontakt, ale w najlepsze kontrolą boiskowych zdarzeń wykazywali się przyjezdni. Obie ekipy wrzuciły jeszcze wyższy bieg bliżej końcówki, ale Astra wystrzegła się błędów własnych, Rybicki powiedział ostatnie słowo (25:20).
Po chwili krążącego wokół remisu rezultatu w pierwotnych fragmentach białostoczanie zaczęli budować swoją zaliczkę – głównie po błędach nowosolan (10:6). Pracował w ataku Piotr Janusz, który zapunktował również blokiem (16:11). Jan Król sprawował niejako pieczę nad dalszym przebiegiem seta. BAS był górą w długich akcjach, stawiając ścianę nie do przejścia. Ostatnim akcentem było uderzenie Pizuńskiego (25:18).
Od początku czwartej części trwała zażarta gra punkt za punkt. Od stanu 8:8 BAS zaczął przechylać szalę na swoją korzyść dzięki presji wywieranej zagrywką, a także szczelnemu blokowi. Gospodarze grali wszechstronnie i do granic możliwości wykorzystywali luki Astry w przyjęciu (16:12). Goście w jednym z ostatnich możliwych momentów ocknęli się za sprawą zagrywki, doprowadzając do remisu (17:17). Niemniej – inicjatywa stała po stronie podopiecznych Łukasza Jurkojcia, którzy niezmiennie punktowali blokiem i wykorzystywali błędy (21:7). BAS prowadził już 24:20, przy serii zagrywek Kamila Drzazgi nie tylko remisować, ale zarazem przegrać 24:26.
Podrażnieni takim obrotem spraw białostoczanie nie chcieli zwlekać. W tie-breaku wygrywali już 10:5. Na kłopoty Astrze tym razem przyszedł Michał Gawrzydek, choć nie zatrzymywali się przyjmujący BAS-U. Gospodarze raz jeszcze nie wykorzystali swojej szansy, prowadząc 14:10. Tytus Nowik dokonał czegoś niesamowitego, posyłając pięć zagrywek z rzędu, z czego cztery okazały się asami i zamknęły zawody (16:14).
MVP: Tytus Nowik
REA BAS Białystok – Astra Nowa Sól 2:3
(25:19, 20:25, 25:18, 24:26, 14:16)
Składy zespołów:
BAS: Król (18), Janusz (12), Miszczuk (11), Zimoląg (8), Pizuński (17), Gruszczyński (5), Ostaszewski (libero) oraz Lisicki (3), Boniaszczuk
Astra: Laskowski (8), Rybicki (13), Durski (1), Drzazga (6), Śliwka (12), Nowik (26), Foltynowicz (libero) oraz Gawrzydek (7), Woźny (4), Rybak (3), Kaciczak
PEWNY TRIUMF
W Tomaszowie Mazowieckim zgodnie z planem triumfowała miejscowa Lechia, która rozprawiła się z Olimpią Sulęcin 3:0. Początek zawodów należał do przyjezdnych, którzy wygrywali 4:1. Falowanie sulęcinian w ataku szybko wyprowadziło na prowadzenie Lechię (11:7). Tomaszowianie utrzymywali wysoką przewagę i kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń. Nie brakowało dłuższych akcji. Ostatnie zdanie należało do Piotra Kechera (25:19).
Pierwotne fragmenty drugiej części stały pod znakiem remisowego stanu. Dopiero as Dawida Suskiego i punktowy blok Wiktora Musiała oznaczały pierwsze trzypunktowe prowadzenie w odsłonie numer dwa (10:7). Lechia niekiedy punktowała blokiem, a Adrian Kopij, który dopiero co dołączył do zespołu, posłał asa (16:11). Mimo naporu ze strony Olimpii, ta nie zbliżyła się bardziej niż na dwa oczka. Końcówka udowodniła potencjał Lechii w grze blokiem. Po zepsutym serwisie Damiana Czetowicza Lechia wygrywała 2:0.
Do stanu 7:7 trwała gra punkt za punkt. Ekipa z województwa łódzkiego zaczęła uciekać dzięki grze blokiem (11:7) – prym w tym elemencie wiódł Jakub Nowak, który czytał grę niczym z nut, dokładając tylko w trzecim secie po chwili trzecie i czwarte oczko tym elementem (14:8, 17:10). Gospodarze rozgrywali istny koncert, a Nowak posłał także dwa asy. W końcówce swoje umiejętności w bloku zaprezentował Hubert Szymczak (22:14). Po zepsutym serwisie Aleksa Kłysza było po meczu.
MVP: Jakub Nowak
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Olimpia Sulęcin 3:0
(25:19, 25:21, 25:15)
Składy zespołów:
Lechia: Kopij (13), Musiał (8), Suski (2), Hendzelewski (6), Nowak (15), Przybyłek (9), Jaglarski (libero) oraz Kecher (1), Toma (1), Kundera, Woźny (libero)
Olimpia: Roque De Oliviera (6), Ciupa (5), Szymczak (3), Cichosz-Dzyga (7), Leitermeier (4), Michalak (4), Sawerwain (libero) oraz Czetowicz (1), Kłysz (3)
Zobacz również:
Wyniki, tabela i terminarz I ligi siatkarzy
źródło: siatka.org