Za nami 23. kolejka PLS 1. Ligi Mężczyzn. Część spotkań była dość jednostronna. Pojawiły się jednak cenne przełamania. Po trzech porażkach po zwycięstwo sięgnął wicelider rozgrywek. Ostatniego słowa w walce o utrzymanie nie powiedziały również CUK Anioły Toruń, które pokonały ekipę z ósemki. W tej kolejce pauzowała Lechia Tomaszów Mazowiecki, ale w piątek sięgnęła po komplet punktów w zaległym meczu.
W derbach bez zaskoczenia
Mimo żywiołowego wsparcia kibiców PZL LEONARDO Avia Świdnik w derbach zdołała wygrać tylko jednego seta. Choć kilka statystyk obu zespołów było do siebie zbliżonych, to jednak decydująca okazała się zagrywka, w której ChKS Chełm nie miał sobie równych. Avia posłała 2 asy, zaś ChKS 7 z czego 4 – Paweł Rusin, który został MVP tego meczu. Świdniczanie wciąż musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Tomasza Kryńskiego.
– Za nami bardzo ciężkie spotkanie. Dobra drużyna, zawsze w swojej hali walcząca do samego końca. Ta atmosfera, żywiołowy doping publiczności też nam się dał we znaki. Ciężko się skoncentrować w takich warunkach. Myślę, że to też miało znaczenie jeśli chodzi o naszą grę. Te dwa pierwsze sety nie były najlepsze w naszym wykonaniu. Szczególnie ten drugi, gdzie cały set w zasadzie goniliśmy Avię. Na szczęście już w trzecim wróciliśmy do swojej dobrej gry. Nie ukrywam, że musieliśmy troszeczkę zmienić nasze założenia taktyczne. Do końca nie wiedzieliśmy jak zespół Avii wyjdzie na to spotkanie, w jakim składzie. Wiemy o problemach z atakującymi, te typowania były różne i nie trafiliśmy, dlatego musieliśmy na bieżąco weryfikować pewne założenia – podsumował na łamach mediów społecznościowych Avii trener Krzysztof Andrzejewski.
Piątkowy tie-break
Mecz pomiędzy MCKiS-em Jaworzno a Astrą Nowa Sól zapowiadał się ciekawie i taki też był. Co prawda gospodarze prowadzili 2:0, jednak nowosolanie doprowadzili do tie-breaka. W nim przez dłuższy czas prowadzili jaworznianie, jednak Astra doprowadziła do walki na przewagi, w której przegrała. Trener Cop musiał rotować składem a bardzo dobrą zmianę dał Igor Rybak, który zdobył 18 punktów (60% skuteczności). Po stronie gospodarzy liderem był również zdobywca 18 oczek – Karol Borończyk. Obie ekipy nie ustrzegły się pomyłek – nowosolanie oddali rywalom 37 punktów (27 zagrywką), zaś MCKiS – 33 (20 zagrywką). – Dla kibiców ten mecz był arcyciekawy. Przegrywaliśmy 2:0, szalonymi zmianami odwróciliśmy wynik trzeciego seta, gdzie przeciwnik prowadził pięcioma punkami. Doprowadziliśmy do tie-breaka, który też był bardzo dramatyczny – przyznał w rozmowie z Radiem Zachód trener Konrad Cop. Szkoleniowiec pochwalił również zmienników. – Samo odwrócenie meczu i to, że kilku nowych żołnierzy pokazało się w boju – to nas bardzo cieszy – dodał.
Trzy sety dla faworytów
WKS Czarni Radom się nie zatrzymują. Podopieczni trenera Daszkiewicza po raz szósty z rzędu sięgnęli po komplet oczek. Tym razem na wyjeździe pokonali REA BAS Białystok. Po wygranym do 17 pierwszym secie radomianie w takim samym stosunku przegrali drugą odsłonę. Szybko jednak wrócili do skutecznej gry i mimo starań rywali triumfowali 3:1. Goście górowali na siatce. Mimo podobnego przyjęcia i podobnej skuteczności w ataku radomianie dużo częściej punktowali blokiem. Bardzo dobre zawody rozgrał Bartłomiej Kluth, który miał duże wsparcie w Kristapsie Smitsie i Tomaszu Kalembce. Po drugiej stronie siatki najlepiej punktującymi byli Jan Król i Sebastian Lisicki. Siatkarze zdobyli po 13 punktów, ale Król miał zaledwie 36% skuteczność.
AZS AGH Kraków kontynuuje dobrą passę. W starciu ekip, które pozostają w strefie spadkowej podopieczni trenera Kubackiego nie dali szans ostatniej drużynie w tabeli. Olimpia Sulęcin oddała pole rywalom. Poza początkiem trzeciego seta to AGH dyktowało warunki. Gospodarze byli wyraźnie słabsi w każdym elemencie, popełniali również bardzo dużo błędów zarówno w polu zagrywki jak i ataku. – Spodziewaliśmy się trudniejszego meczu. Od drugiej rundy jak zwykle gramy coraz równiej, ten poziom młodych zawodników rośnie. Liczyliśmy, że podejmiemy walkę i będziemy się starać ugrać jakieś punkty. Miła niespodzianka, że skończyliśmy to szybko w trzech setach – podsumował dla Radia Zachód trener Andrzej Kubacki. Dla Olimpii była to dziewiąta porażka z rzędu.
Gospodarze górą
Mickiewicz Kluczbork potwierdził dobrą dyspozycję we własnej hali. Po ostatnich porażkach kluczborczanie przełamali się i pokonali BKS Visłę Proline Bydgoszcz. Kluczborczanom nie przeszkodziła nawet spora liczba błędów własnych (tylko w polu zagrywki popełnili 21 błędów). Goście mieli spore problemy ze skończeniem ataku (37% skuteczności przy 51% Mickiewicza). Najwięcej punktów dla Mickiewicza zdobył Mateusz Linda (17). Nagrodę MVP odebrał jednak środkowy Bartłomiej Janus, który skończył 12 ataków (75% skuteczności) i dołożył 2 punktowe bloki.
Po ostatnich bolesnych porażkach z dotychczasowymi sąsiadami w tabeli CUK Anioły Toruń sprawiły pozytywną niespodziankę. Torunianie zdobyli dwa punkty z wyżej notowanym BBTS-em Bielsko-Biała. Anioły mogą czuć jednak pewien niedosyt, bowiem prowadziły w meczu 2:1. Bielszczanie fenomenalnie zagrali blokiem, punktując w tym elemencie 16 razy, mieli również lepszą skuteczność w ataku (55% przy 48% Aniołów). – Ten mecz był do wygrania. Popełniliśmy mnóstwo błędów. Ważny był pierwszy set, w którym prowadziliśmy i końcówka po raz kolejny przegrana. Zaczęliśmy ten mecz bardzo dobrze, bo dobrze czytaliśmy blokiem, byliśmy skuteczni w ataku. Trochę uciekało nam przyjęcie, ale myślę, że spokojnie ten mecz był do wygrania jak nie za trzy, to za dwa punkty – podsumował dla BBTS TV Adrian Hunek.
Przełamanie wicelidera
KPS Siedlce rozegrał w tym tygodniu dwa domowe spotkania. Najpierw w piątek przegrał zaległy mecz z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3 (Lechia w 23. kolejce pauzuje). W niedzielę zaś siedlczanie podejmowali przedostatnią ekipę w tabeli – SMS PZPS Spałę. Tym razem uczniowie ze Spały zaskoczyli tylko w jednym secie. Po przegranych do 17 i 16 wygrali trzecią partię do 21. Szybko jednak zostali skarceni i w czwartej odsłonie ugrali zaledwie 9 oczek. Tym samym KPS po trzech z rzędu porażkach w końcu sięgnął po komplet oczek. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Jakub Wiśniewski (16 punktów) wspierany przez Michała Grabka i Jakuba Czyżowskiego.
– Spotkały się dwa młode zespoły. Przetrzymaliśmy wymianę ciosów. Dużo więcej błędów ze strony SMS-u. Ten trzeci set – niepotrzebnie chwila rozprężenia przy bezpiecznym wyniku. Zagraliśmy sobie jeszcze jednego seta. Szkoda zdrowia chłopaków, bo powinniśmy to skończyć w trzech setach. Szacunek, że w czwartym potrafili się skoncentrować i dokończyć to bardzo szybko – podsumował dla SportSiedlce Flesz trener Witold Chwastyniak.
Naj 23. kolejki
- najwięcej punktów: 22 – Mateusz Łysikowski (49% skuteczności w ataku)
- najwięcej bloków indywidualnie: 4 – Mateusz Łysikowski, Michał Kozłowski
- najwięcej bloków drużynowo: 16 – BBTS Bielsko-Biała
- najczęściej przyjmujący: Radosław Puczkowski (36, 42% pozytywnego, 19% perfekcyjnego)
- najczęściej atakujący: Łukasz Kalinowski (36 ataków – 44% skuteczności)
- najwięcej asów: 4 – Paweł Rusin, Michał Grabek
- najwięcej błędów: 37 – Astra Nowa Sól
- najkrótszy set: 25:9 – KPS Siedlce – SMS PZPS Spała
- najdłuższy mecz: 154 minuty – MCKiS Jaworzno – Astra Nowa Sól
- najkrótszy mecz: 94 minuty – Olimpia Sulęcin – AZS AGH Kraków
- najwięcej widzów: 630 – Toruń
- najdłuższa podróż: 530 km – AGH do Sulęcina
Sytuacja w tabeli
Po kolejnej serii spotkań bez zmian pozostaje podium – tabeli przewodzi ChKS Chełm, następnie plasuje się KPS Siedlce i MCKiS Jaworzno. Na 4. miejsce wskoczyła Lechia Tomaszów Mazowiecki, która wymieniła się miejscami z Visłą Bydgoszcz. Na 6. lokacie pozostaje BBTS. Te trzy zespoły mają po 36 punktów. Następne w tabeli – Avia i Mickiewicz nie zmieniły swoich miejsc, ale zrównały się punktami i mają po 34. Nadal dwa oczka do ósemki tracą Czarni, którzy odskoczyli Astrze również na dwa punkty.
Przez porażkę BAS stracił większość przewagi nad Aniołami. Białostoczan od strefy spadkowej dzieli już tylko jeden punkt. Mimo zdobycia kompletu oczek AGH nie poprawiło swojej sytuacji i z 20 punktami wciąż zajmuje 13. miejsce. Z 9 oczkami na swoim koncie tabelę zamykają SMS i Olimpia.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna