W poniedziałek decydujący bój o finał stoczyły KKS MICKIEWICZ Kluczbork i MCKiS Jaworzno. Po raz drugi półfinałowy pojedynek padł łupem siatkarzy KKS-u, którzy dokonali czegoś wielkiego – 3:1. Zwycięstwo dało im przepustkę do wielkiego finału, lecz o awans do PlusLigi będzie ciężko, bowiem naprzeciwko stanie ChKS Chełm.
Po raz drugi KKS!
KKS MICKIEWICZ Kluczbork udowodnił, że warto mieć marzenia, a „cud” stał się faktem. Niesieni dopingiem lokalnych kibiców siatkarze KKS-u dopięli swego, meldując się w wielkim finale. Drużyna z Kluczborka wygrała pierwsze spotkanie półfinałowe. Za drugim podejściem na własnym terenie triumfował MCKiS Jaworzno, lecz później znów nastąpiła zmiana gospodarza. Poniedziałkowa wygrana KKS-u dała zespołowi przepustkę do finału, gdzie czeka ich pojedynek z potencjalnie najmocniejszym ogniwem w stawce – ChKS-em Chełm.
Drużyna z Jaworzna podeszła bardzo rozsądnie do ostatniego z pojedynków, a pierwszy set niemal całkowicie należał do siatkarzy MCKiS-u. Nie do zatrzymania Patryk Strzeżek, który do 7 punktów w ataku dołożył jednego asa. Blokiem punktował Jakub Turski, a po kapitalnych zagrywkach Karola Rawiaka było już 6:2 dla przyjezdnych. Jako kolejny blokiem popisał się Puczkowski, a za moment szkoleniowiec gospodarzy przerwał grę – 4:9. Prośby niewiele dały, bowiem tuż po czasie asa upolował Michał Szczechowicz. Z każdą kolejną minutą różnica rosła – 16:8. Choć kilka cennych punktów dołożył od siebie Linda, to za moment i tak było już po secie, który padł łupem gości – 25:16.
Z przełamaniem i byle do końca
Druga partia przyniosła gospodarzom przełamanie, co okazało się kluczowe dla dalszych wydarzeń na boisku. Wypracowana zaś na dystansie przewaga była na tyle komfortowa, że KKS Kluczbork miał w końcówce duży komfort grania. Na dobre rozkręcił się Mateusz Linda, który mógł liczyć na Michała Kozłowskiego. Na asa pokusił się natomiast Kamil Długosz – 4:2. Ekipa przyjezdnych początkowo nie odpuszczała – 6:6, 10:10, przejmując później na moment inicjatywę. Szczęście nie trwało jednak długo, a koncert Strzeżyka wreszcie dobiegł końca – 18:18. Kluczowe okazały się trzy asy z rzędu Wiktora Mielczarka – 21:18, zaś decydujący głos należał do Żelińskiego, który popsuł zagrywkę – 25:20.v
W kolejnej części spotkania sytuacja się powtórzyła. Początek dla obu stron był obiecujący. W szeregach gości błyszczał duet Strzeżek-Rawiak. Wśród KKS-u do wcześniejszych bohaterów dołączył Artur Pasiński. Rezultat na dobre znów zaczął się rozjeżdżać w drugiej części seta – 13:10. Gospodarze świetnie prezentowali się w każdym elemencie, przekładając to na punkty. Impuls do działania zespołowi z Jaworzna próbował dać jeszcze blokiem Mateusz Pietras, lecz niewiele to dało. Chwilę później seta atakiem domknął Bartłomiej Janus – 25:21. KKS Kluczbork wysunął się na prowadzenie, a do awansu potrzebna była kropka nad „i”. Łatwo nie było, jednak w zaciętym bojów znów solidniej wypadła drużyna gospodarzy. Nerwowa końcówka przesądziła o ich awansie, a ostateczny cios gościom zadał Mateusz Linda – 25:23.
MVP: Mateusz Linda
KKS MICKIEWICZ Kluczbork – MCKiS Jaworzno 3:1
(16:25, 25:20, 25:21, 25:23)
Składy zespołów
KKS: Kozłowski (6), Długosz (8), Janus (8), Górski (6), Magnuszewski (5), Linda (19), Jaskuła (libero) oraz Gryc, Pasiński (10), Mielczarek (3)
MCKiS: Strzeżek (20), Rawiak (12), Żeliński, Szczechowicz (1), Puczkowski (17), Turski (8), Kędzierski (libero) oraz Borończyk (1), Wojtaszkiewicz, Pietras (8)
Zobacz również:
Reprezentacja Polski o atak nie musi się martwić? Nikola Grbić widzi w nim potencjał!