– Nie jest przyjemnie patrzeć na tabelę z końcowych pozycji. Powoli wracamy…, ale skupiamy się na każdym kolejnym meczu, bo tabela jest bardzo spłaszczona, a różnice punktowe są niewielkie – powiedział przyjmujący Czarnych Radom, Kajetan Tokajuk.
Rozbili AGH
Trzech setów potrzebowaliście, aby pokonać AGH AZS Kraków. Tak pewnych zwycięstw mało mieliście w tym sezonie.
Kajetan Tokajuk: Wydaje mi się, że od początku spotkania narzuciliśmy rywalom swój rytm gry. Graliśmy dobrze w każdym elemencie, przez co ciężko było zespołowi z Krakowa złapać jakiś punkt zaczepienia.
Zgodzi się pan, że „napoczęliście” rywali zagrywką, a szans na dobry wynik pozbawiliście ich skuteczniejszą grą na siatce?
– Na pewno naszym dobrym elementem jest blok, a zagrywka daje szansę, by tym blokiem utrudniać życie przeciwnikowi. Myślę, że możemy jeszcze lepiej grać zagrywką, bo mamy spory potencjał w tym elemencie.
Przez ostatnie lata występował pan w AGH, a szczególnie w poprzednich rozgrywkach był pan jej liderem. Teraz stanął pan po drugiej stronie siatki. Było to dla pana jakieś wyjątkowe spotkanie?
– Bardzo fajnie było zagrać przeciwko ekipie, z którą spędziło się sporo czasu… Tym bardziej cieszy, że udało nam się wygrać za 3 punkty.
Pną się w górę
Powoli wygrzebujecie się ze strefy spadkowej. Chyba pozycja w dolnej części tabeli mocno wam ciążyła? Można powiedzieć, że w końcu łapiecie swój rytm gry?
– Nasza gra wygląda coraz lepiej, ale wciąż mamy rezerwy i możemy grać dużo lepiej. Nigdy nie jest przyjemnie patrzeć na tabelę z końcowych pozycji. Powoli wracamy…, ale skupiamy się na każdym kolejnym meczu, bo tabela jest bardzo spłaszczona, a różnice punktowe są niewielkie.
Ambicje w Radomiu są spore, tymczasem zanotowaliście bardzo słaby początek sezonu. Z czego to pana zdaniem mogło wynikać?
– Radom żyje sportem, nie tylko siatkówką. Uważam, że to bardzo dobrze, bo stanowi to motywację do tego, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Z czego wynikał słaby początek? Ciężko powiedzieć. Złożyło się na to wiele czynników. Trzeba wspomnieć, że w tym sezonie mamy w składzie 14 nowych zawodników, którzy nigdy ze sobą nie grali, więc potrzebny był czas, by poukładać grę. Do tego mieliśmy trochę problemów zdrowotnych, więc też rzadko trenowaliśmy w pełnym zestawieniu. Na pewno nasza gra wyglądała zbyt chaotycznie, ale z każdym tygodniem wygląda lepiej i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Zmiany, zmiany, zmiany
Potrzebowaliście impulsu w postaci roszady na ławce trenerskiej? Dużo zmian zaszło po przejęciu drużyny przez trenera Daszkiewicza?
– Dużo wydarzyło się w ostatnich miesiącach. Pojawił się nie tylko nowy trener, ale również nowy rozgrywający, który bardzo szybko wkomponował się w drużynę i cały czas pokazuje wysoki poziom. Trener Daszkiewicz kładzie nacisk na kluczowe elementy siatkarskie, które robią różnicę na pewnym poziomie, a my na każdym treningu staramy się to realizować.
Przed wami potyczka ze spalską młodzieżą. Chyba jakikolwiek inny wynik niż komplet punktów zdobyty w tym meczu będzie dla was sporym rozczarowaniem?
– Na każdy mecz jedziemy po 3 punkty. Tak samo będzie w Spale.
Zobacz również
Dariusz Daszkiewicz przejął drużynę w trudnym momencie. Tchnął w nią nowego ducha
źródło: inf. własna