I liga siatkarzy ruszyła na dobre. W drugim meczu naprzeciwko siebie stanęły GKS Katowice i Pierrot Czarni Radom. Siatkarzom GieKSy udało się wysłać jasny przekaz, zwyciężając – 3:0. Drużyna z pewnością będzie chciała się bić o awans. W jednym z pojedynków też CUK Anioły Toruń starły się z KKS-em MICKIEWICZ Kluczbork. Górą był zespół gości – 3:1.
Jasny sygnał?
Na początek sobotnich zmagań w I lidze GKS Katowice podejmował Pierrot Czarnych Radom. To spotkanie z lekkim podtekstem. GieKSa opuściła PlusLigę po poprzednim sezonie, Czarnych ten los spotkał rok wcześniej. Oba kluby mierzą jednak wysoko, mając nadzieję na szybki powrót do ekstraklasy. Choć zapowiadało się ciekawie, to katowiczanom udało się ukraść całe show – 3:0, wysyłając do przeciwników jasny sygnał.
Pierwsze minuty meczu były wyrównane, a swoje okazje wykorzystywał Adam Miniak, wraz z Michałem Wójcikiem, dając radomianom niewielką przewagę – 5:4. Po bloku Włodarczykazrobiło się już jednak 7:5 dla zespołu gospodarzy. Po asie Michała Superlaka było już 13:9. W bloku zaś hulał na całego Bartłomiej Krulicki. Drużyna gości stanęła w miejscu – 10:15. Coś wskórać próbował jeszcze Patryk Szymański, ale pozycja GKS-u była nie zagrożona – 25:18.
W drugim secie także mocniejsi na dystansie byli katowiczanie, zostawiając przeciwników w tyle. Początek jednak ponownie należał do przyjezdnych. Wszystko to przy dobrych zagrywkach Wójcika i Kowala – 5:3, 7:4. Odpowiedź GieKSy była natychmiastowa – 7:7. Później po raz kolejny asa upolował Grzegorz Pająk, prowadząc swoją drużynę w kierunku drugiej wygranej – 10:8. W drugiej połowie seta rezultat jeszcze bardziej się rozjechał – 19:16. Po asie Gonzalo Quiroga było już 23:19. Za moment formalnością stało się za dość, a na prowadzeniu umocnił się zespół z Katowic – 2:0 – 25:20.
Od początku trzeciego seta dobrze spisywał się Wojciech Włodarczyk, a przy stanie 5:2 dla GKS-u grę przerwał szkoleniowiec gości. Pojedynczy zryw nic nie dał. Po stronie Czarnych przede wszystkim za dużo było błędów, nie mówiąc już o pomyłkach w polu serwisowym. Mimo to po ataku Jakuba Urbanowicza był już remis – 11:11. Radość z takiego stanu nie trwała zbyt długo. Po asie Bartłomieja Krulickiego zrobiło się 19:12 dla gospodarzy. Wypuszczenie z rąk zwycięstwa w takiej sytuacji było ciężkie, a tegorocznemu spadkowiczowi udało się dowieźć wygraną do końca – 25:21. Nie do zatrzymania do końca pozostał Michał Superlak.
GKS Katowice – PIERROT Czarni Radom 3:0
(25:18, 25:20, 25:21)
MVP: Grzegorz Pająk
Składy zespołów
GKS: Krulicki (8), Quiroga (11), Superlak (15), Włodarczyk (7), Pająk (3), Hudzik (5), Waloch (libero) oraz Fenoszyn, Domagała (2)
Czarni: Miniak (6), Kowal (11), Szymański (5), Wójcik (8), Urbanowicz 912), Gonciarz, Filipowicz (libero), Sławiński, Szczurowski
Anioły nie poleciały wysoko
Punkt 17 na parkiet wybiegły też dwie inne ekipy – CUK Anioły Toruń oraz KKS Mickiewicz Kluczbork. Faworytem naturalnie ci drudzy, choć torunianie od czasu do czasu lubią pogrozić palcem rywalom. Przyjezdni z Kluczborka stanęli jednak na wysokości zadania, zwyciężając – 3:1. Na początek świetnie spisywał się Kamil Maruszczyk, dodając oliwy do ognia. Później jednak do głosu zaczęła dochodzić ekipa przyjezdnych. Cenne ‘oczka’ dołożył Linda, a na zagrywce na medal spisał się Tomasz Kalembka – 10:7. Po asie Łukasza Sternika rezultat znów oscylował wokół remisu – 10:11. Sama końcówka zaś należała do torunian, którym udało się wykorzystać błędy przeciwników – 18:14. Seta asem domknął Konrad Jankowski, a z prowadzenia 1:0 cieszyły się już Anioły – 25:20.
Jak się później okazało, był to jedyny sukces gospodarzy. Każdorazowo kolejne sety kończyły się wygraną gości z Kluczborka, którym udało się zainkasować komplet punktów. Druga partia zaczęła się od przepychanek w polu serwisowym, a po asie dołożył Bereza oraz Sternik. W kolejnych minutach grano punkt za punkt – 5:5. Rozkręcić udało się w ataku Artura Pasińskiemu, ale gra Aniołów jeszcze wyglądała przyzwoicie – 10:8. Później ich gra się załamała, co stanowczo wykorzystał Kamil Maruszczyk. Za moment było już 1:1 – 25:22. Porażka mocno podcięła skrzydła torunianom. Trzecia partia padła łupem KKS-u do 16, a czwarta do 18. Decydujący cios rywalom zadał zaś niesamowicie grający Maruszczyk.
CUK Anioły Toruń – KKS MICKIEWICZ Kluczbork 1:3
(25:20, 22:25, 16:25, 18:25)
MVP: Kamil Mruszczyk
Składy zespołów
Anioły: Kalinowski (11), Krysiak (16), Jankowski (5), Skadorwa (12), Kosian (8), Sternik (6), Podborączyński (libero) oraz Andruszkiewicz, Surgut, Podleśny
KKS: Maruszczyk (20), Gawrzydek (1), Kalembka (11), Linda (17), Bereza (1), Kaźmierczak (4), Łysiak (libero) oraz Janus (1), Mucha, Pasiński (9)
Zobacz również:
Wyniki i terminarz I ligi siatkarzy