6. kolejka na I-ligowych parkietach siatkarzy trwa w najlepsze. W epickim boju Karton-Pak Astra Nowa Sól pokonała u siebie BKS Bydgoszcz – 3:2. Nieco krócej potrwało spotkanie w Toruniu, gdzie Anioły w końcu pofrunęły wysoko. Wszystko to za sprawą zwycięskiego pojedynku z BBTS-em Bielsko-Biała – 3:1.
Anioły poleciały wysoko!
CUK Anioły Toruń wieczorową porą poszybowały bardzo wysoko. Szybko i bezboleśnie zakończyło się dla nich czwartkowe spotkanie domowe z BBTS-em Bielsko-Biała. Faworyt zawiódł, co wykorzystał zespół Aniołów, zwyciężając – 3:0.
Lepiej w spotkanie weszła ekipa lokalnych. Toruńskie Anioły po zagrywkach Błażeja Podleśnego objęły prowadzenie – 3:0. Za moment asem popisał się Jakub Skadorwa – 7:3, a szkoleniowiec gości przerwał grę. Bielszczanie w pierwszym secie nie istnieli. Punkt blokiem zdobył jeszcze Podleśny, powstrzymując Bartosza Pietruczuka, powiększając różnicę – 11:5. Kolejne minuty również należały do Podleśnego, który pokusił się o dwa kolejne asy serwisowe – 15:7. Asem parę wymian później odpowiedział Bartłomiej Zawalski, lecz set i tak zakończył się imponującą wygraną gospodarzy – 25:17.
Cios za ciosem
Druga partia miała przynieść siatkarzom BBTS-u nowy start. Tak się jednak nie stało, a po obu stronach siatki na początku nie brakowało błędów. Ciężar gry po stronie bielszczan wziął na siebie Karol Dębski – 6:5. Po asie Konrada Jankowskiego lokalnym udało się odzyskać kontrolę nad wydarzeniami – 9:8. Wówczas Dębskiego wsparł Szymon Romać, lecz wynik dalej oscylował wokół remisu – 18:20. W decydującym momencie blokiem popisał się Łukasz Kalinowski, a sama końcówka należała już do Aniołów, którzy za moment mogli cieszyć się z prowadzenia 2:0 – 25:22.
Niższych lotów ponownie była trzecia odsłona. Po asie Kalinowskiego zrobiło się już 4:1. Sam Dębski niewiele mógł zrobić, zaś bracia Zawalscy nie byli rozwiązaniem na wszystkie problemy. W ofensywie na dobre rozkręcił się Maciej Krysiak, prowadząc torunian w kierunku wygranej – 9:5. Różnica nie chciała maleć, a w związku z niezadowoleniem gości posypały się kartki. Niestrudzeni gospodarze zaś robili co chcieli – 18:12. Blokiem zespół próbował poderwać jeszcze Mateusz Zawalski. Pomimo ofiarnej gry BBTS nie wyrównał już, a zepsutym atakiem mecz domknął Kajetan Tokajuk – 20:25.
CUK Anioły Toruń – BBTS Bielsko-Biała 3:0
(25:17, 25:22, 25:20)
MVP: Błażej Podleśny
Składy zespołów
Anioły: Kalinowski (10), Krysiak (12), Jankowski (5), Skadorwa (8), Podleśny (6), Urbańczyk (4), Podborączyński (libero) oraz Andruszkiewicz (1), Surgut
BBTS: Zawalski M. (8), Dębski (7), Zawalski B. (10), Romać (7), Pietruczuk, Thelle (1), Biniek (libero) oraz Lamanec (2), Janus, Bućko (1), Tokajuk (4)
Klątwa tie-breaków
Klątwa BKS-u Bydgoszcz co do pięciosetowych dramatów trwa w najlepsze. Tym razem faworyzowani siatkarze z województwa kujawsko-pomorskiego mogą czuć duży niesmak po wyjeździe do Nowej Soli. Tamtejsza Astra w wielki stylu pokonała bydgoszczan – 3:2, przyprawiając niejednego kibica o palpitację serca.
Z przytupem w mecz Ernest Kaciczak blokując Łukasza Szarka, a następnie Jakuba Krauta, oraz punktując zagrywką – 5:3. Zaskoczeni goście nie potrafili odpowiednio na to wszystko zaryzykować, a w kolejnych minutach bloków nie brakowało. Asem popisał się też Bartłomiej Potrykus – 10:5. Po czasie przyjezdni wzięli się za odrabianie strat, a frontmenem okazał się Patryk Mendel. Na dystansie różnica dalej pozostała wyraźna – 16:9. Dopiero w końcówce straty udało się częściowo odrobić, głównie za sprawą duetu Lisicki – Narkowicz. Role jednak zostały już rozdane, a Koliberkom udało się dograć seta do końca, zwyciężają – 25:19.
Podrażnieni rywale mocno wzięli do siebie porażkę, dobijając się w kolejnej odsłonie od dna. Choć na początku błysnął Jakub Potempa – 4:0, to później było już nieco gorzej. Blokiem popisał się Mateusz Siwicki, a następnie Łukasz Szarek. Grą zaś sprawnie zawiadywał Oliwier Winiarski – 8:5. Pozbawionym rytmu gospodarzom pozostało rozkładać ręce – 8:12. Z czasem różnica stale rosła – 17:12, a siatkarze BKS-u poszli na całość. Choć gospodarzom udało się zbliżyć na dwa ‘oczka’, to za moment był już remis 1:1 – 25:19. Bardzo podobnie wyglądała trzecia partia, gdzie na dystansie bydgoszczanom znów udało się odskoczyć, budując jeszcze bezpieczniejszą przewagę. Asem na sam koniec popisał się zaś Adam Golik – 25:17.
Na wyciągnięcie ręki?
Dwa szybkie sety nieco uśpiły czujność przyjezdnych, zaś odpuszczać nie miała zamiaru lokalna Astra. Początek czwartej części był wyrównany. Zagrywkami kąsał Jakub Kaliszuk. Blokami zaś odpowiadał Sebastian Lisicki – 5:5, który za moment dał swojej drużynie nieco oddechu – 9:6. Różnice były jednak tak niewielkie, że wszystko się jeszcze mogło zdarzyć. Wówczas seriami zaczął punktować Piotr Śliwka, nic nie robiący sobie z asa Szarka. Gospodarze stale musieli gonić rezultat – 14:16, co jeszcze bardziej zahartowało drużynę. Po jednym z ataków Śliwki zrobiło się 20:20, a gra zaczęła się od nowa. Set wydawał się nie mieć końca. Ostatecznie jednak blokiem seta domknął Ernest Kaciczak, przedłużając byt ekipy z Nowej Soli – 33:31.
Tie-break to loteria, o czym przekonały się obie strony. Walki ponownie nie zabrakło, a decydować musiała gra na przewagi. Wymiana ciosów trwała w najlepsze. Na miano bohatera zaś zasłużył Igor Rybak, kończąc decydującą piłkę – 16:14.
Karton-Pak Astra Nowa Sól – BKS Bydgoszcz 3:2
(25:22, 19:25, 17:25, 33:31, 16:14)
MVP: Piotr Śliwka
Składy zespołów
Astra: Śliwka (18), Potrykus (12), Becker (2), Potempa (11), Rybak (15), Kaciczak (10), Foltynowicz (libero) oraz Popiwczak (libero), Lipiński (2), Kaliszuk (2), Leitermeier, Pakos
BKS: Bień, Kraut (1), Narkowicz (10), Mendel (24), Szarek (18), Siwicki (9), Dzierżyński (libero) oraz Winiarski (2), Lisicki (14), Golik (1), Rakowski (2), Ramotowski
Zobacz również:
Wyniki i terminarz I ligi siatkarzy sezon 2025/2026