Zakończyła się 15. kolejka I ligi siatkarek. Runda rewanżowa zyskuje na tempie. Wiele zespołów wzięło rewanże za przegrane z początku sezonu. Z perspektywy całej serii gier bardzo ważne i jednocześnie niespodziewane zwycięstwo odniosły siatkarki Gedanii Politechniki Gdańsk, wygrywając z WTS-em Solną Wieliczka. W tabeli obserwujemy także nowego lidera po starciu na szczycie.
NAJWAŻNIEJSZE ROZSTRZYGNIĘCIE 15. KOLEJKI?
Gedania Politechnika Gdańsk trapiona pasmem ośmiu porażek z rzędu w końcu dokonała przełamania. Ekipa z Pomorza przed własną publicznością pokonała WTS Solną Wieliczka 3:1. Po pierwszej części wydawało się, że wszystko przebiega zgodnie z planem wieliczanek, które stawiane były w roli faworytek. W kolejnych dwóch odsłonach jednak nie tylko opadły z sił, ale nie zameldowały się na boisku, przegrywając kolejno do 12 i 16. Do gry wróciły w odsłonie numer cztery, miały piłkę setową (24:23), ale po grze na przewagi uległy do 25. Ekipa z Solnego Miasta popełniała bardzo dużo błędów – w polu serwisowym, przyjęciu i ataku w sumie 45. Gospodynie przeważały w każdym elemencie. Ich liderką była Tamara Gałucha, zdobywczyni 16 punktów, która atakowała ze skutecznością 45%. Otrzymała statuetkę MVP.
ZMIANA W CZOŁÓWCE
Bardzo ekscytująco zapowiadało się spotkanie wicelidera tabeli z jej 3. siłą pomiędzy KS Piła a KSG Warszawa. Stołeczne przed przystąpieniem do starcia były wiceliderkami z przewagą punktu, ale po spotkaniu wszystko się zmieniło. Zespół z województwa wielkopolskiego rozprawił się z warszawiankami w trzech setach. Na wysokim poziomie stała wyłącznie premierowa odsłona, w której trwało długie przepychanie liny. Pilanki jako pierwsze miały piłkę setową, ale po chwili musiały się bronić przed czterema kolejnymi piłkami na skończenie seta przez KSG. To się udało. W kolejnych odsłonach warszawianki nie miały zbyt wiele do powiedzenia, w wyniku czego spadły na 3. miejsce. Kluczem do zwycięstwa okazała się lepsza zagrywka, przyjęcie i wyższa skuteczność w ataku KS-u. Najlepiej punktującą całego meczu była Alina Bartkowska-Kluza (20), ale MVP otrzymała Oliwia Urban, autorka 14 oczek.
PO RAZ DRUGI
KS BAS Kombinat Budowlany Białystok raz jeszcze pokonał w bieżącym sezonie EASY WRAP Volley Kobyłka 3:1. Ekipa z Podlasia była nawet bliska ewentualnego zamknięcia meczu w trzech odsłonach, jednak w drugiej uległa do 23. Zespół z Białegostoku wyraźnie czytał grę, notując 13 punktów blokiem przy 6 rywala. Wystrzegały się błędów własnych białostoczanki, atakując ze skutecznością 40%. Jedynym jasnym punktem drużyny z Kobyłki było przyjęcie. Miano najbardziej wartościowej zawodniczki meczu powędrowało w ręce Pauliny Bałdygi, która zainkasowała 6 punktów.
Po raz drugi triumfował także PMKS Nike Węgrów, który wygrał z PGE LTS-em Legionovią Legionowo. Tym razem jednak podopieczne Roberta Kupisza zgarnęły komplet punktów. Po pierwszej odsłonie to gospodynie wysyłały sygnał, ale solidna i jakościowa gra okupiona triumfami kolejno do: 20, 20 i 18 poskutkowała po godzinie i 57 minutach kompletem punktów. Ten przełożył się na awans na 4. miejsce zespołu z Węgrowa.
ZREWANŻOWAŁY SIĘ
ENEA Energetyk Poznań odpłacił się za porażkę w Sosnowcu. Podopieczne Marcina Patyka mimo bycia outsiderkami wygrały z Hospel Płomieniem we własnej hali 3:1. Największą ilość walki ujrzeliśmy dopiero w odsłonie numer cztery, kiedy to ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego kończyła 23:22, ale po przegranych kolejnych trzech akcjach sosnowiczanki musiały obejść się smakiem tie-breaka. Zespół z Sosnowca całkowicie nie mógł się wstrzelić atakiem, popełniając w tym spotkaniu aż 22 błędy tylko w tym elemencie. Julia Stancelewska rozegrała niesamowite zawody, notując 21 oczek, lecz MVP powędrowało w ręce Katarzyny Bagrowskiej, która wywalczyła 14 oczek.
Po przegranej 2:3 na początku października z MKS-em COPCO Imielin ECO HARPOON LOS Nowy Dwór Mazowiecki poszedł po pewny rewanż. We własnej hali zespół z województwa mazowieckiego triumfował 3:0. Granicę 22 oczek zespół ze Śląska przekroczył jedynie w trzeciej partii. Gospodynie kontrolowały spotkanie w każdym elemencie z wyjątkiem przyjęcia, wychodząc na +3 w polu zagrywki. Zepsuły bowiem 4, a ustrzeliły 7 asów, co dało im 10% efektywności. Niekwestionowaną liderką była Agata Plaga, zdobywczyni 16 oczek, która uderzała ze skutecznością 46%.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi siatkarek
źródło: inf. własna