Strona główna » I liga mężczyzn: Sobota tie-breaków na zapleczu PlusLigi

I liga mężczyzn: Sobota tie-breaków na zapleczu PlusLigi

inf. własna

fot. SMS PZPS Spała/pls1liga.pl

W sobotę rozegrano cztery spotkania I ligi mężczyzn. Aż trzy z nich zakończyły się tie-breakami. Tylko CUK Anioły Toruń sięgnęły po komplet oczek. Pierwszy punkt w tym sezonie stracił GKS Katowice. Katowicki spadkowicz z PlusLigi pozostaje liderem tabeli.

4. kolejka I ligi mężczyzn trwa aż pięć dni. Za nami już pierwsze zwycięstwo Sparty Grodzisk Mazowiecki. Porażka BBTS-u Bielsko-Biała oraz cenny triumf Pierrot Czarnych Radom.

Przerwana niemoc SMS-u

Otwarcie spotkania w Spale było wyrównane. Większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu a wynik oscylował wokół remisu. Z czasem jaworznianie wyszli na trzypunktowe prowadzenie, które się utrzymywało. Po ataku Mielczarka MCKiS miał serię piłek setowych. Kolejne bloki SMS-u odwróciły wynik na korzyść gospodarzy. W drugiego seta lepiej weszli uczniowie SMS-u. Na kolejne zagrania Trawki odpowiadali Mielczarek i Strzeżek. Dopiero jednak kolejne błędy rywali pozwoliły jaworznianom zniwelować straty. Atak Strzeżka dał kolejne piłki setowe MCKiS-owi. Dwie z nich obronił Potempa, ale w decydującym momencie zapunktował Czerny.

Trzeci set przez dłuższy czas był wyrównany, choć obie ekipy popełniały również błędy. Po serii przy zagrywkach Czernego MCKiS odskoczył na 16:13. Skuteczność utrzymywali Strzeżek i Mielczarek, na co SMS nie miał odpowiedzi. Ostatnie punkty w trzecim secie padły po błędach. Z nową energią w czwartego seta weszli gospodarze. Kolejne celne zagrywki posyłał Głowa i zrobiło się 13:6 dla SMS-u. Ekipa ze Spały kontynuowała skuteczną grę, Głowa dokładał celne ataki a wyraźna przewaga utrzymywała się. Mimo zrywu w końcówce jaworznianie nie zdołali odwrócić biegu seta.

Po błędzie Stolca SMS prowadził 4:1 w tie-breaku. Gospodarze kontrowali przebieg gry. Jaworznianie nie pomagali sobie popełniając kolejne błędy. Po ataku Potempy było już 13:7. W końcówce również SMS zaczął się mylić. Mecz rozstrzygnął atak Głowy.

MVP: Patryk Głowa

SMS PZPS Spała – MCKiS Jaworzno 3:2
(26:24, 23:25, 21:25, 25:21, 15:12)

Składy zespołów:
SMS: Trawka (18), Głowa (18), Przybyłkowicz (4), Lenik (8), Skóra (4), Potempa (14), Schadach (libero) oraz Drąg (1), Hoffmann, Sawicki (9), Guzy (1) i Raczyński
MCKiS: Strzeżek (17), Mielczarek (13), Żeliński (2), Stolc (3), Szczechowicz (4), Pietras (6), Dereń (libero) oraz Czerny (7), Janusz (5), Cichosz-Dzyga (5), Serewis (1) i Borończyk (3)

Pierwsze punkty – od razu komplet

CUK Anioły Toruń w poprzedniej kolejce przełożyły swój mecz. Wcześniej torunianie ugrali tylko seta. W Tomaszowie Mazowieckim ekipa z Torunia zaprezentowała się jednak z bardzo dobrej strony. Początkowo to lechiści zbudowali prowadzenie (10:6). Po obu stronach siatki nie brakowało pomyłek. Skutecznie punktował Paolinetti. Po bloku na Kopiju torunianie wyrównali (13:13). W dalszej fazie seta trwała walka na styku. Choć w końcówce po ataku Kopija Lechia prowadziła 22:20, nie zdołała utrzymać przewagi. As Paolinettiego odwrócił wynik (22:23). Kropkę nad i postawił zagraniem przez środek Jankowski.

Początek drugiej odsłony był zacięty. Stopniowo inicjatywę przejmowali goście. Raz za razem punktował Paolinetti. Gospodarze nie ustrzegli się pomyłek. Dobrze funkcjonował toruński blok. Pojedyncze zagrania Balasza na niewiele się zdały. Atak Kosiana dał serię piłek setowych Aniołom. Zepsuta zagrywka gospodarzy zamknęła seta. Choć Lechia lepiej rozpoczęła trzeciego seta, rywale bez większych problemów zniwelowali dystans. Gospodarze wciąż nie potrafili wyeliminować ze swojej gry błędów. Na siatce górowały Anioły. Kolejne akcje kończył Kalinowski a gdy przyjmujący dołożył asa, goście odskoczyli na 21:17. W końcówce torunianie głównie otrzymywali punkty po błędach gospodarzy.

MVP: Błażej Podleśny

Lechia Tomaszów Mazowiecki – CUK Anioły Toruń 0:3
(23:25, 18:25, 19:25)

Składy zespołów:
Lechia: Kopij (6), Suski, Hendzelewski (4), Abramowicz (5), Brzostowicz (6), Przybyłek (3), Jaglarski (libero) oraz Kukie (3), Rutkowski i Balasz (11)
Anioły: Kalinowski (9), Krysiak (6), Jankowski (9), Paolinetti (19), Podleśny (3), Kosian (6), Podborączyński (libero)

Stal znów odwróciła mecz

Stal Nysa po raz drugi z rzędu nie zaczęła dobrze domowego spotkania. W pierwszym secie ekipa z Nysy łatwo straciła początkowe prowadzenie. Dobra postawa w ataku Miszczuka i Kupki pozwoliła KPS-owi odskoczyć na 14:10. Obie ekipy popełniały błędy, jednak częściej mylili się gospodarze. Zepsuta zagrywka Depowskiego zamknęła pierwszego seta. W drugim secie Stal od początku musiała gonić wynik. Gdy asa dołożył Wójcik, zrobiło się 12:9 dla KPS-u. Choć w końcówce gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ta sztuka im się nie udała. Blok na Musiale dał ostatni punkt KPS-owi.

Po asie Szczurka Stal prowadziła 6:3 w trzeciej odsłonie. Siedlczanie nie odpuszczali i po punktowym bloku wyrównali wynik (11:11). Seria przy zagrywkach Kosiby pozwoliła gospodarzom odbudować przewagę (14:11). Coraz pewniej punktował Kosiba. Mimo starań KPS nie zdołał doprowadzić do walki na przewagi. W czwartym secie Stal postawiła na jeszcze lepszą zagrywkę. KPS miał problemy z odbiorem, co rzutowało na ich możliwości w ataku. Gospodarze szybko zbudowali wyraźną przewagę, dobrze funkcjonował ich blok (17:11). Mimo roszad w składzie KPS nie zdołał zagrozić rywalom. Jednostronną odsłonę zakończył blok gospodarzy.

Od początku tie-breaka trwała ciekawa walka. Siedlczanie doprowadzili do remisu. Po asie Kupki KPS prowadził nawet 12:11. Błędy własne przerosły jednak siedlczan. To właśnie ich pomyłki dały ostatnie punkty Stali.

MVP: Dominik Depowski

Stal Nysa – KPS Siedlce 3:2
(21:25, 21:25, 25:23, 25:15, 15:13)

Składy zespołów:
Stal: Musiał (13), Putkowski (8), Schulz (1), Depowski (13), Mordyl (6), Szczurek (6), Kowalski (libero) oraz Kosiba (10), Mouchlias (9), Pawlun i Rajsner
KPS: Miszczuk (16), Kupka (15), Bakaj (6), Momot (4), Wójcik (10), Grabek (16), Tomczak (libero) oraz Czetowicz (1), Wiśniewski (4), Majewski-Nowak (1) i Libera

Pierwszy stracony punkt GKS-u

Od początku pojedynku Mickiewicz pokazywał, że przyjechał urwać punkty faworytom. Kluczborczanie początkowo gonili wynik, ale po serii celnych zagrywek Pasińskiego wyszli na prowadzenie 14:11.Dopiero zagranie przez środek Krulickiego pozwoliło GKS-owi zrobić przejście. W kolejnych akcjach inicjatywa leżała po stronie gości, którzy po atakach Maruszczyka i Kaźmierczaka zdobyli ostatnie punkty. Pierwsze akcje drugiej odsłony toczyły się po myśli kluczborczan. Mimo dobrej gry Superlaka GKS wciąż tracił punkty do rywali. Po drugiej stronie siatki ręki nie wstrzymywał Linda. Obie ekipy regularnie popełniały błędy. Z czasem to GKS wyszedł na prowadzenie. Po błędzie w ataku Lindy rywale mieli piłki setowe. Ostatnie punkty padły po zepsutych zagrywkach.

W trzecim secie trwała zacięta walka. Dopiero atak Maruszczyka i blok na Quirodze pozwoliły Mickiewiczowi odskoczyć na 15:12. Gospodarze walczyli i po zagraniach Superlaka wyrównali. Do końca trwała zacięta walka, ale ostatnie słowo należało do Lindy. Chociaż po asie Kalembki Mickiewicz prowadził 5:3 w czwartym secie, szybko stracił przewagę. Po kontrataku Gibka to GKS wyszedł na prowadzenie. Z czasem katowiczanie powiększyli dystans a Mickiewicz walczył o jego zniwelowanie. Po trzech asach Quirogi zrobiło się 17:13. Choć Maruszczyk nie odpuszczał, Mickiewicz tej przewagi nie zniwelował. Atak Superlaka i blok na Lindzie dały punkty prowadzące do tie-breaka.

Początkowo piąty set był wyrównany. Z czasem pewniej zaczęli punktować gospodarze i po kontrataku Superlaka było 8:6. Na środku skuteczność utrzymywał Schmidt. W dalszej fazie seta obie ekipy popełniały błędy. Punkt na wagę zwycięstwa gospodarzy zdobył Quiroga.

MVP: Michał Superlak

GKS Katowice – Mickiewicz Kluczbork 3:2
(22:25, 25:20, 23:25, 25:22, 15:10)

Składy zespołów:
GKS: Krulicki (10), Schmidt (13), Gibek (8), Quiroga (14), Superlak (27), Pająk (4), Marek (libero) oraz Waloch i Domagała
Mickiewicz: Maruszczyk (24), Pasiński (9), Kalembka (11), Linda (20), Bereza (3), Kaźmierczak (3), Łysiak (libero) oraz Mucha, Janus (1) i Gawrzydek

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn

PlusLiga

  • Ciekawy finał turnieju w Andrychowie

    Ciekawy finał turnieju w Andrychowie

  • PlusLiga. W Gorzowie zrobiło się międzynarodowo. ZAKSA pełna optymizmu!

    PlusLiga. W Gorzowie zrobiło się międzynarodowo. ZAKSA pełna optymizmu!

  • Projekt znalazł sposób na akademików i to nie raz

    Projekt znalazł sposób na akademików i to nie raz