W 23. kolejce pierwszoligowych zmagań CUK Anioły Toruń postawiły kolejny krok w stronę utrzymania. Choć nadal są w czerwonej strefie, to wygrana z takim zespołem, jak BBTS Bielsko-Biała daje im nadzieję na przyszłość. Również krakowianie powalczyli o ważne dla nich punkty i zamknęli w trzech setach mecz z niezwykle pogrążoną Olimpią Sulęcin.
KALISZUK WIÓDŁ PRYM
Już na starcie Łukasz Ciupa sprawdził linię przyjęcia krakowian – 2:0. Po chwili wynik udało się wyrównać przyjezdnym i rozpoczęła się rywalizacja punkt za punkt. Obie ekipy stawiały na zdobywanie „oczek” przy własnym przyjęciu. Bardzo dobrze radził sobie Jakub Kaliszuk. Przy jego trzecim ataku było już 15:12 dla AZS AGH. W decydującym fragmencie seta zadecydowała dyspozycja w polu serwisowym. Set padł łupem gości po błędzie w ataku Ciupy.
Sprawy w swoje ręce wziął ponownie Kaliszuk. Do tego doszła skuteczna zagrywka Bartłomieja Potrykusa i Akademicy prowadzili już 8:3. Olimpia miała spore kłopoty w ofensywie. Kilkukrotnie na blok nadział się dotychczas nieomylny Damian Czetowicz. Wciąż zagrywka była mocną stroną krakowian i ich przewaga wzrosła do 12:4. Na półmetku udało się gospodarzom delikatnie zniwelować straty, ale rywale kontrolowali sytuację do końca. Decydujący punkt wywalczył Kaliszuk.
FORMALNOŚĆ
Zirytowiani sulęcianie zaczęli grać agresywniej. Swoje zrobił Fabian Leitermeier, a na zagrywce show zaprezentował Czetowicz i zrobiło się 8:3. Zbyt szybko jednak Olimpia zmniejszyła czujność, bo sprawy w swoje ręce wzięli Jakub Kraut i Kaliszuk. Cała przewaga gospodarzy stopniała do 13:12, a chwilę później już był remis. Sulęcinianie tracili na jakości w ofensywie. Zdecydowanie wpłynęły na to serwisy rywali – 20:23. Krakowianie poczuli swoją szansę na zamknięcie tego meczu i dowieźli wynik do końca.
MVP: Jakub Kaliszuk
Olimpia Sulęcin – AZS AGH Kraków 0:3
(22:25, 22:25, 21:25)
Składy zespołów:
Olimpia: Ciupa (4), Cichosz-Dzyga (6), Leitermeier (10), Czetowicz (15), Kłysz (2), Szymczak (1), Sas (libero) oraz Stefanowicz (1), Turek, Michalak (2), Sawerwain (libero) i Roque De Oliviera
AZS AGH: Kraut (7), Putkowski (6), Kaliszuk (16), Potrykus (8), Oziabło (3), Bakaj (1), Dereń (libero) oraz Piksa (libero), Urbańczyk i Kowal
NA PRZEWAGI
Mocne wejście blokujących dało BBTS-owi prowadzenie 4:0. W tym elemencie kapitalnie pracowali Wojciech Siek oraz Mateusz Zawalski. Gospodarze mimo, że początek przespali to szybko wzięli się do pracy. Trzymali dobry poziom przyjęcia, a na 12:14 dystans ukrócił serwis Łukasza Kalinowskiego. Później jednak doszło do gry punkt za punkt, a bielszczanie utrzymywali delikatną przewagę. Na ratunek Aniołom przyszedł Sławomir Stolc. Z 22:24 doszło do remisu. Dwie złe decyzje w ofensywie pogrążyły przyjezdnych i wygrany set trafił na konto torunian.
REWANŻ GOŚCI
Równe granie w drugiej odsłonie trwało do stanu 4:4. Później Anioły były lepsze w kontrach, jednak dwupunktowy zapas roztrwonili przy serwisie Szymona Berezy. Był to moment przełamania dla BBTS-u. Coraz lepiej wyglądał Szymon Romać, a gospodarze zaczęli się gubić w ofensywie. W pewnym momencie Bielsko-Biała prowadziła 22:18 i takż różnicą punktową zakończyła tego seta. Wszystko zakończył Siek.
POWRÓT ANIOŁÓW I KOLEJNY ZJAZD
Torunianie szybko chcieli wrócić na dobre tory. Zanotowali serię 3:0, ale później dostali zimny prysznic bo rywale byli lepsi w kontrach. Zaczęli więc od nowa budować wynik przy stanie 7:7. Spore ryzyko obie ekipy podejmowały w polu serwisowym. Mateusz Piotrowski i Kamil Dębski wymienili się asami. Wszystko rozstrzygało się w końcówce, gdzie serwis zawiódł ekipę z Bielska-Białej.
Po dobrym secie mocną nauczkę dostały Anioły. Ich dekoncentracja już na starcie wpłynęła na wynik 6:10. W polu serwisowym pobawił się Bereza, później asa posłał też Romać. Gospodarze nie potrafili odpowiedzieć dobrą ofensywą. Przy skutecznym ataku Bartosza Pietruczuka zrobiło się 13:19 dla BBTS-u. Ten sam gracz zrobił show na zagrywce w decydującym momencie seta i tie-break stał się faktem.
CICHY BOHATER
Najważniejsza partia miała wyrównany charakter od początku do końca. Co jakiś czas torunianie odskakiwali na dwa „oczka”, ale momentalnie odrabiali to rywale. Cichym bohaterem okazał się Maciej Borris. To on wykończył dwie kluczowe akcje i dał piłkę meczową dla Torunia. Chwilę później było po zawodach.
MVP: Mateusz Piotrowski
CUK Anioły Toruń – BBTS Bielsko-Biała 3:2
(26:24, 21:25, 25:22, 15:25, 15:13)
Składy zespołów:
Anioły: Stolc (18), Brzóstowicz (7), Walawender (4), Kalinowski (16), Borris (10), Piotrowski (19), Podborączyński (libero) oraz Dorosz, Grzona, Surgut, Skadorwa i Sternik
BBTS: Dębski (16), Siek (15), Bereza (3), Lubaczewski (4), Zawalski (12), Romać (22), Biniek (libero) oraz Pietruczuk (11) i Kowalczyk
źródło: siatka.org