Nie brakuje emocji na ostatniej prostej fazy grupowej I ligi mężczyzn. Drużyny z dolnej strefy są bardzo zdeterminowane, a przetasowania w tabeli to już codzienność. W 22. kolejce trzy cenne punkty wywalczył REA BAS Białystok, który podejmował młodzież ze Spały. Z kolei CUK Anioły Toruń nawiązały walkę z drużyną z topu tabeli.
REA BAS BIAŁYSTOK Z PEŁNĄ MOTYWACJĄ
Białostoczanie byli bardzo zmotywowani w spotkaniu ze spalską młodzieżą. Dla nich wciąż utrzymanie nie jest pewnością, a więc punktów potrzebują jak tlenu. Już pierwszy set wyraźnie to podkreślił. Przy zagrywce Mikołaja Miszczuka i błędach w ataku rywali BAS odskoczył na 4:1. Później ta przewaga sukcesywnie wzrastała, głównie dzięki wysokiej skuteczności Jana Króla w ofensywie. Na półmetku było już 15:10 dla gospodarzy, ale to wcale nie był koniec problemów drużyny ze Spały. Linia przyjęcia pozostawiała sporo do życzenia, co regularnie było wykorzystywane przez BAS. Set zakończył się dziesięciopunktową przewagą miejscowych.
SMS PZPS SPAŁA POGRĄŻONY
Dwie kolejne odsłony również były lepiej prowadzone przez zespół z Białegostoku. Wciąż świetny poziom trzymał Król, a po krótkim przestoju na dobre tory wrócił także Miszczuk. O ile w drugiej odsłonie ofensywę gości w ryzach trzymał Jakub Kiedos, tak w kolejnej był już częściej czytany przez rywali. Również przyjęcie wciąż robiło sporą różnicę. BAS miał spokój w tym elemencie dzięki dobrej pracy libero oraz Tomasza Pizuńskiego. Choć w zarówno jednym, jak i drugim secie zdarzały się wyniki remisowe, a walka była przez pewien czas wyrównana to ostatecznie oba padły łupem BAS-u 25:21.
MVP: Piotr Janusz
REA BAS Białystok – SMS PZPS Spała 3:0
(25:15, 25:21, 25:21)
Składy zespołów:
BAS: Król (16), Miszczuk (8), Janusz (8), Gruszczyński (2), Pizuński (8), Gwardiak (6), Naliwajko (libero) oraz Boniaszczuk, Kardasz i Micewicz (libero)
SMS: Trawka (7), Lenik (8), Kiciński (2), Kiedos (15), Kukie (2), Drąg, Kotela (libero) oraz Chrzanowski (2), Nowik A. (1) i Momot
FAWORYCI Z LEPSZYM STARTEM
Premierowa odsłona meczu w Toruniu była przede wszystkim popisem umiejętności obu libero. Świetnie prezentowali się Mateusz Podborączyński oraz Bartosz Dzierżyński. Wszystko rozstrzygało się więc głównie na siatce, bo o przyjęcie zespoły nie musiały się zbytnio martwić. Remis utrzymywał się do stanu 9:9, a później dwa „oczka” zapasu wpadły na konto Aniołów. Gościom udało się wyrównać przez błędy w ataku torunian. Sytuacja zmieniała się regularnie. W decydującym fragmencie wynik wskazywał 19:19. Później jednak różnicę zrobił blok – najpierw zapunktował Jędrzej Kaźmierczak, a zaraz po nim Juan Gabriel Barrera i set padł łupem bydgoszczan.
CUK ANIOŁY TORUŃ ODMIENIŁY SYTUACJĘ
Torunianie wzięli sprawy w swoje ręce w kolejnej odsłonie. Już na wstępie zaskoczyli serią 3:0 przy zagrywce Łukasza Walawandera. Poziom ataku nie powalał po żadnej stronie. Zdecydowanie więcej piłek otrzymywał jednak Sławomir Stolc, który swoją drogą bardzo dobrze przyjmował. Do pierwszego wyrównania doszło na 13:13, ale po kilku minutach zmiennicy z Torunia zrobili co do nich należało – 22:19. W końcówce znów dał o sobie znać Stolc.
Na boisku pozostał Jakub Skadorwa i to jego zmiana dała wsparcie w ataku. Anioły znów zaliczyli serię 4:0 i bardzo długo trzymali wynik po swojej stronie. Gdy Isbel Mesa Sandoval kończył swój piąty atak, było 13:9. Później posłał też dwie trudne zagrywki. Rywalom udało się jednak doprowadzić do remisu dzięki pracy blokiem. Od stanu 17:17 o wszystkim decydowały niuanse. Wszystko zakończył błąd Łukasza Szarka w polu zagrywki.
WSZYSTKO ZMIERZAŁO DO TIE-BREAKA
W czwartym secie długo obie ekipy nie mogły wyjść na choć minimalne prowadzenie. W końcu praca blokiem dała je przyjezdnym z Bydgoszczy. Potem asa jeszcze dołożył Emil Narkowicz i Visła prowadziła 15:11. Goście poszli za ciosem i całkowicie zdominowali rywali w ofensywie. Punkt z ataku zdobył nawet rozgrywający Błażej Bień – 15:22. Chwilę później tie-break stał się faktem.
Przyjezdni kończyli akcje przy własnym przyjęciu i szybko zbudowali zapas 6:3. Anioły wyrównały przy dobrej zagrywce Łukasza Sternika, ale znów sprawy w swoje ręce wziął Kaźmierczak – 9:11. Zwycięstwo odnieśli bydgoszczanie, a kropkę nad „i” postawił zagrywką Patryk Mendel.
MVP: Błażej Bień
CUK Anioły Toruń – BKS VISŁA PROLINE Bydgoszcz 2:3
(21:25, 25:22, 25:23, 17:25, 13:15)
Składy zespołów:
Anioły: Kalinowski (13), Mesa Sandoval (11), Piotrowski (7), Stolc (19), Borris (8), Walawender (1), Podborączyński (libero) oraz Brzóstowicz, Sternik (3), Skadorwa (5) i Grzona
Visła: Narkowicz (8), Bień (4), Polczyk (10), Kaźmierczak (10), Barrera (8), Krysiak (15), Dzierżyński (libero) oraz Szarek (12) i Mendel (4)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: siatka.org