W czwartek odbywały się dwa spotkania na zapleczu PlusLigi. Ekipy z Radomia i Nowej Soli zmierzyły się ze sobą w ramach 8. kolejki, podczas gdy poprzednią zamykali siatkarze z Torunia i Bydgoszczy.
PIERROT Czarni Radom w czwartek sprawił niemałą niespodziankę. Zespół wciąż łapie swój rytm, ale zdołał już wybić się ze strefy zagrożenia w tabeli. Teraz za pełną pulę punktów pokonał u siebie wyżej notowaną Karton-Pak Astrę Nowa Sól, która kilka dni wcześniej rozegrała pięciosetowy bój z BKS Visłą Bydgoszcz.
Miłe złego początki
Wszystko zaczęło się od wyrównanego seta, w którym remis utrzymywał się niemal na całym dystansie. Obie drużyny trzymały wysoki poziom w ofensywie. Igor Rybak wymieniał się ciosami z Bartłomiejem Kluthem. Dopiero na ostatnim etapie gospodarze odskoczyli na 21:18, ale chwilę później nowosolanie wyrównali. Ekipa z Radomia zachowała jednak chłodną głowę i wygrała przewagą dwóch „oczek”.
Z każdą kolejną odsłoną radomianom szło już łatwiej. Choć przyjezdni prowadzili w pewnym momencie nawet 6:2, to sytuacja odwróciła się jeszcze przed połową seta. W ofensywie zaczął mieć problemy Rybak, a gospodarze nękali w przyjęciu Fabiana Leitermeiera. Dużo dała też celna zagrywka, bo w tym elemencie Czarni zdobyli aż trzy „oczka”. Z zapasem 20:16 miejscowi wchodzili w decydujący fragment seta. Rywalom udało się jeszcze zbliżyć na jeden punkt, ale znów zwycięstwo było po stronie Czarnych.
8:0 na dobicie
Trzecia partia była tak naprawdę formalnością. Podopieczni Krzysztofa Michalskiego zaserwowali przeciwnikom serię… 8:0. Zupełnie stracili na jakości nowosolanie, popełniali masę błędów własnych. Z kolei radomianie z dziecięcą łatwością kończyli akcja za akcją, coraz bardziej powiększając swoją przewagę. Nie było mowy o odwróceniu sytuacji – gospodarze zamknęli seta do 15, zamykając tym samym rywalizację z pełnym łupem na koncie.
PIERROT Czarni Radom – Karton-Pak Astra Nowa Sól 3:0
(25:23, 25:21, 25:15)
MVP: Bartłomiej Kluth
Składy zespołów:
Czarni: Wójcik (11), Szymański (5), Kluth (15), Kowal (12), Miniak (7), Gonciarz, Filipowicz (libero) oraz Sławiński, Ziółkowski i Szczurowski
Astra: Potempa (2), Lipiński (3), Śliwka (10), Kaciczak (4), Rybak (13), Leitermeier (9), Foltynowicz (libero) oraz Popiwczak (libero), Kaliszuk (3), Maciejewski (1), Becker i Pakos
CUK Anioły Toruń wciąż zachwycają
Swoją kapitalną serię kontynuują za to CUK Anioły Toruń. W ostatnim czasie zespół z kujawsko-pomorskiego wygrał do zera z BBTS Bielsko-Biała, a wcześniej z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Teraz zebrał żniwa w starciu z ekipą z Bydgoszczy.
Gospodarze nie byli zbytnio gościnni, bo przywitali rywali serią 8:1. Od razu postawili na pracę blokiem, a w ofensywie dobrze prezentował się przede wszystkim Jakub Skadorwa. Przyjezdni mieli za to problem – prawie nic nie kończył Patryk Mendel, a sam Łukasz Szarek niewiele mógł zdziałać. Torunianie kontrolowali przebieg seta aż do końca (17:12, 25:21).
Jakub Skadorwa nie do zdarcia
W kolejnych dwóch partiach torunianom wystarczyło kontynuować to, co wychodziło im w pierwszej. Cały czas na wysokich obrotach pracował Skadorwa. Kończył większość piłek, a do pomocy miał Macieja Krysiaka. Gospodarze mogli pozwolić sobie na ryzyko w polu serwisowym. Dołożyli w tym elemencie kilka „oczek”. Rywale nie mieli żadnego punktu zaczepienia – wszyscy, którzy podejmowali próbę skończenia ataku, byli albo blokowani, albo zmuszani do pomyłki. Sety padły łupem Aniołów do 17, a oni zanotowali już piąte zwycięstwo z rzędu.
CUK Anioły Toruń – BKS Bydgoszcz 3:0
(25:21, 25:17, 25:17)
MVP: Błażej Podleśny
Składy zespołów:
Anioły: Jankowski (5), Podleśny (3), Kalinowski (11), Urbańczyk (6), Skadorwa (18), Krysiak (12), Podborączyński (libero) oraz Surgut i Kosian (2)
BKS: Narkowicz (5), Bień (2), Mendel (6), Siwicki (5), Szarek (5), Kraut (5), Dzierżyński (libero) oraz Winiarski, Lisicki (2), Golik (5) i Rakowski (4)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn – runda zasadnicza











