SAN-Pajda Jarosław udanie rozpoczął rozgrywki pierwszoligowe. Ekipa znad Sanu wygrała 3:1 w Sosnowcu z tamtejszym Płomieniem. Gospodynie popełniły wiele prostych błędów w całym meczu, co było przyczyną porażki.
Przyjezdne z Jarosławia od samego początku meczu narzuciły swój styl gry. Odrzuciły od siatki gospodynie, kontrataki zamieniały w punkty, po ataku Kingi Magierowskiej prowadziły 7:4. Sosnowiczanki miały duże problemy z przyjęciem, nie kończyły ataków z pierwszego uderzenia. Przy serii zagrywek Martyny Zięby przewaga biszkoptów wzrosła pięciu punktów (13:8). Przerwa na żądanie wzięta przez trenera Krzysztofa Zabielnego okazała się być dobrym posunięciem. Po atakach Agnieszki Cur-Słomki Płomień przegrywał 11:13. Ekipa z Podkarpacia stanęła w miejscu, role na boisku odwróciły się. Po asie serwisowym Moniki Karnickiej był remis po 16. Z kolei przy serii zagrywek Gabrieli Borawskiej było 21:18 dla płomyków. Był to zwrotny moment tego seta. Ostatni punkt atakiem zdobyła Agnieszka Cur-Słomka.
W drugiej partii spotkania do stanu 4:4 obie drużyny grały punkt za punkt. Dzięki Natalii Andrzejewskiej SAN-Pajda prowadził 8:5. Mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie. Drużyny seriami zdobywały punkty i seriami je traciły. Gospodynie po ataku Gabrieli Borawskiej odrobiły straty, miały jeden punkt więcej niż ich rywalki (11:10). Dwa asy serwisowe Reziji Mazure-Mago dały biszkoptom trzypunktową zaliczkę (14:11). Następnie do głosu doszły gospodynie, przy serii zagrywek Gabrieli Borawskiej Płomień prowadził 16:15. Gra obu ekip falowała w najlepsze. Po tym jak została zablokowana Oliwia Laszczyk było 20:18 dla SAN-Pajdy. Podopieczne trenera Macieja Tietiańca lepiej zagrały na siatce oraz w obronie. Seta atakiem zamknęła Mazure-Mago.
Miejscowe siatkarki w dalszym ciągu miały problemy z przyjęciem zagrywki. Ciężar gry na siebie w drużynie gości wzięła Natalia Andrzejewska, dzięki tej siatkarce przyjezdne prowadziły 7:3. Z kolei przy serii zagrywek Ewy Grzelak było 12:5. W zespole Płomienia ciężar gry na siebie wzięła Agnieszka Cur-Słomka. Punktowała w ataku oraz w polu zagrywki, Płomień przegrywał 14:16. Więcej do powiedzenia miał zespół z Podkarpacia, gospodynie w kluczowych momentach popełniły proste błędy. Lepiej dysponowane jarosławianki wykorzystały prezenty od swoich rywalek. Motorem napędowym SAN-Pajdy była Katarzyna Saj, która zdobyła ostatni punkt i przybliżyła swój zespół do końcowego zwycięstwa.
Przez dłuższy czas obie ekipy grały punkt za punkt (4:4. 8:8, 11:11). Katarzyna Saj punktowała w polu zagrywki, grę przerwał trener Zabielny, było 14:11 dla SAN-Pajdy. Więcej do powiedzenia na boisku miały jarosławianki, podbijały one ataki swoich rywalek, kontrataki zamieniały w punkty. Ich przewaga wzrosła do czterech punktów (20:16). Trener gospodyń przerwał grę, dokonał roszad w składzie. Posunięcia te nie przyniosły spodziewanych efektów. Po asie serwisowym Katarzyny Saj było 24:19 dla gości. Sosnowiczanki zerwały się do odrabiania strat, po asie Kaczmarzyk przegrywały 22:24 . Na więcej nie było ich stać, błąd tej siatkarki w polu zagrywki zakończył to spotkanie.
MVP: Ewa Machowska
Trans-Ann Płomień Sosnowiec – SAN-Pajda Jarosław 1:3
(25:23, 21:25, 23:25, 23:25)
Składy zespołów:
Płomień: Kaczmarzyk (4), Karnicka (4), Cur-Słomka (14), Borawska (5), Laszczyk (14), Milkowska (1), Witkowska, Samul (libero) oraz Twardoch (8), Buczek (1), Witkowska (4), Ropela-Puzdrowska (libero)
SAN-Pajda: Grzelak (4), Mazure-Mago (16), Magierowska (5), Saj (23), Andrzejewka (14), Zięba (5), Machowska (libero) oraz Łubianka
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna