Siatkarki Płomienia przegrały trzeci mecz z rzędu, tym razem musiały uznać wyższość beniaminka z Piły. Sosnowiczanki w dotychczasowych rozgrywkach nie wygrały żadnego meczu. Ekipa z Piły ma na swoim koncie sześć punktów, pokazała że w obecnym sezonie będzie groźna dla każdego. MVP meczu została Kamila Kobus.
Na początku spotkania Płomień prowadził 4:1, skutecznie atakowała Agnieszka Cur-Słomka. Z biegiem czasu do głosu doszły podopieczne trenera Damiana Zemło. Gospodynie popełniły błędy własne, tablica wyników wskazała remis po 4. Do stanu po 7 wynik oscylował wokół remisu. Wówczas swoją przewagę zaznaczyły pilanki, w polu zagrywki ręki nie zwalniała Alina Bartkowska. Sosnowiczanki w jednym ustawieniu straciły pięć punktów z rzędu, przegrywały 7:12. Błędy w przyjęciu sprawiły, że trener Zabielny poprosił o drugą przerwę przy prowadzeniu pilanek 15:9. Przy stanie 18:11 w poczynania pilanek wkradło się rozluźnienie, Płomień zniwelował straty do czterech punktów (14:18). Przerwa na żądanie wzięta przez trenera była dobrym ruchem. W końcówce miejscowa drużyna jeszcze raz zerwała się do odrabiania strat, przegrywała 19:21. Pilanki odrzuciły od siatki swoje rywalki kontrataki zamieniały w punkty, wygrały pierwszą partię w stosunku 25:22.
W drugiej partii spotkania role na boisku odwróciły się, pilanki popełniły błędy własne i przegrywały 4:7. W środkowej części seta przyjezdne wyrównały stan rywalizacji na 12:12. Na boisku trwała zacięta walka, wynik oscylował wokół remisu (14:14). Siatkarki Płomienia skuteczniej zagrały na siatce, po sprytnym zagraniu Kaczmarzyk prowadziły 19:16. Był to zwrotny moment tej części gry. Pilanki myliły się w przyjęciu, po zbiciu Cur-Słomki przegrywały 18:22. Przyjezdne walczyły do końca seta, na niewiele się to zdało, blok gospodyń sprawił, że wygrały tę część meczu.
Gospodynie poszły za ciosem, zbudowały sobie trzypunktową przewagę na początku kolejnej partii (3:0). Ich radość nie trwała jednak zbyt długo. Po tym jak została zablokowana Oliwia Laszczyk pilanki miały jeden punkt więcej (6:5). Gra obu ekip falowała a prowadzący zmieniał się. Gospodynie nie kończyły ataków z pierwszego uderzenia. Ich rywalki kontrataki zamieniały w kontrataki w punkty, prowadziły 18:14. Motorem napędowym zespołu gości była Alina Bartkowska, po je ataku oraza dwóch asach serwisowych klub z Piły prowadził 21:15. Nic nie zapowiadało późniejszych emocji. W polu zagrywki punktowała Martyna Twardoch, Płomień przegrywał 19:21. Gospodynie wyrównały stan rywalizacji na 22:22 i poszły za ciosem. Po kontrataku Laszczyk prowadziły 25:24. Błędy w przyjęciu sprawiły, że ze zwycięstwa w tej części gry cieszyły się pilanki. Ostatni punkt atakiem zdobyła Alina Bartkowska.
Żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać, żadna nie zdołała wypracować sobie wyraźnej przewagi w czwartym secie. Przez długi czas wynik był remisowy (5:5, 10:10, 15:15). Przełom w tym secie oraz meczu nastąpił przy stanie 17:17. Przy serii zagrywek Kamil Kobus drużyna z Piły prowadziła 20:17. Sosnowiczanki zniwelowały straty do jednego punktu. Na więcej nie było ich już stać. W końcówce swoją przewagę udokumentowały przyjezdne. Punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyty przez Agnieszkę Czerwińską zapewnił ekipi gosci zwycięstwo.
MVP: Kamila Kobus
Trans-Ann Płomień Sosnowiec – KS Enea Piła 1:3
(22:25, 25:22, 25:27, 21:25)
Składy zespołów:
Płomień: Kaczmarzyk, Karnicka, Cur-Słomka, Laszczyk, Twardoch, Buczek, Samul (libero) oraz Milkowska, Borawska, Bagniak, Ropela-Puzdrowska (libero)
KS: Baranowska, Czerwińska, Kobus, Szubert, Bartkowska, Urban, Piekarz (libero) oraz Góźdź, Bogacz,
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna