Ekipa z Podlasia, BAS Białystok wygrała 3:1 z SAN-Pajdą Jarosław. Przyjezdne pomimo ambitnej gry nie zdołały wywieźć z Białegostoku żadnych punktów, rywalki pozwoliły im wygrać tylko jednego seta. Była ta pierwsza porażka w tegorocznych rozgrywkach drużyny znad Sanu. MVP meczu została Julia Papszun.
Gra obu ekip w pierwszej partii spotkania falowała. BAS prowadził 7:4, po czym stracił pięć punktów z rzędu. W polu zagrywki ręki nie zwalniała Kinga Magierowska, było 9:7 dla przyjezdnych. Grę przerwał trener Sebastian Grzegorek. Sygnał do odrabiania strat dała kapitan zespołu Barbara Sokolińska. Tym razem grę przerwał trener SAN-Pajdy Maciej Tietianiec, jego podopieczne przegrywały 14:16. W końcówce seta popis gry dała Magdalena Ociepa, zameldowała się w polu zagrywki przy stanie 20:17 i pozostała w nim do końca seta. Siatkarka ta miała duży wpływ na zwycięstwo swojej drużyny w pierwszej partii spotkania.
Białostoczanki nie zwalniały tempa. W dalszym ciągu przeważały w polu zagrywki, ręki w tym elemencie nie wstrzymywała Magdalena Ociepa i BAS prowadził 9:4. Jarosławianki miały problemy z przyjęciem, co przełożyło się na mało skuteczną grę w ataku. Kinga Magierowska w pojedynkę próbowała odmienić losy tego seta, ale bezskutecznie. Przy serii zagrywek Pauliny Niedźwieckiej BAS powiększył przewagę do czterech punktów (14:10). Błędy własne miejscowej ekipy dodały jednak tlenu jarosławiankom, na tablicy był remis po 15. Lepiej na siatce radziły sobie jednak miejscowe siatkarki, które odskoczyły na dwa punkty (18:16). Z dobrej strony pokazały się Maja Szymańska oraz Renata Biała. Obie te siatkarki napędziły grę BAS-u. Seta sprytną kiwką zamknęła Barbara Sokolińska.
Przez dłuższy czas warunki gry na boisku dyktowały gospodynie, które po ataku Łucji Kuriaty prowadziły 9:7. Po asie serwisowym Szymańskiej BAS przeważał 14:12 i wówczas nastąpił przestój w grze miejscowej ekipy. W jednym ustawieniu białostoczanki straciły pięć punktów z rzędu. BAS popełniał proste błędy, nie grał tak dobrze jak miało to miejsce w dwóch poprzednich partiach. W ekipie z Jarosławia w polu zagrywki ręki nie zwalniała Martyna Zięba. Grę zespołu gości napędziła także kapitan, Katarzyna Saj. Przyjezdne prowadziły 20:15, trener Grzegorek brał przerwy na żądanie, rotował składem, ale posunięcia te na niewiele się zdały. Jarosławianki wygrały tę część meczu po błędzie w ataku gospodyń.
Białostoczanki z wysokiego „C” rozpoczęły grę w trzeciej partii. Przy serii zagrywek Pauliny Niedźwieckiej było 6:0. Przyjezdne nie mogły sforsować szczelnego bloku swoich rywalek. SAN-Pajda odrobił część strat, przegrywał 4:6 po kiwce Marty Łubianki. Inicjatywa należała jednak cały czas do gospodyń. Atak z szóstej strefy w wykonaniu Barbary Sokolińskiej dał miejscowej ekipie czteropunktową przewagę (9:5). SAN-Pajda zniwelował straty do dwóch punktów po ataku Katarzyny Saj, przegrywał 12:14. Wówczas do ataku zerwała się ekipa z Podlasia, po ataku Sokolińskiej było już 20:14. Do końca seta oraz meczu trwała dominacja podopiecznych trenera Grzegorka. Podwójny blok Sokolińskiej i Kuriaty na Saj sprawił, że trzy punkty pozostały w Białymstoku.
MVP: Julia Papszun
BAS Białystok – SAN-Pajda Jarosław 3:1
(25:17, 25:22, 17:25, 25:17)
Składy zespołów:
BAS: Ociepa (7), Menecozzi (3), Kuriata (13), Sokolińska (12), Niedźwiecka (18), J. Papszun (15), Szmigielska (libero) oraz Szymańska (5), Kempfi, Biała (3), Wojciechowska (1), Panasewicz
SAN-Pajda: Grzelak, Mazure-Mago (10), Magierowska (6), Saj (21), Andrsejewska (3), Zięba (11), Machowska (libero) oraz P. Papszun (1), Łubianka (6)
Zobacz również:
wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna