– Obie drużyny zaprezentowały się bardzo dobrze. Może wynik do końca tego nie oddaje, ale w każdym z setów zarówno jedna, jak i druga drużyna gryzła parkiet, przez co punkty zdobywało się z dużym trudem – powiedział po przegranej w Nowej Soli atakujący zespołu z Sulęcina Grzegorz Turek.
Jak na razie siatkarze Astry Nowa Sól niepokonani są we własnej hali. W miniony weekend w lubuskich derbach pokonali przed własną publicznością Olimpię Sulęcin w czterech setach. – Wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami – przyznał Marcin Brzeziński, kapitan beniaminka.
Mimo że podopieczni Norberta Śrona przegrali premierową odsłonę, to przebudzili się w drugim secie. – W tym meczu udało nam się wybronić. Rywale napierali na nas od pierwszej piłki. Grali ostrą zagrywką i było widać, że chcą wyrwać nam punkty. Walczyliśmy do końca. Boisko zweryfikowało, kto w tym spotkaniu był mocniejszy. W pierwszym secie w naszych poczynaniach było trochę nerwowości, ale czułem, że im dalej w las, tym byliśmy mocniejsi. Pokazaliśmy to, co potrafimy, czyli naszą siatkówkę – przyznał przyjmujący Astry.
Odmienne nastroje panowały w Olimpii, która zwycięstwem w premierowej odsłonie narobiła sobie apetyt na wywiezienie z Nowej Soli kompletu punktów. Tymczasem w kolejnych odsłonach nie znalazła skutecznej recepty na powstrzymanie przeciwników. – Derby stały na wysokim poziomie. Moim zdaniem obie drużyny zaprezentowały się bardzo dobrze. Może wynik do końca tego nie oddaje, ale w każdym z setów zarówno jedna, jak i druga drużyna gryzła parkiet, przez co punkty zdobywało się z dużym trudem – ocenił atakujący zespołu z Sulęcina Grzegorz Turek.
W kluczowych momentach przyjezdnym zabrakło skuteczności w ataku, a sami nie potrafili zatrzymać Wiktora Kłęka. – Na wyniku po części zaważyła zagrywka, a także blok. Zdecydowała też gra na kontrze – zaznaczył ofensywny zawodnik Olimpii, który odniósł się również do atmosfery panującej w hali w Nowej Soli. – Wiedzieliśmy, że hala będzie pełna. Przyjechali też nasi kibice i wspólnie stworzyliśmy świetne widowisko – zakończył Turek.
źródło: inf. własna, Radio Zachód