– Znając charakter zespołu i całego sztabu, wiem, że będziemy walczyć do końca. Cel postawiony nam przez zarząd zrealizowaliśmy już w grudniu, dlatego założyliśmy w naszej grupie walkę o coś więcej, czyli awans do play-offów – mówił trener Grzegorz Słaby przed sobotnim meczem z Indykpolem AZS Olsztyn. – Nie odkryję niczego nowego, jeżeli powiem, że wszystkie zespoły w lidze przeżywają podobny problem, czyli trudności związane z przebytymi kwarantannami i brakiem treningu, które wychodzą w późniejszych fazach ligi – dodał szkoleniowiec w rozmowie z mediami klubowymi.
Za nami już drugi tydzień przygotowań do arcyważnego meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. Jak wyglądały do tej pory treningi zespołu?
– Pierwszy tydzień treningów stał pod znakiem większej pracy na siłowni. Do tego dołożyliśmy zajęcia na boisku, ale ograniczyliśmy grę sześciu na sześciu na rzecz innych form treningu. Natomiast obecnie realizujemy nasz zwykły cykl treningowy, taki, jaki jest praktykowany w tygodniu meczowym.
Wiktor Musiał wspominał w niedawnej rozmowie, że kilkanaście dni przerwy między kolejnymi meczami może przysłużyć się graczom, którzy do tej pory występowali częściej w meczowej szóstce i mogą skorzystać z odpoczynku. Jak to wygląda z perspektywy trenera?
– Nie odkryję niczego nowego, jeżeli powiem, że wszystkie zespoły w lidze przeżywają podobny problem, czyli trudności związane z przebytymi kwarantannami i brakiem treningu, które wychodzą w późniejszych fazach ligi. To nie jest oczywiście żadne tłumaczenie, bo wiemy, jaki był kalendarz i ile spotkań musi rozegrać każda drużyna. Natomiast dla każdego trenera ważne jest, by mieć jak najczęściej spokojny tydzień pracy, podczas którego można pracować nad poprawą tego, co wychodzi słabiej. Przy graniu co trzy dni zespół zamyka się w cyklu wideo-trening-wyjazd-mecz i nie ma zbyt dużo czasu na pracę służącą poprawie sportowej jakości.
Nasza sytuacja jest jednocześnie prosta i skomplikowana: żeby myśleć o play-offach, musimy wygrać dwa ostatnie mecze rundy zasadniczej i liczyć na korzystne dla nas wyniki meczów drużyn z Olsztyna i Suwałk. Nie wszystko zależy od nas…
– Patrzę na tę sytuację dwojako. Jestem zawiedziony wynikami naszej drużyny od stycznia tego roku: nasza gra bywała dobra, ale wtedy przeciwnik okazywał się po prostu sportowo lepszy, a wyniki, jakie osiągamy od początku roku, pozostawiają nam wszystkim ogromny niedosyt. Mieliśmy w styczniu i lutym okazję, by przybliżyć się do fazy play-off, a koniec końców na własne życzenie sprawiliśmy, że nie mamy niczego we własnych rękach i musimy teraz liczyć na korzystne wyniki w pozostałych meczach. Ale znając charakter zespołu i całego sztabu, wiem, że będziemy walczyć do końca. Cel postawiony nam przez zarząd zrealizowaliśmy już w grudniu, dlatego założyliśmy w naszej grupie walkę o coś więcej, czyli awans do play-offów.
Drużyna wyciągnęła wnioski z ostatniego, przegranego spotkania w Olsztynie?
– Mamy za sobą analizę tego meczu i wiemy, jakie były mankamenty naszej gry. Jak już wcześniej wspominałem, specyfiką naszej drużyny jest to, że wszyscy występujący na boisku muszą zagrać bardzo dobre lub przynajmniej dobre spotkanie, by myśleć o rywalizowaniu z zespołem w tej lidze i o punktowaniu. Dobra postawa każdego z zawodników buduje siłę i pewność nas jako drużyny.
Mecz GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn rozpocznie się w sobotę 27 lutego o godzinie 14:45.
źródło: siatkowka.gkskatowice.eu