– Na pewno Stal Nysa ma pewien potencjał. W składzie zespołu jest kilku ciekawych zawodników – mówi Grzegorz Ryś, który w 2003 roku zdobył z reprezentacją Polski juniorów mistrzostwo świata.
Beniaminek PlusLigi zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z przewagą dziesięciu punktów nad ostatnim MKS-em Będzin. Grzegorz Ryś nie ukrywa swojej sympatii do zespołu z Nysy. – Kibicuję tej drużynie i śledzę jej występy w PlusLidze. Kilka razy w tym sezonie dostarczyła mi pozytywnych emocji. Odkryciem tego sezonu jest Wassim Ben Tara. Początkowo nie grał, ale szybko wkomponował w skład zespołu i jest mocnym punktem Stali – powiedział.
W czwartek Grzegorz Ryś i inni kibice musieli jednak dzisiaj przełknąć gorzką pigułkę. Podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha przegrali w Olsztynie z Indykpolem AZS 1:3.
– Wassim Ben Tara raz jeszcze pokazał, że jest ciekawym zawodnikiem – podkreślił Grzegorz Ryś. – Jest wysoki, dynamiczny, skoczny i wnosi dużo radości do gry zespołu. Nakręca kolegów do walki i jest postacią mocno pozytywną.
Grzegorz Ryś przypomniał, że w tym sezonie Stal Nysa pokonała m.in. wicelidera Jastrzębski Węgiel. Zanotowała kilka porażek po tie breakach. – Pokonanie Jastrzębskiego Węgla było zwycięstwem, którego mało kto się spodziewał. Takie wyniki dodają smaku rywalizacji w PlusLidze. W dwóch-trzech przypadkach przegrane 2:3 mogły być na korzyść Stali, która jak okrzepnie powinna mieć stabilne miejsce w PlusLidze – zakończył Grzegorz Ryś, który w przeszłości prowadził kluby w naszej najwyższej klasie rozgrywkowej.
źródło: plusliga.pl