Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Rozgrywający MKS-u: Ktoś kiedyś powiedział, że Real Madryt nie wygrywa mistrzostwa z Barceloną

Rozgrywający MKS-u: Ktoś kiedyś powiedział, że Real Madryt nie wygrywa mistrzostwa z Barceloną

fot. Klaudia Piwowarczyk

–  Musimy w swojej hali wyznaczać styl, w którym mecz powinien się toczyć, a nie czekać na przeciwnika czy przyjechał on w celu zwycięstwa, czy odbycia pojedynku. Powinniśmy od razu wejść i zaznaczyć, że to my chcemy to spotkanie wygrać – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki Grzegorz Pająk, rozgrywający MKS-u Będzin.

OLBRZYMIA ILOŚĆ BŁĘDÓW NA START

MKS Będzin wygrał we własnej hali z KGHM SPS Chrobrym Głogów w ramach 24. kolejki TAURON 1.Ligi 3:1. Będzinianie jednak nie weszli dobrze w spotkanie, bowiem przegrali inauguracyjną partię, popełniając w niej aż szesnaście błędów. – Trenerzy mówili nam po pierwszym secie, że popełniliśmy szesnaście błędów. To było pokłosie meczu w Chełmie oraz całej jego otoczki związanej z podróżą. Zaczęliśmy faktycznie może trochę nonszalancko. Szesnaście to ogromna ilość błędów jak na jednego seta. Nie da się takiego seta wygrać, choć byliśmy bardzo blisko. Później zwiększyliśmy agresję w polu serwisowym i zmniejszyliśmy ilość błędów, przez co wynik potoczył się na naszą korzyść – mówił Strefie Siatkówki Grzegorz Pająk, rozgrywający MKS-u Będzin.

BYLI JEDNAK BLISKO

Ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego, pomimo przegrywania 15:19, miała piłki setowe w pierwszym secie (26:25, 28:27), ale finalnie uległa do 30. Podopieczni Wojciecha Serafina mierzyli się z sami z sobą w kontrach. – Przede wszystkim popełnialiśmy błędy w kontratakach. Kiedy się je popełnia, nie daje się możliwości, żeby odskoczyć przeciwnikowi. Ten mecz może rozpoczęliśmy poniekąd w ten sposób, żeby sprawdzić, czy nie będzie chciał wygrać. Okazało się, że chce wygrać, więc później ciężko jest coś takiego zmienić. Dobrze jednak, że zaczęliśmy grać od drugiego seta. Nie straciliśmy punktów, które koniec końców mogą okazać się cenne – zaznaczył 37-latek.

PATRZENIE? TYLKO NA SIEBIE

MKS zaczął swoją zdecydowaną, dobrą grę po przegranej w pierwszej partii. Wicemistrzowie TAURON 1. Ligi w kolejnych trzech odsłonach triumfowali kolejno do: 15, 17, 18 przeważając zarazem w każdym z elementów. – Musimy w swojej hali wyznaczać styl, w którym mecz powinien się toczyć, a nie czekać na przeciwnika czy przyjechał on w celu zwycięstwa, czy odbycia pojedynku. Powinniśmy od razu wejść i zaznaczyć, że to my chcemy to spotkanie wygrać. Jednak było nam nieco ciężko fizycznie, bo mamy trudny tydzień. Po tym meczu czeka nas dzień treningu i czeka nas kolejna daleka podróż, bo do Białegostoku. Myślę, że również fizycznie musimy się mocno zregenerować – zauważył rozgrywający MKS-u, który w meczu z Chrobrym zdobył w sumie 10 punktów (6 atak, 4 zagrywka, 1 blok).

DALEKIE PODRÓŻE

Zespół z Będzina w minioną sobotę, 17 lutego rozegrał wymagające starcie w oddalonym o ponad 450 kilometrów Chełmie. MKS nie ma wiele czasu na odpoczynek, o ile w ogóle można o nim mówić. Podopieczni trenera Serafina w nadchodzącą sobotę, 24 lutego zmierzą się w Białymstoku z miejscowym REA BAS-em. – Mecz w Chełmie był swego rodzaju wisienką. Była wówczas wypełniona hala, świetna oprawa, a także zespoły z dwóch pierwszych miejsc w tabeli. Są to więc starcia, które jest fajnie wygrać. W swojej hali Arka jeszcze nie wygrała, a my byliśmy pierwszymi, którzy ich tam pokonali. Rzeczywiście tak jest, że trudniej się zmobilizować do drużyn niżej notowanych, ale ktoś kiedyś powiedział, że Real Madryt nie wygrywa mistrzostwa z Barceloną, tylko z zespołami, żeby nie stracić punktów z ekipami z dołu – zakończył Grzegorz Pająk.

Zobacz również:
Wyniki i terminarz TAURON 1. Ligi

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-02-22

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved