Spotkanie 12. kolejki PlusLigi pomiędzy PGE Skrą Bełchatów a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle przyniosło wiele emocji. Dopiero tie-break wyłonił zwycięzcę, którym ostatecznie okazali się kędzierzynianie. – Dzisiaj wyszliśmy bić się z ZAKSĄ i na pewno jesteśmy zmęczeni, wypompowani, ale myślę, że zadowoleni z gry, a z wyniku troszkę mniej – powiedział mimo przegranej swojego zespołu Grzegorz Łomacz.
Z pewnością bełchatowianie mają, czego żałować w tym meczu. Ze świetnej strony pokazali się przede wszystkim w premierowej odsłonie, po której mogli mieć apetyt na więcej niż przegraną w tie-breaku. Ich kapitan przyznaje jednak, że jest zadowolony z postawy zespołu, który miał w ostatnim czasie trochę problemów. – My mieliśmy troszeczkę problemów zdrowotnych w tym tygodniu. Wszystkich nas „przetrzepało”, ale dzisiaj wyszliśmy bić się z ZAKSĄ i na pewno jesteśmy zmęczeni, wypompowani, ale myślę, że zadowoleni z gry, a z wyniku troszkę mniej – przyznał Grzegorz Łomacz.
Według niego Skra dała z siebie wszystko. – Dzisiaj rzuciliśmy wszystko, co mamy. Cieszy na pewno postawa w tym spotkaniu, nawet mimo braku Aleksa, a wiadomo, że jest naszym mocnym punktem. Cóż… No cieszymy się, że ta forma zwyżkuje i że z taką drużyną jak ZAKSA walczyliśmy jak równy z równym. Szkoda, że nie utrzymaliśmy tego poziomu przez całe spotkanie – dodał rozgrywający ekipy z Bełchatowa. Dobra postawa może ją szczególnie cieszyć, gdyż dopiero niedawno Skrze udało się przełamać złą passę i wejść na dobre tory. – Ostatni czas był trochę bardziej pozytywny dla nas. Idziemy ku dobremu i mam nadzieję, że tak zostanie – powiedział Łomacz.
Przebieg tego spotkania skomentował także asystent trenera PGE Skry, Radosław Kolanek. – Na pewno mamy takie poczucie, że zaczęliśmy ten mecz kapitalnie, z olbrzymim ogniem po naszej stronie. Ta przewaga naprawdę była niesamowita, ale to jest ZAKSA – topowy, klasowy zespół. Wrócili do gry i myślę, że po prostu nie wzięliśmy tego, co mogliśmy wziąć w niektórych momentach. Szczególnie patrząc przez pryzmat tie-breaka, to ZAKSA była w nim lepsza i potwierdziła, że grając do końca i walcząc w ten sposób jest w stanie dzisiaj z nami wygrać – uznał.
Potwierdził także słowa Łomacza. Także i jego zdaniem Skra zaprezentowała się z dobrej strony podczas rywalizacji z ZAKSĄ. – Myślę, że to był jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu w tym sezonie, więc najważniejsze dla nas, że jesteśmy na dobrej drodze, na pewno wróciliśmy na nią. A dzisiaj to był tego typu mecz. Można było ten wynik brać w ciemno To, że nie domknęliśmy tego meczu w trzech czy czterech setach, to jest temat do analizy, ale to powinno być dla nas budujące, bo jesteśmy naprawdę silnym zespołem. Przy tej dyspozycji, możliwościach, które dzisiaj mieliśmy, to naprawdę wyglądało moim zdaniem bardzo dobrze – zakończył Kolanek.
Skra nie ma jednak zbyt dużo czasu na odpoczynek. Już we wtorek czeka ją starcie w ramach Pucharu CEV z Narbonne Volley. – Jeszcze czeka nas podróż do Francji i mecz pucharowy. Także na razie się koncentrujemy na tym, a potem przyjdzie czas na Jastrzębie – skomentował ten fakt Grzegorz Łomacz.
źródło: opr. własne, PGE Skra Bełchatów - informacja prasowa