Bełchatowianie postawili pierwszy krok w kierunku awansu do finału Pucharu CEV. Siatkarze PGE Skry we własnej hali wygrali z Tours VB 3:2. – Na pewno rewanż będzie bardziej wymagający. My będziemy przygotowani na nich, a rywal na nas. To na pewno będzie mecz, który wyłoni lepszą drużynę do walki z Zenitem Kazań lub Monzą w finale – skomentował Aleksandar Atanasijević.
Za PGE Skrą Bełchatów pierwszy półfinałowy mecz Pucharu CEV. Bełchatowianie prowadzili 2:1, ale ostatecznie wygrali dopiero po tie-breaku z Tours VB. – Zawsze lepiej wygrać 3:0 lub 3:1 w tym systemie, ale po tym pierwszym secie i tak odnieśliśmy zwycięstwo 3:2. Minimalny hadicap przed rewanżem jest i z tego się cieszymy – powiedział po meczu Grzegorz Łomacz. – Na pewno gra troszkę falowała, ale też Francuzi grali ofiarnie i fenomenalnie w obronie, czym często podcinali nam skrzydła, ale wiedzieliśmy, spodziewaliśmy się tego w spotkaniu i tak było – dodał rozgrywający bełchatowskiego zespołu.
– To był bardzo ciężki mecz, ale zdajemy sobie sprawę, że zawsze ciężko jest grać w Bełchatowie. Panuje tam świetna atmosfera. 2:3 nie jest najgorszym wynikiem, bo wciąż mamy szanse na wygraną. Popełniliśmy zbyt wiele błędów w przyjęciu, więc musimy obejrzeć kilka filmów, przeanalizować ten mecz i przygotować się do drugiego meczu. Grałem w Polsce i zawsze dobrze jest wrócić i poczuć tę atmosferę – przyznał po pojedynku libero Luke Perry.
Choć zwycięstwo nie przyszło bełchatowianom łatwo, było dla nich szóstą wygraną z rzędu uwzględniając wszystkie rozgrywki. Tym samym luty Skra zamyka bez porażki. – To był półfinał Pucharu CEV i zanotowaliśmy bardzo ważne zwycięstwo przed własną publicznością. Podtrzymaliśmy passę wygranych, to był bardzo dobry mecz. Wiemy, że Tours to znakomita drużyna, która wyeliminowała Modenę, czyli jeden z najlepszych zespołów na świecie. Rywale są też pierwsi w lidze francuskiej, więc możemy się spodziewać kolejnego trudnego meczu w rewanżu, ale wierzę, że będziemy jeszcze lepiej przygotowani – powiedział Aleksandar Atanasijević. – W pierwszym secie mieliśmy 3-4 punkty przewagi, ale nie zdołaliśmy tego doprowadzić do końca. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo. Nieważne, czy wygrywasz 3:1 czy 3:2, w rewanżu znów trzeba postawić na swoim. Jestem dumny z drużyny, bo kolejny raz pokazaliśmy mentalność zwycięzców – podkreślił atakujący.
Rewanż zaplanowano na 2 marca. Jeśli Skra we Francji wygra, to awansuje do finału. Jeśli przegra 2:3 o ich losie zdecyduje złoty set, w innym wypadku bełchatowianie odpadają z rozgrywek. – Zobaczymy jak tam będzie. W tym meczu taka gra wystarczyła na zwycięstwo 3:2, tam na pewno będzie troszeczkę ciężej, to nie będzie nasza sala, ale wierzę, że tam też odniesiemy zwycięstwo. Jakie, to już nie ma znaczenia – stwierdził Łomacz. – Na pewno rewanż będzie bardziej wymagający. My będziemy przygotowani na nich, a rywal na nas. To na pewno będzie mecz, który wyłoni lepszą drużynę do walki z Zenitem Kazań lub Monzą w finale – zakończył Atanasijević.
źródło: cev.eu, opr. własne, YouTube - Skra Bełchatów