Reprezentacja Polski pierwszy turniej tegorocznej Siatkarskiej Ligi Narodów zamknęła porażką. – Niedosyt na pewno zostanie, bo zakończyć turniej takim meczem nie jest przyjemnie – przyznał w Polsacie Sport po porażce rozgrywający polskiej kadry, Grzegorz Łomacz.
Trzy wygrane i jedna porażka – z takim wynikiem polscy siatkarze zakończyli pierwszy turniej Siatkarskiej Ligi Narodów 2024. Przegrana przytrafiła się im w ostatnim starciu rozgrywanym ze Słowenią. Rywale byli w nim zdecydowanie lepsi.
Słowenia po prostu silniejsza
W całym meczu przeciwnicy byli lepsi praktycznie w każdym elemencie, choć to Polacy częściej punktowali blokiem. Podopieczni trenera Cretu lepiej spisywali się w ataku i zdecydowanie górowali w zagrywce. W tym ostatnim elemencie prym wiódł głównie Toncek Stern.
– Trudno nam było. Tak naprawdę w żadnym elemencie nam nie żarło. Nawet, gdy było to przyjęcie, to ja też nie za dużo pomagałem chłopakom. Wszyscy na pewno możemy grać dużo lepiej. Słoweńcy zagrali kompletną siatkówkę. Grali świetnie w formacji blok-obrona, świetnie na zagrywce. Nie było punktu zaczepienia – podsumował w rozmowie z Polsatem Sport Grzegorz Łomacz.
Hasło „bić mistrza” aktualne
Biało-czerwoni bronią złota w tych rozgrywkach. Są też mistrzami Europy. Dodatkowo, od długiego czasu byli niepokonani i śrubowali swój własny rekord kolejnych meczów bez porażki. To zawsze sprawia, że ekipa po drugiej stronie siatki na mecz z Polakami motywuje się podwójnie.
– Taka jest rola faworytów i zasłużyliśmy sobie na nią. Każdy kto z nami gra, ryzykuje na 100%. Jeśli im to wychodzi, to po prostu jest to dla nas ciężki mecz – ocenił na co dzień zawodnik PGE GiEK Skry Bełchatów.
Polacy wracają na krótko do Polski, by za jakiś czas wyruszyć na kolejny turniej VNL – w Japonii. Po tym tureckim pozostaje trochę niedosytu. – Niedosyt na pewno zostanie, bo zakończyć turniej takim meczem nie jest przyjemnie – stwierdził Łomacz.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Siatkarskiej Ligi Narodów
źródło: polsatsport.pl
