– Wiedzieliśmy, że będzie to równie trudny mecz, ale wyszliśmy na niego z innym nastawieniem, z nową energią. Bardzo mocno chcieliśmy zmazać plamę ze spotkania z Amerykanami i udowodnić, że potrafimy grać w siatkówkę – powiedział po wygranej z Włochami w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim w Polsacie Sport rozgrywający polskiej kadry, Grzegorz Łomacz.
Biało-czerwoni szybko podnieśli się po słabym meczu z Amerykanami. Kilkanaście godzin później znacznie lepsze spotkanie rozegrali z Włochami, wygrywając je w czterech setach. – Z Amerykanami przegraliśmy 0:3. Była to dla nas ciężka porażka, ale wiedzieliśmy, że mamy jeszcze jeden mecz i możemy go zagrać na wysokim poziomie, co nam się udało. Jestem bardzo zadowolony, bo pokonaliśmy silnego przeciwnika. Pokazaliśmy, że potrafimy obudzić się i zaprezentować się z dobrej strony – stwierdził Wilfredo Leon, przyjmujący reprezentacji Polski.
Mimo że podopieczni Nikoli Grbicia spodziewali się trudnej przeprawy z mistrzami świata, to jednak w ich grze było widać więcej agresji, energii i wiary w zwycięstwo. – Wiedzieliśmy, że będzie to równie trudny mecz, ale wyszliśmy na niego z innym nastawieniem, z nową energią. Bardzo mocno chcieliśmy zmazać tę plamę ze spotkania z Amerykanami i udowodnić, że potrafimy grać w siatkówkę – powiedział rozgrywający, Grzegorz Łomacz.
W polskiej kadrze nie ma lidera. W poszczególnych meczach różni zawodnicy stają się ważnymi ogniwami zespołu, a drużynowość ma być tym elementem, który ma prowadzić do odnoszenia zwycięstw. – Graliśmy jako drużyna. Nie wygrywaliśmy umiejętnościami indywidualnymi, ale każdy z nas dawał z siebie 100%. Nawet w meczu z Amerykanami daliśmy z siebie to, co mieliśmy w tym momencie. W spotkaniu z Włochami ważna była końcówka, bo ona pokazała, że dużo pewności daje nam praca, którą wykonujemy zarówno na siłowni, jak i z Nikolą – dodał Leon.
Na razie dyspozycja Polaków nie jest jeszcze najwyższa, przez co przytrafiają im się porażki. Tak naprawdę faza grupowa Ligi Narodów to jedyny moment w sezonie, w którym trener Grbić może pozwolić sobie na eksperymenty w składzie. Pierwszy sprawdzian formy jego podopieczni będą mieli w drugiej połowie lipca, kiedy to w Gdańsku odbędzie się finałowy turniej Ligi Narodów. – Zawsze wymagamy od siebie zwycięstw. Wszystkie mecze chcemy wygrywać, ale nie zawsze nam to wychodzi. Jednak kibice tutaj też nas nieśli. Czuliśmy się praktycznie tak samo jak w Polsce – zakończył rozgrywający wicemistrzów świata.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl, sport.tvp.pl
