Zakończyły się pierwsze mecze ćwierćfinałowe PreZero Grand Prix PLS siatkarzy w Gdańsku. W pierwszym GKS Katowice pokonał 2:0 po zaciętej walce MKS Będzin i jako pierwszy wywalczył awans do czołowej czwórki tego towarzyskiego turnieju. W drugim meczu do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim jastrzębianie pokonali 15:13 Resovię Rzeszów i powalczą jutro o medale.
Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe rozpoczęło się wyrównanej walki, przy pierwszej przerwie technicznej to MKS Będzin był o dwa oczka lepszy (8:6). Będzinianie grali skutecznie, swoje akcje pewnie kończył Rafał Faryna. Zafunkcjonował blok, a Kacper Bobrowski dołożył świetne serwisy.
MKS powiększył zaliczkę do pięciu oczek (16:11). Ekipa z Będzina nie miała większych problemów z jej utrzymaniem (22:18), w końcówce jednak przypomniał o sobie Jan Firlej. Najpierw wykorzystał kontrę, potem postawił blok (22:23) i w kluczowym momencie na tablicy wyników pojawił się remis po 24. GKS włączył zdecydowanie wyższy bieg i lepiej zaprezentował się w grze na przewagi (27:25).
„Słoneczna” zagrywka Dustina Wattena sprawiła, że na początku kolejnej partii GKS prowadził 5:2. Kontra Rafała Sobańskiego pozwoliła graczom z Będzina złapać kontakt punktowy (7:8), a Sobański serwisem wyrównał stan rywalizacji (9:9). Na boisku w Gdańsku nie brakowało długich wymian (13:12), ale cały czas na prowadzeniu utrzymywali się gracze z Katowic (16:13). MKS Będzin się nie poddawał, ale kiedy długą akcję wygrał Jakub Szymański, cały czas trzypunktowy dystans był na korzyść GKS-u (19:16). Jego błąd kilka minut później wyrównał stan na tablicy wyników (19:19). Znów jednak kluczowy moment należał do siatkarzy z Katowic, którzy po dynamicznej akcji mieli piłkę meczową (24:21), a błąd rywali zakończył całe spotkanie.
MVP: Jakub Szymański
GKS Katowice – MKS Będzin 2:0
(27:25, 25:21)
Blok Bartłomieja Krulickiego rozpoczął drugi ćwierćfinał, ale szybko błędy rzeszowian sprawiły, że 3:2 prowadzili rywale, do tego blok dołożył Michał Gierżot (4:2). Kolejna „czapa” Jastrzębskiego Węgla doprowadziła do pierwszej przerwy technicznej (8:5). W ofensywie dobrze radził sobie Nicolas Szerszeń, a blok Asseco Resovii doprowadził do remisu po 11. Gra była wyrównana (15:15), dopiero dwa nieskończone ataki jastrzębian przechyliły szalę na korzyść zespołu ze stolicy Podkarpacia (19:16). Końcówka zapowiadała się emocjonująco, bardzo długą wymianę skończył Rafał Szymura (20:21). Blok dał jednak piłkę setową rzeszowianom (24:21) i chociaż przeciwnicy jeszcze odrobili część strat (23:24), to atak po skosie Bartosza Mariańskiego zakończył premierową odsłonę.
Początek kolejnej partii potoczył się po myśli jastrzębian, którzy po pojedynczym bloku prowadzili 5:2. To podopieczni Luke’a Reynoldsa brylowali na siatce (11:5). Do tego Stanisław Wawrzyńczyk dołożył punktowy serwis (14:7) i jego zespół dość swobodnie utrzymywał swoją zaliczkę (16:11). W końcu jednak Asseco Resovia złapała swój rytm (15:18), Szymura nie skończył akcji, a kolejny błąd Jastrzębskiego Węgla sprawił, że przewaga stopniała do zaledwie jednego oczka (19:18). Końcówka należała jednak do ekipy ze Śląska, a seta zakończył błąd rywali.
Decydująca o awansie do półfinału partia rozpoczęła się lepiej dla graczy Jastrzębskiego Węgla, którzy odskoczyli na trzy punkty (6:3). Ekipa prowadzona przez Oliega Achrema się nie poddawała, trudne zagrywki Mariańskiego pozwoliły doprowadzić do remisu po 7, a blok dał rzeszowianom minimalną zaliczkę. Do swojej skutecznej gry powrócili siatkarze trenera Reynoldsa (11:10), ponownie blokiem zapunktował Michał Gierżot (13:10). Asseco Resovia się broniła, na siatce poradził sobie Szerszeń (13:14), ale zepsuta zagrywka Mariańskiego sprawiła, że do półfinału awansowali jastrzębianie.
MVP: Stanisław Wawrzyńczyk
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 1:2
(25:23, 19:25, 13:15)
źródło: inf. własna