Nie było niespodzianki w pierwszym meczu 1/8 finału mistrzostw Europy w Bari. Gospodarze – Włosi bez większych problemów pokonali reprezentację Macedonii. Macedończycy pierwszego seta przegrali do 20. W dwóch kolejnych nie udało im się przekroczyć bariery 15 punktów. Dominacja podopiecznych trenera De Giorgiego była bezsprzeczna. Włosi w ćwierćfinale zmierzą się ze zwycięzcą pary Holandia-Niemcy.
Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy mimo nielicznych błędów stawiali bardzo szczelny blok, notując nim aż trzy oczka (5:2). Nieugięci za to byli Macedończycy, którzy wykorzystywali swoje szanse w ofensywie i tracili do rywala tylko dwa oczka (3:5; 5:7; 6:8). Dopiero atak Alessandro Michieletto po prostej w kontrze dał Włochom cztery punkty przewagi (11:7). Wtedy też o pierwszą przerwę poprosił Joshko Milenkoski. Chwilę później Włosi nadal pracowali blokiem, a także wykorzystywali kontrataki. Reprezentacja Macedonii zaczęła popełniać więcej błędów. Przy stanie 18:12 raz jeszcze swoich zawodników przywołał macedoński szkoleniowiec. Goście powoli zaczęli odrabiać straty, a sporą zasługę w tym procesie miał Filip Despotovski. Blok na Michieletto sprawił, że Macedończycy tracili już tylko trzy oczka do rywala (18:21). W samej końcówce obie drużyny zaczęły więcej grać środkiem, ale błąd Aleksandara Ljfatova w polu serwisowym oraz atak Yuriego Romano zakończyły premierową partię (25:20).
Pełna kontrola Włochów
Początek drugiej odsłony to ponownie skuteczna gra Italii w bloku. Po zatrzymaniu Ljaftova oraz Filipa Savovskiego tablica wyników wskazywała 6:2. Pierwsza przerwa dla Macedończyków wybiła nieco z rytmu Włochów, którzy zaczęli popełniać błędy. Po wykorzystanym kontrataku Ljfatova prowadzili już tylko jednym oczkiem (6:5), przez co po raz pierwszy w całym spotkaniu przywołał swoich podopiecznych do siebie Ferdinando De Giorgi. Po przerwie mistrzowie świata stali się bardziej konsekwentni w swojej grze, prezentując o wiele lepszą obronę. To natomiast przełożyło się na kończenie kontr. Asa serwisowego zaserwował Daniele Lavia (13:6), co zmusiło trenera Milenkoskiego do drugiego wzięcia czasu. Dominacja gospodarzy była widoczna z akcji na akcję. Dwa ataki z piłki przechodzącej w wykonaniu Roberto Russo tylko to potwierdziły (20:9). Uderzenie w pierwszym tempie ze środka Gianluci Galassiego doprowadziło do podwyższenia prowadzenie w całym starciu (25:12).
W pierwotnej fazie trzeciego seta doszło do gry punkt za punkt, ale tylko przez moment (2:2). Nie trzeba było wcale długo czekać na solidną grę Włochów, którzy wywierali presję na swoich przeciwnikach, co w konsekwencji odbiło się na popełnianych przez nich błędach (6:2). Na nic zdała się przerwa dla Macedończyków. Nie do zatrzymania w polu serwisowym był Romano, który dwukrotnie z rzędu zaserwował asa (9:3). Wraz z upływem czasu wynik odjeżdżał podopiecznym trenera Milenkoskiego. Kapitalne ataki Lavii pokazały tylko bezradność, która panowała po drugiej stronie siatki (17:8). Błędów w polu serwisowym nie ustrzegła się reprezentacja Macedonii (11:21). Jednostronne starcie dobiegło końca po ataku Lavii z szóstej strefy (25:15).
Włochy – Macedonia 3:0
(25:20, 25:12, 25:15)
Składy zespołów:
Włochy: Michieletto (12), Giannelli (4), Galassi (6), Lavia (16), Romano (12), Russo (8), Balaso (libero) oraz Scanferla (libero), Sbertoli i Bovolenta
Macedonia: Gjorgiew N. (9), Milev (2), Ljaftov (10), Despotovski (5), Savovski (4), Angelovski (libero) oraz Iliev, Kostikj, Richliev (libero) i Gjorgiew G.
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej mistrzostw Europy siatkarzy
źródło: inf. własna
