Strona główna » Dziesięć setów w dwumeczu spadkowiczów z PlusLigi

Dziesięć setów w dwumeczu spadkowiczów z PlusLigi

siatkowka.gkskatowice.eu

fot. PressFocus

Już coraz mniej czasu zostało do rozpoczęcia I ligi mężczyzn. Drużyny weszły już w okres sparingów. Kolejne mecze towarzyskie rozegrali spadkowicze z PlusLigi. W spotkaniach między Nowak-Mosty MKS-em Będzin a GKS-em Katowice rozegrano łącznie aż 10 setów. Zespoły podzieliły się wygranymi.

Zespoły I ligi mężczyzn coraz intensywniej sprawdzają swoją formę. Sezon zaplecza PlusLigi startuje bowiem już w połowie września. GKS Katowice ma za sobą dwa sparingi z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Również Nowak-Mosty MKS Będzin rozegrał swoje mecze towarzyskie. W ostatnich dniach spadkowicze z PlusLigi zagrali dwumecz.

Remis w dwumeczu

Pierwsze spotkanie odbyło się w Będzin Arenie. Lepiej w mecz weszli katowiczanie, ale gospodarze szybko zniwelowali dystans. W dalszej fazie seta trwała zacięta walka. Choć w końcówce MKS przegrywał 21:23, po czasie dla swojego szkoleniowca zaliczył serię i wygrał tę partię. W drugiej odsłonie za sprawą dobrej gry blokiem Bartłomieja Krulickiego również GKS kontrolował grę. Gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie Michała Superlaka. Dystans powiększał się i tym razem będzinianie nie zdołali odwrócić biegu seta. Również początek trzeciej odsłony należał do katowiczan. Tym razem za sprawą zagrywek MKS zmniejszył dystans. Nie wystarczyło to jednak do doprowadzenia do remisu. GKS górował na siatce i po asie Wojciecha Włodarczyka wygrał 25:28.

Od czwartego seta GKS grał drugą szóstką. Rywale wykorzystali to. MKS postawił na celną zagrywkę, wykorzystywał kolejne kontrataki i wygrał do 20. Piąta partia początkowo toczyła się po myśli MKS-u, ale GKS skutecznie gonił wynik. W polu zagrywki dobrze spisywał się Ryszard Sałata. Choć przy jego zagrywkach MKS odskoczył na cztery punkty, GKS doprowadził do zaciętej końcówki. W walce na przewagi lepszy okazał się MKS.

MKS Będzin – GKS Katowice 3:2
(25:23, 18:25, 18:25, 25:20, 26:24)

Dzień później przyszedł czas na sparing przy Nowej Bukowej. Tym razem to MKS lepiej rozpoczął w ataku, odskakując na 12:9. Po asie Damiana Domagały GKS wyrównał. Od tego momentu trwała rywalizacja punkt za punkt, którą rozstrzygnął katowicki blok. W drugiej odsłonie ponownie będzinianie początkowo prowadzili, ale dzięki dobrej grze na skrzydłach GKS wyrównał (18:18). Końcówka była ciekawa, ale skuteczniejsi tym razem okazali się przyjezdni. W trzeciej odsłonie trener Siewiorek zaczął rotować składem. W szeregach GKS-u pojawiły się błędy. Mimo walki gospodarze nie zdołali odwrócić biegu seta. Partię zagraniem z przechodzącej piłki zamknął Jakub Sadkowski. Z biegiem czwartej partii inicjatywę odzyskiwali katowiczanie. Bardzo dobrze funkcjonował blok GKS-u, gospodarze utrzymywali wysoką skuteczność. MKS popełniał liczne błędy i przegrał do 17. Również w piątej odsłonie gospodarze szybko zaczęli budować przewagę, której nie oddali już do końca.

GKS Katowice – MKS Będzin 3:2
(25:23, 22:25, 21:25, 25:17, 25:18)

Zobacz również:
Stal Nysa w komplecie, ale z zastępstwem. Libero walczy o powrót do gry

PlusLiga