– Moje zawodniczki były cały czas bardzo skupione i zmotywowane. Chcą grać dobrze, bez patrzenia na to, kto stoi po drugiej stronie siatki. To jest czwarta wygrana z rzędu, co bardzo wpływa na naszą pewność siebie jako zespół. Jestem bardzo zadowolony z tego, co zagrały dziewczyny realizując wszystko o co je poprosiłem – mówił po wygranej z Chemikiem Police trener ŁKS-u Commercecon Łódź Giuseppe Cuccarini.
Kolejny bardzo dobry występ w barwach ŁKS-u Commercecon Łódź zanotowała serbska środkowa, Nadja Ninković. – Wiem, że Chemik to naprawdę potężny rywal. Nie trzeba ze mną rozmawiać i mnie dodatkowo motywować, bo znam historię pomiędzy naszymi drużynami. Cieszę się bardzo, że udało nam się zgarnąć cenne punkty. Bardzo mnie cieszy, że w nie poddałyśmy się i w trzecim secie udało nam się zachować koncentrację wygrywając mecz w trzech setach. Mamy za sobą dłuższy okres grania mecz po meczu. Gramy chyba czwarty mecz po kolei co trzy, lub cztery dni. Do tego doszła czternastogodzinna podróż z meczu Ligi Mistrzyń, więc na szczęście obyło się bez żadnych kłopotów – mówiła zaraz po spotkaniu.
Wygrana 3:0 z Grupą Azoty Chemikiem Police z pewnością dała łódzkim wiewiórom jeszcze więcej sportowej pewności siebie. Trener Giuseppe Cuccarini miał po meczu bardzo dużo powodów do zadowolenia. – Moje zawodniczki były cały czas bardzo skupione i zmotywowane. Chcą grać dobrze, bez patrzenia na to, kto stoi po drugiej stronie siatki. To jest czwarta wygrana z rzędu, co bardzo wpływa na naszą pewność siebie jako zespół. Jestem bardzo zadowolony z tego, co zagrały dziewczyny realizując wszystko o co je poprosiłem. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu, żeby przygotować się do tego meczu pomiędzy powrotem ze Słowenii – analizował włoski szkoleniowiec.
Jednym z elementów wyraźnie przechylających szalę zwycięstwa na stronę gospodyń w poniedziałkowym meczu była zagrywka. Zwłaszcza od drugiego seta siatkarki ŁKS-u tak popracowały w polu zagrywki tak, że sytuację na przyjęciu u rywalek próbowała ratować Indy Baijens, która nominalnie jest środkową. – Zagrywka w siatkówce znaczy bardzo dużo i trzeba o tym pamiętać. Przykładamy na treningach dużą wagę do tego elementu. Czasem przychodzi, a czasem nie. Na szczęście w tym meczu działała i dzięki boże, bo Chemik ma naprawdę dobre przyjmujące i niezbyt łatwo w ogóle jest znaleźć sobie cel zagrywki – wyjaśnił trener.
źródło: inf. własna