Strona główna » Warta Zawiercie nie powtórzy sukcesu. Goście grożą palcem PlusLigowcom

Warta Zawiercie nie powtórzy sukcesu. Goście grożą palcem PlusLigowcom

fot. Aluron CMC Warta Zawiercie – facebook

Turniej Giganci Siatkówki wystartował. Sobotnie półfinały nie oszczędzały polskich ekip, których nie zobaczymy w finale. Aluron CMC Warta Zawiercie uległa ACH Volley Lublana – 1:3. Takim samym rezultatem zakończył się drugi z pojedynków. Doskonale zaprezentował się na polskiej ziemi Galatasaray Stambuł, pokonując Energa Trefl Gdańsk.

Bez obrońców w finale

Jeden z największych turniejów towarzyskich przed sezonem wystartował. W stawce tegorocznych Gigantów Siatkówki nie zabrakło też zagranicznych gości, a na zgromadzonych w Twardogórze kibiców w pierwszej kolejności czekał pojedynek Aluron CMC Warty Zawiercie z ACH Volley Lublana. Jurajscy stali przed szansą obrony tytułu sprzed roku. Tak się jednak niestanie. Niespodziewanie górą był słoweński zespół, zwyciężając – 3:1. Najlepszym graczem został Luka Marvot.

Od początku mecz stał na wysokim poziomie. Oba zespoły nie miały zamiaru odpuścić, co mogło się podobać kibicom. Gra punkt za punkt nie była jednak optymalna dla żadnej ze stron. W połowie seta gościom z Lublany udało się odskoczyć na parę 'oczek’ – 18:14. Wszystko to za sprawą zatrzymania Bartosza Bołądzia. Sygnał do ataku dał jednak Aaron Russell, po którego asie było już 20:22. W końcówce różnie mogło się to skończyć, ale autowy atak Bartosza Kwolka przekreślił szanse Jurajskich – 21:25. W drugim secie siatkarze ACH Volley poszli za ciosem, od początku wysuwając się naprzód – 9:5. Na nic zdał się czas wzięty przez Michała Winiarskiego. – 5:9, 12:18. Chwilę później było już 2:0 dla przyjezdnych – 25:19.

Postawieni pod ścianą wicemistrzowie Polski zdołali się odgryźć dopiero w trzecim secie. Gościnność się skończyła, a gra blokiem dała zawiercianom prowadzenie – 4:1. Słoweńcy natomiast zaczęli popełniać błędy – 13:19. Sytuację tę wykorzystała ekipa Winiarskiego, dopisując na swoje konto pierwszego seta – 25:20. Czwarta partia natomiast obfitowała w emocje. Na przestrzeni całej odsłony nikomu nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi. Kosztowny błąd popełnił jednak Mateusz Bieniek, a w ataku ręki nie zwalniał Alen Pajenk. Asem mecz zakończył Luka Marvot – 25:23.

Aluron CMC Warta Zawiercie – ACH Volley Lublana 1:3
(21:25, 19:25, 25:20, 23:25)

MVP: Luka Marvot

Składy zespołów
Warta: Kwolek (5), Russell (13), Zniszczoł (8), Bołądź (17), Tavares (1), Bieniek (16), Popiwczak (libero) oraz Nowosielski, Markiewicz i Ensing
ACH Volley: T. Stern (15), Pajenk (14), Marovt (21), Sen (9), Krzić (6), Ropert (1), Kovavić (libero) oraz Sket (4) i Najdić

Turecka jakość

Jako drudzy na placu boju zameldowali się siatkarze Energa Trefl Gdańsk oraz tureckiego Galatasaray HDI Stambuł. Turecka ekstraklasa rośnie w siłę, czego dowodem jest kapitalny występ przyjezdnych ze wschodu, 3:1. Tym samym w niedzielnym finale nie zobaczymy ani jednej polskiej drużyny. Jednogłośnie decyzją komisarzy najlepszym zawodnikiem tego pojedynku wybrano zaś Stephena Maara.

Pierwsze minuty meczu należały do gdańszczan, którzy nie musieli się martwić o rytm. Z każdą kolejną akcją turecki pretendent wyglądał jednak coraz lepiej. Doskonale prezentował się na boisku Stephen Maar, na którego siatkarze z Pomorza nie mogli znaleźć patentu. Kanadyjczyk również domknął seta, lecz sama końcówka należała do wyjątkowo zaciętych – 26:24. Po porażce na start Energa Trefl Gdańsk skutecznie odgryzła się rywalom. O asa serwisowego pokusił się Piotr Orczyk – 15:10. Później punkt z zagrywki dołożył też Tobias Brand. Świetny fragment odnotował też Alaksiej Nasiewicz, punktując rywala. Ostatecznie gdańskim Lwom udało się odskoczyć, zwyciężając – 25:20.

Pomimo chęci, dwie kolejne partie należały do wicemistrza Turcji. Po stronie Galatasaray prym wiódł Jean Patry. Francuz bezlitośnie wykorzystywał najmniejsze potknięcia reprezentantów gospodarzy. W decydującym momencie zespół z Gdańska tracił 4 'oczka’. Różnicę na moment udało się nieco zredukować, lecz za moment 2:1 prowadziła ekipa ze Stambułu – 25:22. W czwartym secie goście znakomicie zagrali w bloku. Dalej nie do zatrzymania był Maar. Choć drużyna Mariusz Sordyla pozostawała w kontakcie, to set, a także cały mecz, padł łupem Galatasaray – 26:24 (3:1).

Energa Trefl Gdańsk – Galatasaray HDI Stambuł 1:3
(24:26, 25:20, 22:25, 24:26)

MVP: Stephen Maar

Zobacz również:

Barkom przetestował Skrę. Bełchatowianie mają nad czym pracować

PlusLiga