Eczacibasi Stambuł wygrało turniej TAURON Giganci Siatkówki. W finale turecki zespół pokonał 3:0 wicemistrzynie Polski Developres Rzeszów. Trzecie miejsce zajęła Grupa Azoty Chemik Police, która w meczu o brąz pokonała SC Poczdam.
Developres w pierwszym secie finału TAURON Gigantów Siatkówki postawił się potentatowi z Turcji. Co prawda na początku przegrywał (4:6), ale po punktowej zagrywce Anny Obiały mieliśmy remis 8:8. Potem wicemistrzynie Polski trzymały się blisko Eczacibasi. Były takie momenty, w których wydawało się, że dogonią przeciwniczki. Zbliżyły się na jeden punkt po akcji na 17:18. Tam co prawda turecka libero kapitalnie podłożyła rękę pod opadającą piłkę, ale jej koleżanka zaatakowała w aut. Niestety – potem nastąpiła seria przyjezdnych ze Stambułu i powiększyły przewagę do pięciu punktów (22:17). Na boisku pojawiła się Weronika Szlagowska i to był impuls, by odrobić kilka punktów (21:23). Czasu na zwycięstwo zabrakło. Seta zakończyła atakiem z prawego skrzydła Defne Başyolcu (25:22).
zacięta końcówka
Rysice chciały się odegrać w drugiej partii. Zaczęły pewnie – od trafienia zagrywką Woronkowej, a potem prowadzenia 3:1. Potem przez moment mieliśmy remis (8:8) lecz tempo nadawał Developres, który zyskał trzy punkty więcej (19:16). Trzeba było uważnie pilnować tej przewagi, bo wystarczyło, że w siatkę zaatakował Ann Kalandadze, a kolejną akcję skończyła Turczynka i mieliśmy remis (20:20). Antiga poprosił o czas. Obie drużyny miały problem żeby wstrzelić się z zagrywką. Zaatakowała Orvosova – 23:22. W kolejnej akcji nie miała z czego uderzyć Baysolcu i Rzeszów miał kontrę. Tę piłkę można było podbić lecz libero Ozel i Woronkowa stanęły jak wryte. Efekt – dwie piłki setowa. I dwa błędy – Orvosova w aut, a potem Szlagowska w siatkę. Niestety – źle przyjęta zagrywka sprawiła w końcu, że trzeba było oddać piłkę za darmo. Seta zakończyła rosła Sinead Jack-Kısal (27:25).
7:4 to było dobre wejście Developresu w trzecią partię, ale pamiętajmy: prawdziwa siatkówka zaczyna się od remisu 20:20. Zresztą Wystarczył moment, a wynik był odwrotny – 11:9 dla Eczacibasi. Gra przeniosła się na prawe skrzydło rzeszowianek. Orvosova otarła gdzieś piłkę o ręce rywalek, a chwilę potem brutalnie zablokowana została Erkek. Po kolejnym punkowym zagraniu Czeszki, Turczynki wzięły czas (14:12) i… odrobiły stratę (14:14). Walka trwała. Gdy dziewczyny znad Bosfory zyskały trzy punkty (19:16), to Developres od razu odpowiedział (20:19). O każdy punkt nie było łatwo, lecz jeśli nie dało się siłą, to ‘rysice’ próbowały sprytem – jak na przykład przy efektywnej kiwce Gabrieli Kulej. Przy wyniku 20:23 Developres ponawiał atak chyb z pięć razy, aż wreszcie w siatkę uderzyła Wiktoria Kowalska. Gdyby nie te błędy własne… Eczacibasi miało cztery punkty meczowe. Przy pierwszym skutecznie zaatakowała Amanda Coneo. Przy drugim – tak jak w secie drugim – grę zakończyła Jack-Kısal. Turniej TAURON Gigantów Siatkówki wygrało zatem zasłużenie Eczacibasi Stambuł, a MVP spotkania została w pełni zasłużenie Tuna Ozel. Mierząca ledwie 162 cm turecka libero faktycznie zagrała fantastyczne zawody.
Developres Rzeszów – Eczacibasi Stambuł 0:3
(22:25, 25:27, 22:25)
chemik bez straty seta w walce o 3. miejsce
Chemik Police trzecią drużyną turnieju TAURON Giganci Siatkówki 2023. W decydującym starciu pokonał w niedzielę SC Potsdam 3:0.
Chemik Police zaczął niedzielny mecz o III miejsce w Twardogórze z wysokiego 'C’. Prowadzenie 5:1 sprawiło, że trener Poczdamu bardzo szybko poprosił o czas. Później jednak Niemki wzięły oddech i doprowadziły do wyrównania (15:15, 16:16). Następnie dwa punkty zdobyły Polki i znów mieliśmy przerwę na żądanie. Zapowiadała się wyrównana końcówka (22:22). W tym momencie skutecznym blokiem popisała się Monika Fedusio, a kolejny punkt atakiem zdobyła Elizabet Inneh-Varga (24:22). W ostatniej akcji tego seta po stronie policznak było trochę nerwowości, ale koniec końców piłka znów trafiła do rumuńskiej atakującej, a ta atakiem po prostej zakończyła tę część gry (25:22).
W drugiej odsłonie Chemik znów wydawał się lepszą drużyną, ale Potsdam nie pozwalał zbytnio odskoczyć. W końcu się to udało (15:11). Grę polskiej drużynie ułatwiała dobra zagrywka. Zresztą po asie Dominiki Pierzchały zrobiło się 18:13, a trener Riccardo Boier poprosił o przerwę. Poczdam walczył. Najpierw dobry blok, a potem atak ze środka Breland Morrissette sprawił, że zrobiła nam się 21:19. Wkrótce – przy serwisie Amerykanki – wicemistrz Niemiec miał piłkę setową (24:22). Końcówka okazała się arcyciekawa – trzy punkty Chemika sprawiły, że to on mógł zakończyć tę grę. Nie udało się i mieliśmy grę na przewagi. Zakończył ją blok Inneh-Vargi, która lekko strąciła piłkę na stronę rywalek (29:27).
W trzecim secie Potsdam grał lepiej, od początku miał dwa-trzy punkty przewagi. Może dlatego, że trener Boieri właściwie wymienił pierwszą szóstkę. Do gry nominował: Harbin, Stautz, Lazaro, Djokić i Kiss. Z pierwszego składu została tylko Cekulaev. Nieźle grała Harbin, wspierały ją skrzydła. Po drugiej stronie wyróżniały się Inneh-Varga i Fedusio. Na szczęście Chemik w odpowiednim momencie wrzucił wyższy bieg i doprowadził do remisu (16:16). Wyszedł na prowadzenie po efektownym bloku na Antonii Stautz. Mieliśmy wymianę ciosów – atak za atak. Nikt nie potrafił wybronić jakiejś piłki (21:21). I chociaż Chemik prowadził 23:21 to jednak Poczdam miał pierwszą piłkę setową – obronioną. W kolejnej akcji Fedusio przepchnęła piłkę ocierając ją o blok rywalek. W ostatniej sytuacji meczu zablokowana została Stautz. MVP wybrano Elizabet Inneh-Varga, która tego dnia atakowała z 45-procentową skutecznością. Statuetkę za trzecie miejsce na rękę kapitan Igi Wasilewskiej wręczył burmistrz Twardogóry Paweł Czuliński.
Grupa Azoty Chemik Police – SC Poczdam 3:0
(25:22, 29:27, 26:24)
źródło: gigancisiatkowki.eu