Puchar CEV i to wszystko. Resovia zamknęła sezon 2023/2024 z jednym trofeum na koncie. W walce o brąz mistrzostw Polski uległa ostatnio Projektowi Warszawa. Koniec sezonu nie był udany w wykonaniu rzeszowian. – Jestem naturalnie rozczarowany, ponieważ przystąpiliśmy do fazy play-off w optymalnej formie. I nawet bez kontuzjowanego Stephana Boyera mieliśmy szansę zagrać o złoty medal. Niestety, nie udało się – otwarcie powiedział serwisowi Polsatu Sport Giampaolo Medei.
Asseco Resovia Rzeszów po rundzie zasadniczej zajmowała czwarte miejsce i finalnie sezon też zamknęła tą lokatą. Brązowy medal zdobył Projekt, który wygrał dwa mecze bez straty seta.
nie tak miało być
Resovia, choć otwarcie sezonu miała różne, to w jego trakcie urosła do miana jednego z pretendentów do medali. Ostatnia część fazy play-off jej jednak zupełnie nie wyszła. W ćwierćfinale rzeszowska ekipa pokonała Trefl 3:2 i 3:1. W półfinale zespół z Rzeszowa postawił się mocno jastrzębianom. Ci co prawda wygrali dwa razy, ale dopiero w tie-breakach. Rzeszowianie walczyli zawzięcie, ale nie zdołali mocniej ugryźć rywali. Później zeszło z nich powietrze i tak naprawdę oddali pole Projektowi, który wywalczył medal.
– W tych ostatnich meczach sezonu czegoś zabrakło w decydujących momentach poszczególnych setów. Tak było przede wszystkim w końcówce starcia w Jastrzębiu-Zdroju, ale podobnie było również z Projektem w Rzeszowie, no i teraz. Myślę, że po tej rywalizacji z Jastrzębiem wkradła się w nasze szeregi frustracja. Do tego straciliśmy trochę na pewności siebie w grze w ważnych momentach. Jestem naturalnie rozczarowany, ponieważ przystąpiliśmy do fazy play-off w optymalnej formie. I nawet bez kontuzjowanego Stephana Boyera mieliśmy szansę zagrać o złoty medal. Niestety, nie udało się – stwierdził w Polsacie Sport Giampaolo Medei.
Cios za ciosem
Dla rzeszowian ogromnym obciążeniem w play-off była walka bez filaru ekipy – Stephena Boyera. Kontuzja wykluczyła Francuza z gry w najważniejszym momencie sezonu. Choć na początku świetnie zastąpił go Jakub Bucki, jego brak był odczuwany w kolejnych starciach.
– Wygraliśmy Puchar CEV pierwszy raz w historii klubu, co ma duży wymiar. A do tego przystąpiliśmy do fazy play-off w formie – wedle mojej opinii – bardzo wysokiej. Naturalnie nie możemy być zadowoleni z początku sezonu aż do lutego, ale potem udało się wskoczyć na wyższy poziom. Przyznam szczerze, że gra w play-off bez tak ważnego zawodnika jak Boyer, który był w kapitalnej dyspozycji, była olbrzymim ciosem. A do tego drugim ciosem była porażka w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie byliśmy tak blisko tego finału. Generalnie, patrząc na cały sezon, nie jestem z niego zadowolony, ponieważ zbyt wiele czasu zajęło nam wejście na optymalne obroty, a do tego ten brak szczęścia na finiszu – podsumował w rozmowie z Krystianem Natońskim Włoch.
kierunek Włochy
Po sezonie trener Medei obiera włoski kierunek. Do swojego kraj nie wraca tylko na chwilę. Po dwóch sezonach spędzonych na Podkarpaciu szkoleniowiec odchodzi z Resovii. Od nowego sezonu prowadzić będzie Cucine Lube Civitanova. Polskę będzie jednak bardzo ciepło wspominał.- Czułem się tu naprawdę świetnie i kto wie, być może wrócę jeszcze do was. To było dla mnie znakomite doświadczenie – przyznał.
źródło: polsatsport.pl