Strona główna » Reprezentacja zawiodła. Wiemy co dalej z trenerem

Reprezentacja zawiodła. Wiemy co dalej z trenerem

polsatsport.pl

fot. PressFocus

Reprezentacja Serbii spisała się poniżej oczekiwań w mistrzostwach świata. Co prawda Serbowie wyszli z grupy, ale pożegnali się z czempionatem już na etapie 1/8 finału. Mimo to serbska federacja postanowiła, że Gheorghe Cretu nadal będzie prowadził kadrę tego kraju.

Rozczarowanie, ale wkalkulowane

Serbowie awansowali do 1/8 finału mistrzostw świata z trudnej grupy. Musieli pokonać między innymi Brazylię, a wśród zespołów z tej grupy była także rewelacja tegorocznych mistrzostw – Czesi. Nikt nie przypuszczał, że kilka dni po rozgrywkach grupowych Serbowie pokonani przez Iran wrócą do domu, a ten sam Iran odpadnie w ćwierćfinale z Czechami. To rozczarowujący wynik dla Serbów, ale federacja serbska spokojnie podchodzi do tegorocznych rezultatów.

W obu serbskich reprezentacjach dokonała się zmiana pokoleniowa. Co za tym idzie trudno było oczekiwać, żeby te drużyny od razu stały się pretendentem do medali. Oczywiście jak zawsze w Serbii liczono na włączenie się tych zespołów do walki o najwyższe cele, ale też porażka nie oznacza, że projekt nie idzie zgodnie z planem. Dlatego też Gheorghe Cretu zachował stanowisko i będzie budował reprezentację pod kątem igrzysk olimpijskich w Los Angeles.

Misja Los Angeles nadal trwa

– Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu zdecydowaliśmy się – po raz pierwszy w historii – dokonać zmiany pokoleniowej równocześnie w kadrze kobiet i mężczyzn. Kibice chcą wyników, ale myślę, że każdy ich chce, ale całe kierownictwo Związku doskonale wiedziało, w co się pakujemy i uważamy, że nie było innego rozwiązania. Niektórzy twierdzą, że zmiany pokoleniowe powinny były nastąpić znacznie szybciej, już trzy lata temu, ale uważam, że pokolenie Urosa Kovacevicia, Marko Podrascanina i Aleksandara Atanasijevicia zasługiwało na to, by pojechać na igrzyska – powiedział Ivan Kneżević, sekretarz generalny serbskiej federacji.

– Po mistrzostwach świata wysłałem wiadomości zarówno do trenera kobiet Zorana Terzicia, jak i szkoleniowca mężczyzn, Gheorghe Cretu. Gdybyśmy grali tak źle, jak w maju, bylibyśmy w ogromnych tarapatach i nie mielibyśmy wtedy innego wyjścia, niż zmienić sztaby szkoleniowe. Ale w ciągu tych kilku miesięcy zrobiliśmy wyraźne postępy, a wyniki pokazały, że możemy walczyć jak równy z równym z każdą ekipą. Potrzebujemy ciągłości i systematycznej pracy, a my jesteśmy zadowoleni z tego, jaka energia panuje w zespole. Cretu ma kontrakt 2+2. Naszym celem było stworzenie sztabowi komfortu pracy przez cztery lata, ale selekcjoner był uczciwy i sam zaproponował takie rozwiązanie. Powiedział, że da z siebie wszystko, ale jeśli nie będziemy z niego zadowoleni, łatwiej będzie nam się z nim pożegnać. Takie podejście było naprawdę w porządku, ale po rozmowach ze wszystkimi zawodnikami widzimy, że są bardzo zadowoleni z tej współpracy. Kadrowicze, zwłaszcza ci młodsi, naprawdę zrobili postępy, więc Cretu pozostanie na stanowisku – powiedział w rozmowie z dziennikiem „Sportski żurnal” Ivan Kneżević, sekretarz generalny Serbskiego Związku Piłki Siatkowej – zakończył Kneżević.

PlusLiga