Słoweńscy siatkarze z sukcesem rozpoczęli występy na tegorocznych mistrzostwach Europy. W meczu pierwszej kolejki fazy grupowej pokonali w Warnie reprezentację Ukrainy 3:1. – Jak we wszystkich pierwszych meczach w najważniejszych rozgrywkach, zespoły mają trudne momenty – przyznał Gheorghe Cretu, szkoleniowiec reprezentacji Słowenii.
Zespół narodowy Ukrainy wysoko zawiesił poprzeczkę Słoweńcom. – Odnieśliśmy ważne zwycięstwo na początku mistrzostw Europy. Nie było nam łatwo, Ukraińcy zagrali dobrze – ocenił Rok Možič, przyjmujący słoweńskiej kadry.
– Być może byliśmy trochę zaskoczeni, że ich pierwsza gwiazda – Ołeh Płotnicki – nie zagrała. Cieszę się, że pozostaliśmy razem w trudnych chwilach i nadal graliśmy jako zespół, a w łatwiejszych chwilach wykonaliśmy swoją pracę – dodał Možič. – Trzymaliśmy wszystko ładnie w swoich rękach. Po dniu odpoczynku czeka nas mecz z Finami, który na pewno nie będzie łatwy.
Cierpliwość się opłaciła
– Jak we wszystkich pierwszych meczach w najważniejszych rozgrywkach, zespoły mają trudne momenty – podkreślił trener Gheorghe Cretu. – Dobrze rozpoczęliśmy mecz, prowadząc w pierwszym secie 16:12, a potem pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. Mieliśmy świadomość, że bez Płotnickiego Ukraińcy podejmą jeszcze większe ryzyko przy swoich zagrywkach i jeszcze mocniej uderzą w ataku. Trzeba było uzbroić się w cierpliwość. Udało nam się to osiągnąć w trzech ostatnich setach. Wygraliśmy mecz punkt po punkcie, bez nerwów i z pewnością siebie – dodał szkoleniowiec.
Kolejnym rywalem reprezentacji Słowenii będzie Finlandia. Spotkanie zaplanowano na 1 września, początek o 16:30.
źródło: inf. własna, odbojka.si