Developres Rzeszów dopisał do swojego konta kolejny komplet oczek w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Rzeszowianki we własnej hali pokonały Vasas Obuda Budapeszt 3:1. – Myślę, że my zagrałyśmy lepszy mecz niż na wyjeździe. Nasza hala, więc grało nam się pewniej. Miałyśmy pewne trudności w drugim i czwartym secie, ale cieszy to, że mamy trzy punkty – podsumowała pojedynek rozgrywająca Katarzyna Wenerska.
W ramach kolejnej serii spotkań Ligi Mistrzyń Developres Rzeszów podejmował węgierski Vasas Budapeszt. gospodynie wygrały spotkanie 3:1. – Jest satysfakcja. Wygraliśmy za trzy punkty. Czy to było łatwe 3:1? Nie, bo dwa sety wygraliśmy łatwo a w dwóch kolejnych musieliśmy walczyć – jeden przegrany a ostatni wygrany, ale było ciężko. Naprawdę Vasas to dobra drużyna, która bardzo dużo broni. Grają mądrze. Pierwszy mecz był bardzo ciężki. Graliśmy dużo lepiej. Po sukcesie z Chemikiem utrzymaliśmy koncentrację, z czego jestem bardzo zadowolony – podsumował po meczu trener Stephane Antiga.
Pierwszego seta gospodynie wygrały wysoko – do 10, ale w kolejnym uległy rywalkom 18:25. W trzeciej partii ponownie wyraźnie triumfowały rzeszowianki (25:13). Ponownie nie podłamało to Węgierek, które do końca walczyły o doprowadzenie do tie-breaka. – Myślę, że my zagrałyśmy lepszy mecz niż na wyjeździe. Nasza hala, więc grało nam się pewniej. Miałyśmy pewne trudności w drugim i czwartym secie, ale cieszy to, że mamy trzy punkty – stwierdziła Katarzyna Wenerska. – Było bardzo mało odpoczynku, w końcówkach wychodziło zmęczenie, bo styczeń mamy napięty. Pod tym względem nie grało nam się łatwo, ale cieszy to, że mimo tych trudności wygrywamy kolejny mecz – dodała rozgrywająca Developresu Rzeszów.
W pierwszym meczu z Vasas rzeszowianki również wygrały, ale dopiero po tie-breaku. – Bardzo cieszymy się, że wygrałyśmy, bo z tym zespołem nie gra się łatwo. One walczą o każdą piłkę, nic nie wpada prosto w boisko. Myślę, że to nie był łatwy mecz i wynik to pokazuje. Teraz miałyśmy maraton, gramy prawie co trzy dni. Teraz kolejny mecz z wrocławiankami. To nie będzie mecz jak z Chemikiem, ale wrocławianki też walczą i myślę, że to nie będzie najłatwiejszy mecz, ale mam nadzieję, że go wygramy za trzy punkty – skomentowała Gabriela Orvosova.
Jeszcze pod koniec stycznia rzeszowianki czeka kolejne starcie w Lidze Mistrzyń. Tym razem na wyjeździe zmierzą się z Volley Mulhouse Alsace. Obecnie w grupie A Developres plasuje się na 2. miejscu z ośmioma punktami a ich najbliższe rywalki mają na swoim koncie 3 oczka. W pierwszym meczu tych drużyn zespół z Rzeszowa wygrał 3:0. – Myślę, że będzie jeszcze bardzo ważny mecz we Fracji, żeby utrzymać sobie tę drugą pozycję i z drugiego miejsca awansować. Mam nadzieję, że pojedziemy tam i wrócimy zwycięsko – stwierdziła Wenerska.
źródło: Developres Rzeszów - Facebook, opr. własne