– Imoco ma passę ponad 60 zwycięstw z rzędu. Pokazuje naprawdę wielką moc, a zmienniczki nie obniżają poziomu gry. Drużyna z Conegliano będzie wielkim faworytem – stwierdziła przed finałem Ligi Mistrzyń Gabriela Braga Guimaraes.
VakifBank Stambuł jest pierwszym zagranicznym klubem Gabi. Brazylijska siatkarka odgrywa w nim jedną z czołowych ról i chce sięgać po najważniejsze trofea. Szczególnie marzy o wygraniu Ligi Mistrzyń. – Grając w lidze tureckiej oraz Lidze Mistrzyń, mogę rywalizować z najlepszymi zawodniczkami na świecie. Ciągle rozgrywamy ważne mecze i możemy podnosić swój poziom. Czuję się świetnie. Mam możliwość walczyć o wszystko, co chciałam – Puchar Turcji, mistrzostwo kraju i w finale Ligi Mistrzyń. Jestem naprawdę podekscytowana – przyznała.
Podopieczne Giovanniego Guidettiego już po dwóch meczach zapewniły sobie mistrzostwo Turcji. Wszystko dlatego, że przed trzecim spotkaniem w szeregach ich rywala – Fenerbahce pojawiły się przypadki koronawirusa. Jednak i tak możliwość rywalizacji z innym zespołem ze Stambułu, który jest zaliczany do europejskiej czołówki, przyda się VakifBankowi przed batalią z Imoco. – Myślę, że wciąż możemy ulepszyć niektóre elementy w naszej grze. Uważam, że walka w finale ligi tureckiej pomoże nam być w lepszej formie w finale Ligi Mistrzyń. Musimy grać jeszcze lepiej, zwłaszcza w starciu z Imoco, które jest świetnym zespołem – przyznała brazylijska siatkarka.
Nie ukrywa ona, że drużyna z Conegliano jest faworytem finału, który zostanie rozegrany 1 maja, ale turecka ekipa nie zamierza poddawać się bez walki. – Imoco ma passę ponad 60 zwycięstw z rzędu. Pokazuje naprawdę wielką moc, a zmienniczki nie obniżają poziomu gry. Drużyna z Conegliano będzie wielkim faworytem. Zmierzyliśmy się z nią podczas ostatnich Klubowych Mistrzostw Świata. Jednak jest to rywal, którego można pokonać – zaznaczyła Guimaraes.
VakifBank również ma sporo atutów w grze, ale będzie musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby przerwać świetną serię drużyny Joanny Wołosz. – Możemy sobie ufać. Nasze skrzydłowe dobrze sobie radzą w ataku na wysokiej piłce. Mamy w składzie Maję Ognjenović, która może zmieniać grę, niezależnie od tego czy będzie miała dobre, czy złe przyjęcie. Razem będzie nam łatwiej stawić czoła wszelkim problemom w finale Ligi Mistrzyń – zakończyła Gabi, której drużyna zmaga się obecnie z koronawirusem, co na pewno utrudni jej przygotowania do batalii z Imoco Conegliano.
źródło: cev.eu, inf. własna