Beniaminek Tauron Ligi – Uni Opole intensywnie przygotowuje się do kolejnego spotkania ligowego. Po przerwie świątecznej nie ma już śladu, a odświeżone głowy i dobrze przepracowany ostatni okres mają pomóc w kolejnych zmaganiach drużyny. – Myślę, że wykorzystaliśmy ten czas i wykorzystujemy do dzisiaj. Tak naprawdę od września nie mieliśmy takiego momentu – zwrócił uwagę szkoleniowiec opolanek Nicola Vettori.
Ekipa Uni Opole zakończyła 2021 rok na siódmym miejscu w tabeli Tauron Ligi, mając na koncie sześć zwycięstw i siedem porażek. Jak na beniaminka rozgrywek to solidny wynik. Okres świąteczno-noworoczny podopieczne trenera Vettoriego mogły wykorzystać nie tylko na odpoczynek, ale też na dopracowanie szczegółów w swojej grze.
– Po świętach wróciliśmy już w poniedziałek i mieliśmy dużo jednostek treningowych. Potrzebny był nam taki moment, by móc popracować nad niektórymi szczegółami. Myślę, że wykorzystaliśmy ten czas i wykorzystujemy do dzisiaj. Tak naprawdę od września nie mieliśmy takiego momentu – powiedział szkoleniowiec Uni Opole.
– Dostałyśmy chyba cztery i pół dnia wolnego. W bardzo dobrych humorach pojechałyśmy do domów. Tam miałyśmy do zrobienia jeden krótki trening na siłowni. Reszta czasu była już przeznaczona dla nas na odpoczynek, na spędzenie czasu z rodziną. Wróciłyśmy zregenerowane i gotowe do kolejnych treningów – dodała Gabriela Borawska.
By przerwa w rozgrywkach nie wytrąciła z rytmu zespołu, opolanki zagrały mecz sparingowy z PWSZ Tarnów, obecnym liderem I ligi kobiet. Starcie zakończyło się wygraną Uni.
– Grałyśmy z drużyną z Tarnowa, zajmującą pierwsze miejsce w tabeli I ligi kobiet. Jest to zespół dość mocno zbudowany z zawodniczek, które kojarzę z parkietów ekstraklasy z poprzednich sezonów. Ma predyspozycje do awansu i jest to na pewno ich cel. Cieszymy się, że mogłyśmy zagrać ten sparing, zakończył się on wynikiem 4:0 dla nas. Grałyśmy w wielu kombinacjach, były zmiany w zespole, każda grała na innej pozycji. Ale wygrałyśmy i cieszymy się, bo było to fajne przetarcie, zawsze to też inny przeciwnik – oceniła Adrianna Adamek, libero ekipy z Opola.
Przed nią i jej zespołem niełatwe zadanie – starcie z Legionovią. Najbliższe rywalki zajmują trzecie miejsce w Tauron Lidze i mają za sobą bardzo udany okres. W pierwszej rundzie, to jednak opolanki były górą w starci rozgrywanym w Legionowie. W trzeciej kolejce Uni wygrało w tie-breaku.
– Na pewno siedzi to z tyłu głowy i na pewno siedzi to nie tylko nam, ale również dziewczynom z Legionowa. Wydaje mi się, że będzie to lekka, ale nie duża przewaga psychologiczna. Do tego dochodzi to, że gramy we własnej hali, przy własnej publiczności. Myślę, że na pewno troszkę to pomoże – podsumowała Borawska. – Drużyna z Legionowa zmieniła swój styl gry i dużo lepiej się teraz prezentuje. Na pewno tamten mecz stał na wysokim poziomie emocjonalnym. Wydaje mi się, że to się nie zmieni i te emocje pojawią się w poniedziałkowym meczu – zwróciła uwagę Adamek.
Opolanki mają dużo szacunku do swoich przyszłych rywalek i mocno pracują na treningach, by przygotować się do tego meczu. Znają przy tym mocne punkty rywalek.
– Bardzo dobre przyjmujące i zagrywająca, które jest najlepiej zagrywającą w lidze. Ma na swoim koncie największą liczbę asów. No i oczywiście atakująca – wyliczyła Borawska. – Legionovia to bardzo silny zespół. Nie jest to przypadek, że jest trzecia w tabeli. Już zaczynamy myśleć w kontekście meczu z tą drużyną, który rozegramy 10 stycznia. W pierwszej rundzie z nimi wygraliśmy i przez to czujemy chyba troszkę presję, bo chcemy powtórzyć taki wynik. Nie zapominamy, że Legionovia po naszym meczu przegrała jeszcze tylko dwa mecze i od tego momentu wygrała już wszystkie spotkania. Dlatego jest na trzecim miejscu w tabeli i zasługuje na to, co ma obecnie – dodał Vettori.
źródło: inf. własna, UNI Opole - YouTube