Gwiazda reprezentacji Brazylii Gabi Guimaraes wróciła do zespołu. Przyjmująca, która nie grała w dwóch pierwszych etapach Ligi Narodów, zadebiutuje w tegorocznej edycji w Bangkoku, w Tajlandii.
To będzie decydujący etap, w którym wyłonionych zostanie osiem drużyn, które zmierzą się w finałowej fazie zawodów, która odbędzie się w Stanach Zjednoczonych. Po dwóch turniejach Brazylia zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej z 18 punktami, co oznacza sześć zwycięstw w ośmiu meczach.
– Bardzo się cieszę, że wracam na ten trzeci tydzień. Czuję się dużo lepiej, wracam do skakania. W pierwszym meczu tej fazy zmierzymy się z Włochami. Znamy ich siłę fizyczną. Nawet nie licząc Egonu, grają szybko i skutecznie. Będziemy potrzebować dokładności w grze i agresywności w serwisie – mówi Gabi.
Z VakifBankiem Gabi wygrała w maju Ligę Mistrzów. – To był bardzo ważny i pouczający rok, dla mnie zwłaszcza jako kapitana. Ten bagaż z sezonu w klubie wnoszę do reprezentacji. W tym roku mamy kwalifikacje, które są naszym głównym celem. Naprawdę dobrze jest wrócić. Liga Narodów ma ogromne znaczenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę światowy ranking i przygotowania do kwalifikacji olimpijskich – mówi Gabi.
Przypomnijmy, że przed ostatnią fazą turniejową Ligi Narodów, sytuacja w tabeli przedstawia się bardzo ciekawie. W najlepszej sytuacji są… Polki, które awans do finałów zapewnią sobie jednym zwycięstwem, a prawdopodobnie nawet bez niego i tak zagramy w USA. Ważna jest jednak pozycja, z której przystąpimy do dalszych gier, choć nawet z pierwszego miejsca można trafić na bardzo silne rywalki. Polki powinny bez problemu utrzymać się w czołówce, bo dwa z czterech spotkań zagramy z outsiderami tegorocznej Ligi Narodów – Bułgarią i Koreą Południową.
W trudnej sytuacji są za to Serbki. Mistrzynie świata są obecnie na dziewiątym miejscu i to oznacza, że mogą nie zagrać w fazie finałowej. Kluczowym dla podopiecznych Giovanniego Guidettiego będzie pierwszy mecz z Chinami, później rywalki są już spokojnie w zasięgu Serbek, ale nawet cztery zwycięstwa nie gwarantują awansu.
źródło: inf. własna, melhordovolei.com.br