Reprezentacja Francji w półfinale zmierzyła się z Włochami. Gospodarze imprezy bardzo dobrze rozpoczęli rywalizację, a następnie z każdym setem rozkręcali się coraz bardziej. Reprezentacja Włoch była bez szans, popełniając coraz więcej błędów. Ostatecznie francuscy siatkarze wygrali bez straty seta i awansowali do finału igrzysk olimpijskich. W sobotę, 10 października powalczą z Polską o obronę tytułu olimpijskiego z Tokio.
JAKI POCZĄTEK, TAKI KONIEC SETA
Pierwsza piłka należała do Barthelemy Chinenyeze, który chwilę później posłał zagrywkę w siatkę. Trójkolorowi jako pierwsi wywarli presję na rywalu, gdy zablokowali Yuriego Romano na 3:1. Czuć było jednak wagę tego spotkania – bardzo szybko roztrwonili przewagę przez błędy w ataku. Wynik oscylował więc wokół remisu, a oba zespoły grały punkt za punkt bardzo długi czas. Podwójny włoski blok zamknął kierunek Trevorowi Clevenot, ale błędy serwisowe nie pozwalały mistrzom świata wyjść na prowadzenie. Na półmetku było 15:14 dla Francuzów. Po chwili znów wrócili do prowadzenia z początku seta, ale kiwka po antence Clevenota ponownie wyrównała stan na 17:17. Cały czas to jednak obrońcy tytułu byli o mały krok do przodu i do decydującej fazy seta podchodzili z zapasem 19:17. Końcowe fragmenty lepiej wychodziły Francuzom, a piłkę setową zdobył Earvin Ngapeth. Z kolei decydujący atak na 25:20 wykonał Clevenot.
SZANSA WYPUSZCZONA Z RĄK
Włosi wrócili na boisko z lepszym przyjęciem, toteż wynik wyglądał inaczej. Prowadzenie 5:4 objęli, gdy pierwszym asem serwisowym po włoskiej stronie popisał się Alessandro Michieletto. Później jednak ten atut zaprezentował także Brizard i znów Francuzi dyktowali warunki, prowadząc 8:6. Wszechstronność w ofensywie rywali gubiła podopiecznych Ferdinando de Giorgiego. Potrafili oni jednak wyjść z opresji i pracą w bloku odrobili straty na 11:11. I ten moment był przełomowy dla Włochów, którzy momentalnie wypracowali sobie przewagę trzypunktową, a sporą w tym rolę odegrał Daniele Lavia. Sytuacja w tym meczu zmieniała się jednak jak w kalejdoskopie, bo kolejny raz w ataku dominował Clevenot i Francuzi objęli prowadzenie 20:18 w ostatnim momencie. Zapowiadała się wojna nerwów, a z nerwami lepiej radzili sobie siatkarze Andrei Gianiego. W najlepszym możliwym stylu – asem serwisowym – seta zakończył Yacine Louati.
DRUGI RAZ Z RZĘDU W FINALE OLIMPIJSKIM
Mocno weszli w trzecią partię Francuzi, którzy dzięki ofensywie wypracowali sobie przewagę 5:1. Sytuację ułatwiały im problemy przeciwników związane z wyprowadzeniem czystej akcji. W ataku Włosi nie mieli ani jednego pewnego zawodnika, nawet Romano nie wyglądał korzystnie. Udało im się jednak kilkukrotnie utrzymać dobre przyjęcie, dzięki czemu wreszcie przełamali impas w wyprowadzaniu kontry – 8:9. Trójkolorowi natomiast kontrolowali sytuację i momentalnie odpowiedzieli atakami Clevenota i Ngapetha. Później blok dołożył jeszcze Nicolas Le Goff i połowę seta Francuzi przekroczyli z zapasem 14:10. Włoska ekipa miała coraz większe kłopoty na lewym skrzydle i środku. Po drugiej stronie siatki Patry kończył z trudnych piłek i wciąż przewaga Les Bleus wynosiła cztery punkty. Atakujący dołożył jeszcze asa serwisowego i było już 23:17 dla Francji. Najważniejsza piłka na wagę awansu do finału trafiła w ręce Ngapetha.
Włochy – Francja 0:3
(20:25, 21:25, 21:25)
Składy zespołów:
Włochy: Michieletto (7), Gianelli (2), Galassi (5), Lavia (8), Romano (10), Russo (9), Balaso (libero) oraz Sbertoli, Porro (2)
Francja: Chinenyeze (6), Patry (9), N gapeth (14), Brizard (3), Le Goff (4), Clevenot (17), Grebennikow (libero) oraz Jouffroy, Louati (1), Toniutti
Zobacz również:
Wyniki fazy pucharowej igrzysk olimpijskich
źródło: inf. własna