W pięciu setach zakończył się pierwszy weekendowy mecz PlusLigi. Aluron CMC Warta Zawiercie podejmowała MKS Będzin i to gospodarze byli murowanymi faworytami tego spotkania i wygrali, jednak tracąc punkt. Z bardzo dobrej strony pokazał się brazylijski środkowy – Flávio Gualberto. – To był na pewno mój dobry występ. Potrzebowałem tego, bo jakiś czas temu miałem serię kilku gorszych spotkań. Byłem bardzo skupiony, by dać z siebie wszystko i pomóc drużynie poprawić nasz poziom gry – mówił MVP meczu.
Czy to był jeden z najtrudniejszych meczów w tym sezonie?
Flávio Gualberto: Tak, na pewno. Każde spotkanie jest dla nas trudne i musimy grać dobrze, żeby myśleć o zwycięstwie. Zaczęliśmy bardzo dobrze, ale nagle oni mieli świetną serię przy swojej zagrywce, przez co straciliśmy przewagę, która wynosiła chyba 5-6 punktów. Później, choć graliśmy dobrze, przegraliśmy minimalnie drugiego seta, w trzecim zaprezentowaliśmy się już znacznie gorzej. Dopiero w czwartym wróciliśmy do swojej gry. To był wreszcie nasz poziom, pokazaliśmy dużo energii, agresji w każdej akcji, przy atakach, blokach i serwisach. Musimy to wszystko przemyśleć i wynieść z tego jak najwięcej, by budować naszą grę właśnie w taki sposób.
Czy to, że mieliście tylko jeden dzień przerwy między meczami, miał wpływ na waszą postawę?
– Tak, czasami da się odczuć zmęczenie. Nie jest to jednak żadna wymówka, musimy pokazywać się z dobrej strony za każdym razem i w każdej akcji. Jesteśmy zdrowi, nie narzekamy na kontuzje, więc nie można zrzucać winy na napięty terminarz. Musimy być skupieni przez cały czas i gotowi na każdą kolejną wymianę.
Zdobyłeś 18 punktów. To twój rekord w PlusLidze, otrzymałeś dzięki temu drugą, zasłużoną nagrodę MVP w tym sezonie. Jaki jest twój rekord punktowy w brazylijskiej Superlidze lub w reprezentacji?
– Wydaje mi się, że w czasach gry w młodzieżowej reprezentacji Brazylii zdobyłem w jednym z meczów 21 punktów, ale to było dawno temu. To był na pewno mój dobry występ. Potrzebowałem tego, bo jakiś czas temu miałem serię kilku gorszych spotkań. Byłem bardzo skupiony, by dać z siebie wszystko i pomóc drużynie poprawić nasz poziom gry i dzięki temu móc realizować nasze cele.
18 punktów, ale ten najważniejszy chyba w końcówce, gdy przy 15:15 w tie-breaku zablokowałeś Rafała Farynę, który punktował wcześniej aż 31-krotnie. Podobnie wyglądało to ze Ślepskiem Malow Suwałki, kiedy blokiem zakończyłeś trzeciego seta. Czy to właśnie takie akcje zapamiętasz najlepiej z tego sezonu?
– Na pewno, ale każda piłka jest ważna. Zawsze ci, którzy zdobywają ostatnie punkty, zapadają w pamięć, ale pracujemy na to wszyscy razem. Daję z siebie wszystko na boisku i teraz jestem szczęśliwy, bo wygraliśmy i czuję, że z meczu na mecz, z dnia na dzień idziemy do przodu.
Za nami trzy bardzo długie spotkania w ciągu zaledwie sześciu dni, każde z nich trwało blisko 2,5 godziny. Teraz czekają was dwa dni przerwy, wracacie do treningów dopiero w poniedziałek. Zasłużyliście chyba na chwilę odpoczynku?
– Tak, z pewnością. Pracujemy ciężko każdego dnia w hali i na siłowni. Te dwa dni przerwy pomogą nam odpocząć i zregenerować się, by w poniedziałek wrócić w pełni sił i znowu zacząć ciężką pracę w kolejnym tygodniu przed ważnym meczem z Grupą Azoty ZAKSĄ.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie