Gdy FIVB i CEV wykluczyły rosyjskie i białoruskie drużyny z rywalizacji, pojawiła się niepewność, co dalej z ćwierćfinałami siatkarskiej Ligi Mistrzów. Być może w tej sytuacji zostanie rozegrane Final Six. We wtorek rzecznik prasowy CEV Federico Ferraro twierdził, że w meczach ćwierćfinałowych, które się nie odbędą, zostaną przyznane walkowery. Nie jest to jednak jeszcze przesądzone.
Światowa i europejska federacje siatkówki ogłosiły, że ze skutkiem natychmiastowym wykluczają udział rosyjskich i białoruskich drużyn narodowych i klubowych z międzynarodowej rywalizacji aż do odwołania. W tej sytuacji nie dojdzie do rywalizacji w parach Zenit Sankt Petersburg – Sir Sicoma Monini Perugia i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Dynamo Moskwa.
Co teraz? Jak poinformował znany włoski dziennikarz Gian Luca Pasini, w CEV pojawiła się propozycja, by rozegrać Ligę Mistrzów w formacie Final Six. Sześć drużyn zostałoby wówczas podzielonych na dwie grupy liczące po trzy zespoły. Na razie nie wiadomo, kiedy może zapaść decyzja w tej sprawie. W rywalizacji o triumf w Lidze Mistrzów, oprócz Sir Sicoma Monini Perugia i Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, pozostają Itas Trentino, Berlin Recycling Volleys, Cucine Lube Civitanova i Jastrzębski Węgiel.
We wtorek rzecznik prasowy CEV Federico Ferraro twierdził, że w meczach ćwierćfinałowych, które się nie odbędą, zostaną przyznane walkowery. Nie jest to jednak jeszcze przesądzone. – Zgodnie z regulaminem zawodów drużyny rosyjskie będą uważane za te, które zrezygnowały ze udziału w tych meczach. Oznacza to, że ich przeciwnicy awansują do następnej rundy dzięki wygranej 3:0 i po 25:0 w setach zarówno jeśli chodzi o zaplanowany wcześniej mecz domowy, jak i wyjazdowy – wyjaśniał Federico Ferraro.
źródło: polsatsport.pl